Dni mijały, na dworze robiło się coraz cieplej, co powodowało zwiększenie się liczby zachorowań. Uczniowie czując pierwszy letni promyk słońca zaczynali wychodzić na dwór w luźnych bluzkach. A pogoda niestety była zdradliwa. Pani Pomfrey chodziła nabuzowana, ponieważ przybijała ją głupota uczniów przez którą brakło wolnych miejsc w Skrzydle Szpitalnym.
Jednak Huncwotów nic nie odstraszało! Dalej chodzili po szkole i robili wszystkim żarty. Peleryna niewidka pomagała uniknąć im szlabanu. Tajne wyjście do Hogsmeade pozwoliło im na przemycanie Kremowego Piwa na imprezy, które urządzane były po każdym meczu Quidditcha. Do tej pory każdy musiał prowiant załatwiać sobie wcześniej, ale skoro Huncwoci poznali tajne przejście, postanowili je wykorzystać.
Trzeba także wspomnieć, że Lily Evans zaczęła coraz częściej przesiadywać z Severusem Snapem pod jednym z drzew nieopodal jeziorka. Nie umknęło to uwadze Jamesa. Chciał się za to zemścić. Za to, że Lily nie zwracała na niego uwagi, a na Severusa tak. Chciał się zemścić, nie na niej, a na nim, za to, że odbiera mu ją.
Jeden z takich ciepłych dni przypadł na sobotę. Znaczna część uczniów wyszła na błonia, wśród nich Huncwoci i Kaysa. Jak zwykle poszli usiąść pod dębem koło jeziora w którym spora grupka uczniów moczyła nogi. Inni opalali się na kocach zabranych z dormitoriów, lub tak jak młodsi uczniowie biegali i grali w berka lub chowanego.
Remus i Peter usiedli pod drzewem, a James i Syriusz zaczęli się na nie wspinać szukając wygodnego miejsca na górze. Kaysa położyła się na kolanach Remusa, a ten zaczął ją głaskać. Lupin z kieszeni wyciągnął tabliczkę czekolady i ułamał kostkę podając ją wilczycy.
- Chcesz?- zapytał Petera, który także z chęcią przyjął przysmak. Jednak za nim włożył go do buzi Kaysa zdążyła mu go ukraść i zjeść, po czym ponownie położyła się na kolanach Remusa słuchając śmiechu chłopaków. Blondyn ponownie poczęstował Petera, tym razem bez przeszkód.
- A z nami się nie podzielisz?- zapytał James siedząc na jednej z gałęzi drzewa.
- Jak chcecie to musicie zjeść, ja tam wchodzić nie mam zamiaru.- i jak na zawołanie Syriusz szturchnął Pottera, który z krzykiem spadł na ziemie, a sam powoli zszedł i ukradł Remusowi kawałek czekolady.
- Zabiję cię Black.- warknął Potter siadając koło Remusa i biorąc od niego słodycz.
-Jak to zrobisz to nie powiem ci co ciekawego widzę.- powiedział z cwanym uśmiechem patrząc w jeden punkt.- Chcesz się zabawić?- zapytał.
Wszyscy podążyli za wzrokiem Syriusza. Niedaleko nich pod drugim drzewem siedziała Lliy Evans opierając się o ramie Severusa Snape'a, który czytał książkę.
- Myślisz o tym samym co ja?- zapytał James Syriusza wstając na nogi.
- Jeżeli ty myślisz o tym samym co ja, to pewnie tak.- po tych słowach ruszyli w stronę owej dwójki.
Kaysa czuła, że stanie się coś złego, dlatego uważnie się im przyglądała. Widziała wredne uśmiechy na twarzach Pottera i Blacka, nie podobało jej się to. Widziała jak rozmawiają z Lily i Severusem, po czym James wyciągnął różdżkę i skierował ją w stronę chłopaka, który zaczął się unosić. Ruda wstała i zaczęła krzyczeć na Pottera aby ich zostawił. Ten jednak to zignorował i ruszył w stronę jeziora, a lewitujący Severus za nim.
Wilczyca stwierdziła, że wystarczy tego. Remus starał się to ignorować, nie miała mu tego za złe, jednak ona sama stwierdziła, że nie pozwoli zakończyć Potterowi tego co zaczął. Ruszyła biegiem w jego stronę i stanęła przed nim warcząc. James spojrzał na nią zdziwiony nie wiedząc o co chodzi.
-Odejdź, chcemy tylko dostarczyć temu nudziarzowi trochę kolorków do szarego życia.- zaśmiał się z własnych słów. Jednak Kaysie nie było do śmiechu. Bez ostrzeżenia skoczyła na Pottera gryząc go w rękę w której trzymał różdżkę. Automatycznie chłopak wypuścił różdżkę, a Severus upadł na ziemie. Razem z Lily poszedł do zamku zostawiając Kaysę z Jamesem i Syriuszem. Black patrzył oniemiały na wilczyce, a James zły. Jego ręka trochę krwawiła, ale nie mocno, co nie zmienia faktu, że Kaysa nie chciała, aż tak bardzo go zranić.
- Zadowolona!?- krzyknął zły, a ona skuliła się trochę. Nie chciała, aby Potter zrobił coś Severusowi, ale nie chciała też go zranić, jedynie odciągnąć jego uwagę od Ślizgona.
Wściekły James ruszył w stronę zamku, a Syriusz i Kaysa wrócili do Remusa i Petera.
- Przesadziłaś.- szepnął Black do wilczycy. Ale ona o tym wiedziała. Zdawała sobie sprawę, że Potter będzie na nią obrażony i nie odpuści tak łatwo.
Sprawdzone

CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...