Kaysie misja nie zajęła dużo czasu, już po trzech dniach dziewczyna ponownie pojawiła się w Hogwarcie. Była pewna, że swoje zadanie wykonała znakomicie, dlatego miała do Dumbledore'a małą prośbę. Wiedziała, że mężczyzna się zgodzi, zawsze się zgadzał. Nie miał innego wyjścia.
Jak to Syriusz ujął, była zbuntowaną nastolatką z wiecznym okresem, a to znaczyło jedno. Postawi na swoim nawet jakby miała zjeść ogórki kiszone z czekoladą.
Wchodząc do gabinetu dyrektora, ponownie zastała tam także McGonagall. Prawdopodobnie przerwała im w jakiejś ważnej rozmowie, ponieważ po chwili dostrzegła nowego Ministra Magii.
- Dzień dobry.- przywitała się grzecznie. Minister skinął jej głową. Był on młodym mężczyzną z blond włosami, które zostały przykryte czarnym melonikiem.- Czyżby ostatni Minister nie wytrzymał presji związanej z jego pracą?- zapytała chamsko. Pamiętała pierwsze i zarazem ostatnie spotkanie z nim. Nie polubiła go, był stary, bezczelny i brakowało mu szacunku do magii którą się otaczał.
- Kaysa poznała Harolda.- wyjaśnił Albus.- Korneliuszu, to jest Kaysa Trust. Kayso to nowy Minister Magii.- dyrektor nawet nie prosił dziewczyny o zachowywanie się przyzwoicie, bo i tak wiedział, że zrobi to co uważa za słuszne. Czyli coś całkowicie sprzecznego z tym co on uważał za słuszne.
- Miło poznać. Szczerzę liczę, że lepiej panu pójdzie niż temu poprzedniemu.- powiedziała siadając w rogu na krześle. Skoro Dumbledore jej nie wyprosił oznaczało to, że ma zostać. A ona z chęcią posłucha co nowy Minister ma do powiedzenia.
- Właściwie to co tutaj robisz dziecko?- zapytał uprzejmie. Nie zniechęciło go zachowanie dziewczyny, co pozytywnie ją zaskoczyło, chociaż nie dała tego po sobie poznać.
- Jestem tu na rozkaz Dumbledore'a. Gdyby nie to, już dawno byłabym daleko od tej szkoły.- powiedziała zakładając nogę na nogę. Teraz ciekawiło ją co mężczyzna powie o jej edukacji i opiekunie prawnym. Nie wiedziała jednak, że Knot znał jej sytuację, ponieważ Albus trochę mu opowiedział.
- Podsumowując...- wtrącił się Dumbledore. Chciał jak najszybciej zakończyć sprawę z Ministrem, aby przejść do Kaysy.- Proszę tylko Korneliuszu abyś nie bagatelizował zagrożenia. A teraz przepraszam, ale muszę zająć się panienką Trust.- grzecznie wyprosił Knota ze swojego gabinetu. A mężczyzna nawet nie protestował. Był młody, więc jak każdy czuł respekt do tak wielkiego czarodzieja. Może nie każdy, Kaysa była wyjątkiem.
- Bardo szybko się uporałaś z zadaniem.- zdziwiła się McGonagall. Sama nie mogła w to uwierzyć.
- Nie było trudne. W jeden dzień znalazłam coś, co może was zainteresować. Nie wróży to jednak nic dobrego. Myślę, że w takiej sytuacji Zakon Feniksa był bardzo dobrym posunięciem.- powiedziała. Ponownie okazała należytą powagę do sytuacji. Raczej rzadko jej się to zdarzało, dlatego było takie niesamowicie zdumiewające.
Owszem Trust była bezczelna, wredna, arogancka, brakowało jej kultury i szacunku, ale była bardzo inteligentna, samodzielna, szczera i potrafiła zachować się odpowiednio do sytuacji w niektórych przypadkach.
- Ale dalej nie zmienisz zdania odnośnie przystąpienia do Zakonu?- zapytał Dumbledore.
- W takiej sytuacji jestem w stanie rozważyć propozycję.- powiedziała niechętnie. Wiedziała z czym będzie się wiązało przyłączenie do tej organizacji, ale z drugiej strony czy była aż tak obojętna na losy świata magicznego?
- W takim razie przejdźmy do twojego znaleziska. Trochę mnie to dziwi, ponieważ chciałem abyś zwyczajnie sprawdziła ten dom i jego historię. Nie sądziłem, że coś znajdziesz.- powiedział zafascynowany Dumbledore.
CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...