Pierwszy miesiąc szkoły minął bez większych problemów. Nauki było znacznie więcej niż zwykle, zadań domowych przybywało z każdą kolejną lekcją, a co za tym idzie wiele osób nie miało nawet możliwości aby wyrwać się z biblioteki. W tym Kaysa, której wiedza do tej pory była ogromna i znacznie przekraczała poziom szkolny, to jednak okazało się, że z wielu rzeczy musi się podszkolić. Na przykład z takiej transmutacji, czy nawet z zaklęć niewerbalnych, których zaczęli się ostatnio uczyć.
Remus nie miał okazji aby spotkać się z dziewczyną sam na sam. Zależało mu na tym, aby jej pomóc, aby zrozumiała, że może na niego liczyć. Jednak nie chciał jej odciągać od nauki.
Zbliżało się wyjście do Hogsmeade i każdy z chłopaków miał już jakieś swoje plany, o których cała reszta wiedziała.
James tak jak już sobie zaplanował podczas wakacji, zabierał Lily na ich pierwszą randkę. Oczywiście byli już parą i teoretycznie nie musiał się tak starać, ale chciał. Chciał jej udowodnić, że nie popełniła błędu, że ich związek nie zmienił nic pod względem tego, jak ją traktuje i traktować będzie. Chciał sobie zasłużyć na miłość Lily.
Syriusz postanowił podjąć w końcu jakieś środki co do jego wybranki serca. Nie wiedział jeszcze jak to zrobić, ale wiedział, że chce z nią chociaż przez krótką chwilę porozmawiać w wiosce. Chciał zacząć powoli się do niej zbliżać i nie popełnić tego samego błędu co James od drugiej klasy w stosunku do Evans.
Peter miała się spotkać z paroma znajomymi z innego domu w Gospodzie pod Świńskim Łbem. Cel spotkania nie został mu jeszcze przedstawiony, ale ktoś dał mu do zrozumienia, że jak się nie pojawi to gorzko pożałuje. Więc nawet nie myślał o tym aby zlekceważyć ostrzeżenie.
I ostatecznie został Remus. Jego plan był na pozór prosty, chciał oderwać Kaysę od nauki i zabrać ją do Trzech Mioteł na kremowe piwo. Dlatego z samego rana, tuż po tym jak się przebrał poszedł pod drzwi jej pokoju. Dostępu udzieliła mu jakaś pierwszoroczna.
Zapukał w drewniane drzwi i odczekał chwilę nim otworzyła mu Lily. Była jeszcze w piżamie i chyba dopiero co wstała.
- Obudziłem cię?- zapytał ze śmiechem Remus. Evans spiorunowała go wzrokiem.
- Tak. Co chcesz?- zapytała i wpuściła go do środka.
- Nie ma Kaysy?- zapytał widząc jej łóżko na którym pościel była w totalnym nieładzie.
- Nie, chyba jest w bibliotece, od paru dni spędza tam całe dnie i prawie noce.- westchnęła.- Z tego co widzę mało sypia, co prawda nie daje tego po sobie poznać, ale ma za dużo na głowie. Tak mi się wydaje.
- Nie martw się, dzisiaj sobie trochę odpocznie, ja o to zadbam.- powiedział z wielkim uśmiechem. Miał bardzo dobry humor tego dnia i nie chciał aby coś go zepsuło. Ponieważ chciał spędzić z Kaysą miły dzień, aby trochę się odprężyła i odstresowała, jednak rozmowy jej nie odpuści.
- Miłego wypadu do Hogsmeade!- krzyknęła Lily, gdy chłopak wychodził już z dormitorium.
Remus nawet nie myślał o śniadaniu, nie był głodny. Skierował się do biblioteki. Było tak wcześnie, że jedyną osobą, która tam siedziała była Kaysa. Nawet nie zareagowała na to, że ktoś wszedł do pomieszczenia. Dopiero jak Lupin usiadł naprzeciw niej, uraczyła go łaskawie spojrzeniem, a on zamknął jej książkę przed nosem.
- Ej!- krzyknęła oburzona, narażając się tym samym na nieprzychylne spojrzenie pani Pince.
- Koniec tego.- powiedział z wielkim i łobuzerskim uśmiechem, co było do niego kompletnie niepodobne.- Dzisiaj robisz sobie przerwę od nauki i idziesz ze mną do Hogsmeade.- powiedział.

CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...