Ponieważ zielona maziaja w dalszym ciągu nie chciała cała zejść z włosów Huncwotów, ci starali unikać się wychodzenia z dormitorium poza lekcjami, przez co Kaysa miała mnóstwo czasu dla siebie. Oczywiście w tym czasie dziewczyna chodziła do biblioteki i czytała książki, lub tak jak kiedyś dyskutowała z Severusem na temat czarnej magii.
Ten dzień na pozór nie różnił się niczym. Po lekcjach Huncwoci uciekli do swojego pokoju aby ponownie próbować domyć zielonego glutka, a Kaysa poszła do biblioteki i zajęła swoje ulubione miejsce. Na stole rozłożyła pergamin, położyła pióro i na środku nabazgrała ,,Właściwości tojadu", po czym poszła poszukać odpowiednich książek z działu zielarstwa, za którym nie przepadała z całego serca, ale potrzebowała paru istotnych informacji do pewnego pomysłu.
Gdy wróciła do stolika z wysoką stertą książek, na drugim krześle siedział już Severus odrabiając pracę domową.
- Nie wiedziałem, że interesujesz się zielarstwem.- powiedział patrząc na nią zza podręcznika od transmutacji.
- Bo się nie interesuję. Interesuje mnie tojad.- powiedziała chwytając w dłonie pierwszą książkę z góry i zaczęła w niej szukać działu odnośnie trujących roślin.
- Jest zabójczy dla wilkołaków, normalnemu człowiekowi nic nie zrobi.- powiedział sucho. Taki już zazwyczaj był, bez odrobiny uczuć, nawet dla niej. Ale Kaysa przyzwyczaiła się już do tego.
- Wiem, ale są inne odmiany tojadu, niż ten żółty, może mają inne właściwości.- wyjaśniła.- W szkole uczysz się o tym najbardziej popularnym, a co z tojadem fioletowym i zielonym?
- W sumie dobre pytanie, nie zastanawiałem się nad tym.- później przez dłuższą chwilę siedzieli w ciszy. Chłopak odrabiał zadanie domowe, a ona zagłębiła się w lekturze, dowiadując się, że tojad fioletowy ma lecznicze właściwości, ale tylko jeżeli jest składnikiem jednego z eliksirów na uspokojenie. Po głębszym zastanowieniu doszła do wniosku, że to właśnie tego potrzebuje. Niestety fioletowa odmiana była bardzo trudna do zdobycia.
Gdy Severus skończył lekcje, postanowił poinformować o czymś Kaysę.
- Pamiętasz, jak razem wymyśliliśmy to zaklęcie?- zapytał pokazując jej pergamin gdzie w rogu miał zapisane ,,levicorpus''.- Ostatnio stwierdziłem, że stworzę własne zaklęcie, takie tylko moje.- powiedział z dumą w głosie.- Co o tym myślisz?
- Myślę, że to nie jest zły pomysł, ale chciałabym wiedzieć o wszystkich twoich postępach i pomysłach odnośnie tego zaklęcia. Może coś doradzę jak będziesz miał jakiś problem.- Severus zgodził się bez zastanowienia, dlatego nawet nie podejrzewał, że dziewczyna ma troszkę inne intencje niż powiedziała.
Prawda była taka, że dziewczyna znając zainteresowanie Snape'a czarną magią, podejrzewała, że chłopak stworzy zaklęcie właśnie z tej dziedziny. I o ile Trust nie miała zastrzeżeni do czarnej magii, tak nie ufała wiedzy chłopaka. Owszem był on inteligentny i od niej znał praktycznie wszystko co związane z tą dziedziną magii, ale nie wiedział jeszcze wielu rzeczy, co okazał przy tworzeniu zaklęcia Levicorpus.
Samo zaklęcie nie było bardzo trudne i niebezpieczne, nie zrobi nikomu krzywdy. Nie zmienia to jednak faktu, że Severus nie pomyślał o przeciwzaklęciu. A to był nieodłączny element tworzenia nowych klątw. Na całe szczęście Kaysa o tym pomyślała i stworzyła takowe nie mówiąc nic chłopakowi, była ciekawa kiedy się zorientuje, że popełnili błąd.
Dlatego też chciała wiedzieć o wszystkich postępach, ponieważ musiała stworzyć swoje własne przeciwzaklęcie, które w razie potrzeby uratuje komuś skórę.
- Znalazłaś już to czego szukałaś na temat tojadu?- zapytał Severus. Dziewczyna skinęła lekko głową.- Bo chciałem cię o coś zapytać. Ostatnio na historii jako jedna z niewielu słuchałaś Binnsa. Co sądzisz o tym całym wydarzeniu?- Severus cenił sobie zdanie Kaysy, dlatego chciał wiedzieć co ona o tym myślała, ponieważ on sam nie był do końca pewien.
