Krótką chwilę po tym jak wszyscy zasnęli Kaysa została obudzona przez Syriusza, który strasznie się wiercił. Dziewczyna wytrwale starała się to przeczekać, licząc, że chłopakowi śnie się coś złego i za chwilę się ogarnie. Jednak minęło pięć minut, dziesięć, aż w końcu po piętnastu minutach dziewczyna nie wytrzymała i zła wstała z łóżka.
Sama nie wiedziała co ma zrobić. James z Lily spali na jednym łóżku, Syriusz dalej niemiłosiernie się wiercił, a Remus spał spokojnie i nie chciała mu przeszkadzać. Zresztą nawet nie wiedziała czy Remusowi nie będzie przeszkadzało jej towarzystwo.
Niestety była zmuszona położyć się obok niego, ponieważ była zbyt zmęczona aby schodzić na dół na kanapę. Bała się, że spadnie ze schodów, ponieważ ostatni dzień ją strasznie wymęczył, do tego kopiący Syriusz...
Po dłuższej chwili dziewczyna po cichutku wsunęła się obok Remusa pod kołdrę. Starała się to zrobić delikatnie, aby go nie obudzić, jednak nie wyszło, ponieważ Lupin wyczulony był na najmniejszy ruch, czy dźwięk.
- Kaysa?- zapytał zaspany widząc niebieski kosmyk włosów przed oczami, ta jedna rzecz pozwoliła mu zrozumieć kto go obudził.
- Przepraszam.- westchnęła lekko dziewczyna.- Syriusz strasznie się wierci, ale jeżeli będę ci przeszkadzała, to mogę przemienić się w wilczyce.- zaproponowała. Była strasznie zażenowana całą tą sytuacją, czego Remus najwyraźniej nie zauważył.
- Nie przeszkadza mi to.- powiedział Lupin unosząc lekko kołdrę.
- Dziękuję.- powiedziała cicho Kaysa kładąc się obok niego. Dziewczyna przyłapała się, że na jej policzkach pojawiły się rumieńce, lecz na całe szczęście było ciemno i chłopak nie mógł ich zobaczyć.
- Nie bój się.- zaśmiał się Remus, gdy spostrzegł, że Kaysa położyła się dosłownie na krańcu łóżka. Wystarczyło lekko ją szturchnąć a wylądowałaby na ziemi.
- Nie chcę ci przeszkadzać.- powiedziała niepewnie. Remus chyba pierwszy raz widział Kaysę w wydaniu niepewnej, zagubionej i nieśmiałej dziewczyny. Miał z niej w tej chwili niezły ubaw, jednak nie okazał tego, ponieważ nie chciał spowodować jakiejś sprzeczki, lub jeszcze bardziej jej onieśmielić. Więc położył swoją dłoń na jej talii i lekkim, ale stanowczym rucham przyciągnął ją do siebie i bardziej przykrył pierzyną.
- Znacznie lepiej.- mruknął i zamknął oczy, nieświadomy tego, że po ciele Trust przebiegły ciarki. Chwilę później Kaysa także zasnęła.
Żadne z nich nie wiedziało jednak, że całemu temu wydarzeniu ktoś się przysłuchiwał. A tym kimś był Syriusz, który z cwanym uśmiechem zaplanował całe to wydarzenie od samego początku do końca. No może nie wiedział, że Remusa najdzie nagły przypływ odwagi i tak miło zajmie się Kaysą, ale jego cel został osiągnięty i tylko to się liczyło.
Następnego dnia Lily obudziła się jako pierwsza, ona także czuła się trochę niepewnie obok Jamesa. Jednak nie mogła się powstrzymać przed obudzeniem go gdy zobaczyła jak Kaysa spała z Remusem.
James z początku nie wiedział o co chodzi, ale widząc przy sobie szczerzącą nie Evans szybko dostrzegł dlaczego miłość jego życia go obudziła. Sam widząc ułożenie swoich przyjaciół, nie mógł się powstrzymać i zerwał się z łóżka wyciągając z komody aparat. Zrobił im dwa zdjęcia budząc przy okazji Syriusza.
- Ty...- wskazał na Blacka James z wielkim uśmiechem od ucha do ucha.
- Ja...- wyszczerzył się Syriusz. On także nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
- Oni tak bardzo do siebie pasują.- westchnęła Lily wstając z łóżka.
- Wiemy to.- powiedzieli razem James z Syriuszem, dalej nie mogąc pozbyć się uśmiechów z twarzy.
