James i Lily zaczęli szukać pozostałych na spokojnie. O dziwo nie było to takie trudne, ponieważ znaczna część została znaleziona przez nauczycieli. Dlatego też Potter i Evans dwa razy bardziej skupili się na tym, aby nie wpaść na żadnego profesora.
Młodszych uczestników łatwo było znaleźć. James krytykował ich kryjówki, mówiąc cały czas, że te dzieciaki (rok młodsze od niego) nie posiadają ani krzty kreatywności. Chowali się za zbrojami lub gobelinami, dlatego też ani on, ani Lily nie byli zdziwieni, że nauczyciele tak łatwo wyłapali połowę z nich.
Po pierwszej w nocy zostały do znalezienia dwie pary. Problem polegał na tym, że cały Hogwart został przeszukany wzdłuż i wszerz. James od początku wiedział, że przyjaciele nie zagrają czystko. Podejrzewał, że wykorzystają ich znajomość tajnych korytarz. Dlatego zaczęli sprawdzać wszystkie po kolei.
W końcu trafili na Remusa i Kaysę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dziewczyna siedziała na kolanach Lupina, który z kolei siedział oparty o ścianę. Dodatkowo Kaysa miała głowę położoną na jego ramieniu, a jak przejście się otworzyło to wstali gwałtownie o mało się nie wywracając.
Lily zaśmiała się pod nosem.
- Wiedziałam, że prędzej czy później do tego dojdzie.- powiedziała z wielkim uśmiechem. James jedynie stał z otwartą buzią i wpatrywał się w przyjaciół. Sam nie wiedział czy ma się cieszyć jak małe dziecko, czy zacząć krzyczeć, że o niczym nie wiedział.
- Wygraliśmy?- zapytała Kaysa. Na policzkach miała małe rumieńce i była lekko zawstydzona, tak samo jak Remus, który stał za nią.
- Nie. Został jeszcze Syriusz i Sophie. A nam zostało ostatnie przejście do sprawdzenia.- mruknął Potter. Stwierdził, że jest już zbyt zmęczony aby poruszać tak ważny temat.
- Nie będzie ich tam. Są w Pokoju Życzeń.- powiedział Remus i za pomocą lusterka połączyli się z Syriuszem i nakazali mu powrót do Pokoju Wspólnego. Oczywiście Black na wiadomość, że wygrał cieszył się jak małe dziecko, a w lusterku można było usłyszeć śmiech Sophie, którą rozbawiło zachowanie chłopaka.
Kaysa nie bardzo ubolewała nad przegraniem. Miała małe podejrzenia, że Syriusz dobrze spożytkuje swoją wygraną. W końcu to ona robił za największą swatkę w ich grupie, więc nie powinien mieć problemów ze zorganizowaniem sobie randki.
Kaysa i Lily tej nocy spały u Huncowtów. Co za tym idzie wszyscy poszli spać dopiero około siódmej nad ranem. Związek Trust i Lupina jednak został poruszony i musieli wyjaśnić jak to wszystko się zaczęło.
Następnego dnia Kaysa poszła do Dumbledore'a. Musiała z nim porozmawiać na parę tematów. A sam Albus także miał do niej jedną sprawę. Delikatnie zapukała do dębowych drzwi i słysząc odpowiedź weszła do środka.
- Jak dobrze, że jesteś Kayso.- powiedział dyrektor, przez co dziewczyna stanęła w pół kroku. Nie spodziewała się, że Albus także będzie miał do niej sprawę.- Ale zacznijmy od tego, co cię do mnie sprowadza?- zapytał.
- Chciałam tylko powiedzieć o moich postępach odnośnie eliksiru dla Remusa.- powiedziała. Eliksir sam w sobie był gotowy. Fundamenty były poprawne i spisane. Pozostały małe poprawki, ale aby wiedzieć co poprawić musiała zrobić testy. Obserwować działanie wywaru.
- Wiesz dobrze, że ci ufam. Jesteś bardzo mądra dlatego wierzę, że eliksir jest bardzo dobrze zrobiony. Jeżeli pan Lupin się zgodzi to możesz zacząć testy.- powiedział. Doskonale znał proces tworzenia nowych mikstur. Kaysa była już na ostatnim etapie. Ta szesnastolatka zadziwiała go przez cały czas. Kończyła eliksir, który byłby w stanie pomóc chociaż trochę osobom chorym na wilkołactwo. To był duży wyczyn i duża zmiana w życiu takich osób.- Jeżeli będzie zdatny, to osobiście pomogę ci w rozpowszechnieniu tego, o ile będziesz chciała.- dodał. Wiedział jednak doskonale, że dziewczyna się zgodzi. Miała dobre serce, chociaż nie zawsze to okazywała.
- Dziękuję.- powiedziała z lekkim uśmiechem. Uśmiechanie się do Dumbledore'a dalej było dla niej czymś niezwykłym, ponieważ pamiętała swój stosunek do niego na początku. Była oschła, chamska i bardzo wredna. Ale to wszystko było winą jej zagubienia. Nie potrafiła odnaleźć się w nowym świcie, a teraz jak już zaznała życia normalnej nastolatki wszystko było inne. Pozostały tylko kontrowersyjne poglądy, których nie zamierzała się wyzbyć jak jej chamstwa.- Jednak profesor też ma do mnie sprawę. Słucham.
- Nadeszła pora aby wprowadzić nowe osoby do Zakonu. Skoro w szkole mamy Śmierciożerców i uczniów którzy chcą do nich dołączyć to Zakon także potrzebuje wsparcia.- powiedział.
- To brzmi jak zagrywka Voldemorta. Nie powinniśmy mieszać w takie sprawy uczniów.- powiedziała.
- Cenię sobie twoje zdanie, masz rację.- powiedział dyrektor.- Dlatego nie będziemy ich wprowadzać tak jak ciebie. Na razie na oku mam jedną osobę i chciałbym abyś to ty zapoznała go z tym co robi Zakon. Musisz wyjaśnić mu do czego został stworzony Zakon Feniksa i w jaki sposób może nam pomóc, gdyby chciał.- wyjaśnił.- Potrzebujemy jego pomocy, to zadanie nie może być powierzone tobie, ponieważ niestety nie masz takich wpływów.
Kaysa była szczerze zaskoczona. Nie miała wpływów? Jej rodzina była bardzo rozpoznawalna w Ministerstwie Magii. Była znana przez historię i praktykowanie czarnej magii. Podczas wakacji, gdy odwiedzała Bank Gringotta, potwierdziła swoje przypuszczenia, że ma wpływy i to duże.
- Kto?- zapytała marszcząc brwi. Szczerze ją to ciekawiło, ale też bała się zapytać. Już w tej chwili wiedziała, że życie tej osoby zmieni się całkowicie. Miała tylko nadzieję, że nie będzie to ślepo zapatrzony w Dumbledore'a dzieciak. Takie osoby zazwyczaj źle kończyły. Ona mimo, że pomagała Albusowi i wykonywała jego polecenia, to jednak posiadała własny mózg i potrafiła go używać. Wiedziała kiedy pora się sprzeciwić. Przynajmniej tak myślała.
- Syriusz Black.
Sprawdzone
Dzisiaj trochę krócej, no ale jest. W sobotę nowa książka! Serdecznie zapraszam, tym razem ff o jednym z bliźniaków Weasley. Czy jest jakiś wątek, który gdzieś po drodze zatraciłam, albo którego wam brakuje? Może macie uczucie, że czegoś jest za mało? Jak coś to piszcie
![](https://img.wattpad.com/cover/181537725-288-k900486.jpg)
CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...