- Czarownice z Salem... To dosyć trudny temat, aż przykro się robi, że tyle niewinnych osób tam umarło posądzonych o czary. A pomyśleć, że całe to wydarzenie zapoczątkowały dwie małe dziewczynki. Skazały na śmierć tylu ludzi...- powiedziała.- Za łatwo im uwierzono i za szybko skazano potencjalnych czarodziei.
- Ale nie sądzisz, że to niesprawiedliwe, że czarodzieje tacy jak my, muszą ukrywać się przed mugolami?- zapytał. To co wydarzyło się w Salem było istnym objawem agresji mugolów do ludzi z talentem magicznym, to samo robiła Petunia swojej siostrze, Lily.- Jesteśmy od nich silniejsi, to niesprawiedliwe.- Kaysa zmarszczyła brwi słysząc słowa chłopaka. Już kiedyś słyszała coś podobnego, tyle, że z ust ojca i nie doprowadziło go to do happy endu.
- Mówisz jak Grindelwald.- powiedziała sucho. Severus rzadko słyszał ten ton u niej.- To, że jesteśmy czarodziejami nie wyróżnia nas prawie niczym od mugoli. Chwalenie się naszymi umiejętnościami byłoby chamskie i niegrzeczne. A gdy dodasz do tego krzywdzenie osób niemagicznych po to aby zaprezentować swoją siłę, stajesz się zwykłym oprawcą, który w hierarchii społeczeństwa jest na samym dole.
- Tak, ale czarna magia...
- A czarna magia w złych rękach to niebezpieczne narzędzie. Ona nie jest przeznaczona tylko dla złych czarnoksiężników, dlatego jeśli myślisz, że nim będziesz przez jej znajomość, to jesteś w błędzie. To jest magia, która wyróżnia się wieloma rzeczami, ale w dobrych rękach może zdziałać cuda.- dodała sucho. Coraz bardziej nie podobała jej się ta rozmowa. W ten sposób Ślizgon pokazywał jaki ma ograniczony tok myślenia.
Kaysa nie wiedziała jednak, że jej wywód o czarnej magii zainteresował czwórkę chłopaków, którzy od pewnego momentu podsłuchiwali jej rozmowę z Severusem. Każdemu w głowie zostały jakieś inne informacje.
Remus zastanawiał się, dlaczego dziewczyna tak bardzo interesuje się czarną magią, Syriusz po co Kaysa szukała czegoś na temat tojadu, Peter zastanawiał się, dlaczego Severus z nią rozmawia, zaś Jamesa interesowało zaklęcie, które usłyszał tuż na początku ich rozmowy. Zaklęcie stworzone przez Snape'a.
Niewiele myśląc, chłopak postanowił, że sprawdzi jego działanie i tym samym zakończy spotkanie Kaysy i Severusa. Z kieszeni wyciągnął różdżkę i wycelował w czarnowłosego, a w głowie wymówił odpowiednie zaklęcie.
Efekt był natychmiastowy. Sverus wylądował pod sufitem, jakby za kostkę pociągnęła go niewidzialna lina, Kaysa poderwała się z krzesła i odwróciła w stronę chłopaków.
- Ciekawe to zaklęcie.- zaśmiał się Potter. Trust zła rzuciła przeciwzaklęcie na Severusa, co nie spodobało się Jamesowi.
- Od kiedy pojawiasz się w bibliotece Potter?- zapytał zły Ślizgon, stając przy Gryfonce.
- Od momentu gdy dowiedziałem się, że tutaj się kryjesz Smarku. Już raz powiedziałem, odwal się od Lily, aby później nie musiała, żałować, że zadaje się z kimś takim jak ty Wycierusie. Zobaczymy jak nasza kochana Evans zareaguje gdy dowie się, że jej przyjaciel interesuje się czarną magią.- powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
Severus spojrzał na niego zły i zabierając swoje podręczniki i torbę wyszedł z biblioteki.
- Co wy odwalacie?- zapytała zła Kaysa, ruchem ręki powodując, że wszystkie książki ze stolika wróciły na swoje wcześniejsze miejsca w regale.
- Ja mam lepsze pytanie. Po co ci informacje o tojadzie?- zapytał Syriusz. Uważnie się przyglądał dziewczynie, która na moment okazała na twarzy zmieszanie. Po chwili zastąpiła je złością.
- Czy wy mnie podsłuchiwaliście?!- krzyknęła zła, tym samym powodując złość bibliotekarki, przez co zostali wyproszeni z biblioteki.- Zresztą nieważne. Nie mam ochoty teraz z wami rozmawiać.
Sprawdzone
Zastanawiam się nad rozpoczęciem kolejnej książki. Także o tematyce Harrego Pottera, jednak za czasów bliznowatego i bardziej powiązana by była z bliźniakami Weasley.

CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...