Remus obudził się w środku dnia. Kaysa jak zwykle leżała przy jego nogach. I tak jak zawsze wokół niego było bardzo głośno, przez jego przyjaciół. Jedyna różnica polegała na tym, że musiał odczekać parę sekund zanim zorientował się gdzie jest. Próbując usiąść poczuł ostry ból w ramieniu.
- Co się stało?- zapytał rezygnując z próby wstania.
- Właściwie nie wiemy... Byłeś w masakrycznym stanie jak Syriusz cię znalazł. Opatrzył cię i przyszliśmy my. Razem przenieśliśmy się tutaj.- opowiedział James. Syriusz przez ten czas nic nie mówił tylko patrzył na Kaysę.
Wilczyca zaś czuła jego wzrok na sobie, ale uparcie wpatrywała się w Remusa, który wyglądał dużo lepiej niż przez ostatnie parę godzin. Kolory wracały na jego twarz jak i uśmiech po krótkiej rozmowie z przyjaciółmi.
Tylko Syriusz siedział cicho, co po jakimś czasie zauważyła pozostała trójka.
- Syriuszu co jest?- zapytał Peter.
- Jesteś dzisiaj wyjątkowo cicho.- zauważył James.
- To do ciebie niepodobne.- powiedział zdziwiony Remus.
Kaysa wystraszyła się, że Black coś powie. Spojrzała na niego groźnie, co chłopak od razu zauważył. Uśmiechnął się pewny siebie, przez co Kaysa miała ochotę go rozszarpać. Spojrzał na swoich przyjaciół z tym samym uśmiechem.
- Zamyśliłem się. Myślałem o tym czy Remus chciałby nam pomóc z wypracowaniem o wampirach.- powiedział na co wszyscy się zaśmiali.
Pod wieczór Lupin mógł wrócić do swojego dormitorium. Chłopaki siedzieli przy nim cały dzień z małymi przerwami na obiad i kolację. Wieczór także spędzili razem w swoim pokoju rozmawiając o różnych głupotach. Jednak ten dzień dla każdego z nich był strasznie męczący, dlatego wcześnie poszli spać.
Syriusz jednak miał inne plany na tę noc. Gdy wszyscy zasnęli, on podszedł do łóżka Remusa i szturchnął lekko Kaysę w bok. O dziwo to wystarczyło. Wilczyca obudziła się od razu gotowa do ataku. Syriusz zaśmiał się pod nosem.
- Musisz mi wszytko wytłumaczyć.- powiedział szeptem patrząc w ciemności na wilczycę. Jednak widząc jej niechęć musiał sięgnąć po jeden argument, który potrafił ją zmusić do wszystkiego.- Jak tego nie zrobisz to powiem o tobie chłopakom.- wiedział, że jest to szantaż, ale nie obchodziło go to. Ważne, że był skuteczny. Wilczyca warknęła, ale zeskoczyła z łóżka i poszła do drzwi. Syriusz uważnie się jej przyglądał, jak otwierała sobie drzwi dalej w postaci wilka. Szedł spokojnie za nią, aż do ściany na jednym z wielu korytarzy w zamku. Kaysa przeszła koło niej trzy razy, a na ścianie pojawiły się drzwi, prowadzące do jednego zwykłego pokoju, gdzie była brązowa kanapa i dwa kubki z wodą. Weszli do tego pokoju, a drzwi za nimi zamknęły się same.
- Gdzie jesteśmy?- zapytał Syriusz. Kaysa odmieniła się. Teraz stał przed Blackiem jako dziewczyna i całą siłą woli powstrzymywała się aby nie rzucić w niego jakąś klątwą.
- To Pokój Życzeń, nie będę opowiadał ci jak działa, bo sam to sobie odkryjesz razem z resztą.- powiedziała dosyć chamsko. Podeszła do niego patrząc mu w oczy groźnie, co swoją drogą musiało śmiesznie wyglądać, ponieważ Syriusz był od niej wyższy dosłownie o głowę.- Masz nie grozić mi tym, że wygadasz moją tajemnicę.- powiedziała.- Jeśli to zrobisz, zranisz Remusa.- warknęła.
- Masz mi wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego nikt o tobie nie wie.- powiedział spokojnie. Pomimo, że kanapa stała dwa kroki od nich, to i tak stali patrząc na siebie. Gdyby tylko wzrok Trust mógłby zabijać, to Syriusz już dawno leżałby martwy. Zresztą nie tylko on. Kaysa na wszystkich patrzyła w ten sposób.
- Wie o mnie Dumbledore i McGonagall, i niestety ty. Gdyby nie to, co wydarzyło się ostatniej nocy, dalej byłbyś nieświadomy, a ja nie miałabym problemów.- powiedziała zła na siebie, jak i na Syriusza, który cały czas pokazywał jej, że to ona jest w gorszej sytuacji.
- Jak mi wszystko wyjaśnisz, to nikomu nic nie powiem.- wyjaśnił spokojnym głosem.
- Co chcesz wiedzieć?- zapytała. -Spłacam dług u Dumbledorea. Mam się zajmować Remusem podczas pełni, ale nie chcę się ujawniać. To mój wybór, który powinieneś uszanować.
- Nie chodzisz do Hogwartu? Ile ty masz właściwie lat?- zapytał.
- Mam trzynaście lat, nie chciałam chodzić do Hogwaru.- odpowiedziała. Czuła się jak na przesłuchaniu, ale wiedziała, że gdy odpowie na pytania, nie będzie miała już takich problemów jak przez ostatnie dwadzieścia cztery godziny.
- Co się stało tam w lesie. Chyba miałaś go pilnować? Dlaczego był tak ranny?
- Zaatakowały nas centaury, moja wina. Za daleko weszliśmy w Zakazany Las.- wyjaśniła, tym razem jednak ujawniając na sekundę swoje emocje. Była smutna i czuła się winna całemu zajściu.
- Dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać?- zapytał marszcząc brwi. Nie rozumiał jak dziewczyna mogła być tak oschła i mimo, że coś mówiła, to ich rozmowa nie przypominała rozmowy.
- Przecież to robię.
- Nie, odpowiadasz na pytania. A nie rozmawiasz. Chciałbym się o tobie czegoś dowiedzieć, ty o mnie wiesz wszystko.
Kaysa zaśmiała się.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile wiem o tobie i o reszcie, Black.
Sprawdzone
CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...