- Tak samo jak ty z Jamesem.- dodał Syriusz powodując tym samym rumieńce na twarzy rudej i swojego przyjaciela.
- Pozostajemy w relacjach koleżeńskich.- powiedział wolno James przy czym uważnie obserwował reakcję Lily. A dziewczyna lekko uśmiechnęła się na to stwierdzenie. Podobało jej się to, że Potter nie chciał się spieszyć, nie to co przez te wszystkie lata. Bardzo jej tym zaimponował. Dostrzegł to także Syriusz, który w myślach przybił sobie piątkę, ponieważ wszystko co planował na te wakacje szło bez problemu.
Lily, James i Syriusz siedzieli na łóżku Blacka cicho rozmawiając, aby nie obudzić pozostałej śpiącej dwójki. Syriusz opowiedział im w jaki sposób zmusił Kaysę do przeniesienia się do Remusa i pokrótce streścił ich dialog jaki usłyszał w nocy. Później rozmawiali na temat planów na ten dzień. W końcu miał to być pierwszy dzień w całości spędzony bez nadzoru pani Potter.
Około godziny dziesiątej obudził się Remus, miał strasznie odrętwiałą rękę, a przyczyną było to, że obejmował nią Kaysę, która spała przytulona do niego. Lupin nie mógł oderwać od niej wzroku do momentu gdy usłyszał parsknięcie śmiechem. Szybko spojrzał w stronę źródła dźwięku i dostrzegł swoich przyjaciół wraz z Lily.
- Przecież gołym okiem widać, że ci się podoba!- krzyknął James.
- Zamknij się, bo ją obudzisz... Miała ciężki dzień, powinna się wyspać.- zganił go Lupin. Sam nie chciał przyznać przed sobą, że okularnik ma choć trochę racji.
- Za późno.- ziewnęła dziewczyna i oderwała się od Remusa.- Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że od teraz śpię z tobą.- zaśmiała się lekko.
- Będzie więcej okazji do robienia zdjęć.- ucieszył się James, co Kaysa zbagatelizowała. Wolała nie pytać o co chodzi.
- Jakie plany na dzisiaj?- zapytał Remus, ponieważ podejrzewał, że skoro pozostali nie spali już od jakiegoś czasu, to znając życie już coś zaplanowali. Jednak nim ktokolwiek się odezwał, Kaysa wstała z łóżka i zaczęła szykować rzeczy, które miała zabrać do łazienki.
- Mnie nie będzie przez dwie, trzy godziny, a popołudniu zabieram was do mnie do domu. Zdradzę Lily trochę mojej historii a wam pokażę to co tak bardzo chcieliście zobaczyć podczas naszego pierwszego spotkania.- powiedziała przypominając sobie jak cała ta trójka chciała wejść do jej domu, myśląc, że jest opuszczony.
- Znowu cię nie będzie?- zapytał zaskoczony Syriusz.
- Muszę coś załatwić.- wyjaśniła.
- Pamiętasz jakie skończyły się twoje tajemnice ostatnim razem?- przypomniał jej Black. Ton jego głosu był suchy i dosyć niemiły, ale Kaysa go bardzo dobrze rozumiała.
- Pamiętam i wyjaśnię wam wszystko może jeszcze dzisiaj, ale też musicie zrozumieć, że nie mogę wam powiedzieć dokładnie wszystkiego. Niektóre rzeczy muszą pozostać tajemnicą.- powiedziała i poszła do łazienki.
Razem jeszcze zjedli śniadanie, które zrobił James z Syriuszem, ponieważ oni zgłosili się do tego zadania, a co za tym idzie wybierali osoby, które będą myły naczynia, więc padło na Lily i Remusa, ponieważ Kaysa musiała przenieść się na Pokątną, co zrobiła tuż po zjedzonym posiłku.
Z pokątnej nie trudno było trafić na ulicę Śmiertelnego Nokturna, gdzie już od samego progu kręciło się mnóstwo podejrzanych typów. Kaysa rozpoznała nawet paru Ślizgonów z wyższych klas. Jednak nikogo innego dziewczyna nie zauważyła przez te parę godzin jakie tam spędziła.
Dlatego po tym czasie stwierdziła, że nie ma po co tam dłużej przesiadywać i wróciła do domu Potterów. Jednak na polecenie Dumbledore'a wiedziała, że musi tam wrócić następnego dnia.
Sprawdzone
To co? Maratonik... Piątek weekendu początek! Ale w poniedziałek nie będzie rozdziału!

CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...