Poczta w Wielkiej Sali zawsze wyglądała tak samo. Setki sów wlatywały przez otwarte okno do pomieszczenia i lądowały przy odpowiednich uczniach. Jednak tym razem było trochę inaczej.
Na tle brązowych, białych i czarnych sów wyróżniała się jedna, troszkę mniejsza, czarna i na pozór zwyczajna. Jadnak na jej głowie wisiała zielona peruka, a jej włosy powiewały z wiatrem. O dziwo ptak nie kierował się do żadnego z uczniów, a do stołu nauczycielskiego. Sowa przykuła uwagę dosłownie wszystkich w Wielkiej Sali, a gdy wylądowała przed Dumbledorem nikt nie potrafił oderwać od niej zdziwionego wzroku.
Sam dyrektor podejrzewał, że ta niespodzianka niewątpliwie powiązana jest z panienką Trust. Nie był pewien czy chce otwierać paczuszkę przy wszystkich uczniach, ponieważ bał się, że gdy ją otworzy, to coś wybuchnie.
Po dłuższym namyśle postanowił jednak ją otworzyć i z wielkim uśmiechem zajrzał do środka, lecz bardzo szybko odskoczył, ponieważ z pudełka coś wyleciało i wybuchło pod sufitem. Małe iskierki uformowały się w czerwony napis, który przez dłuższą chwilę się utrzymywał na zaczarowanym niebie.
,,Wesołych Świąt życzą Huncwoci! Wyślijcie profesorowi Dumbledore'owi tyle wełnianych skarpetek ile dacie radę! Rozmiar 42!"
Nawet sam dyrektor śmiał się z pomysłowości swoich uczniów. Gdy napis zniknął zajrzał w końcu do paczki i znalazł pięć par skarpet. Różowe, czerwone, zielone i pomarańczowe. Prócz tego było jeszcze coś przez co w jego oczach pojawiły się iskierki radości. Jednak gdy wyciągnął małe metalowe pudełeczko iskierki szybko zgasły.
- Arbuzowe?- jęknął patrząc na dropsy, które dostał.- Przecież Kaysa wie, że moje ulubione to cytrynowe.- powiedział płaczliwym głosem, na co wszyscy wokół się zaśmiali.
W pudełku była jeszcze biała koperta, którą Albus otworzył modląc się aby tym razem nie było żadnych petard. Jednak ku jego zdziwieniu była tam tylko karta. W pierwszej kolejności przeczytał ją po cichu po czym wstał z krzesła, podszedł do mównicy i zaczął czytać na głos, aby wszyscy go usłyszeli.
- Dzień dobry profesorze! Z tej strony pana ulubiony uczeń i ten najmniej rozrabiający... No wie pan, ten taki wzorowy i szóstkowy. Na pewno mnie pan kojarzy. W każdym razie, gdyby jednak pan nie kojarzył, to z tej strony Syriusz Black. Piszę do pana z małą, maluteńką prośbą. Tylko jeszcze ostrzegam, że te dropsy to był pomysł Kaysy! Więc jak coś ja nie miałem z tym nic wspólnego. Więc co do tej prośby... Mógłby pan pozdrowić ode mnie Sophie Davis? Wie pan, Krukonkę z szóstego roku, tą która wiecznie rozrabia i miała wiele szlabanów od początku szkoły. Z góry bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam!- skończył czytać przy akompaniamencie śmiechu uczniów. On sam ledwo powstrzymywał się od śmiechu.- Więc Sophie, Syriusz Black cię pozdrawia.- powiedział i mógł z łatwością zauważyć jak dziewczyna się rumieni i śmieje jednocześnie.
Pomysłowość Syriusza rozbroiła w tamtym momencie wszystkich. A ogólny pomysł Huncwotów spowodował, że Dumbledore do końca dnia dostał chyba z pięćdziesiąt par wełnianych skarpetek.
Nim się wszyscy obejrzeli nastał Nowy Rok, a w domu Kaysy wszyscy spali do południa. Jak zwykle Lily i Kaysa wstały pierwsze i zeszły do kuchni przygotować śniadanie. W tym wypadku obiad.
Przez tę parę dni umiejętności kulinarne Trust minimalnie się polepszyły, więc Lily nie bała się powierzyć jej takich zadań jak na przykład krojenie warzyw, czy mieszanie sałatki. A w tym szczególnym dniu miały w planach zrobić dwie sałatki i parę przekąsek, ponieważ na wieczór planowali małą imprezę. Pomijając fakt, że imprezy mieli prawie codziennie od momentu gdy tu przyjechali. Ta miała być trochę inna, oficjalna i ważna.
Do wieczora nic szczególnego się nie wydarzyło. Kaysa rzuciła zaklęcia wokół domu przez co budynek znajdował się jakby w kuli odgrodzonej od świata zewnętrznego. W tej kuli mimo śniegu, na dworze było bardzo ciepło. Dlatego też wszystkie potrawy i cała impreza była organizowana przed domem.
Chłopaki na tę okazję ubrali dżinsy i jakieś koszule. A Kaysa i Lily założyły jakieś sukienki. Oby dwie były do połowy uda z przedłużonym tyłem i bez ramiączek. Sukienka Trust była czarno niebieska, a Evans czarno zielona.
- Gotowi na rozpoczęcie naszych ostatnich chwil niepełnoletności?- zapytała Kaysa parę minut przed północą.
- Nie bardzo.- mruknął James.- Zobaczymy co przyniesie nam Nowy Rok!
- Miejmy nadzieję, że dużo szczęścia i miłości!- krzyknął Syriusz przytulając swoich przyjaciół.
- Mniej problemów i zmartwień.- dodała Lily wyciągając różdżkę z kieszeni. Tuż po niej zrobiła to cała reszta i zaczęło się odliczanie. Gdy wybiła równo północ każdy z nich wystrzelił ze swojej różdżki różnego koloru iskierki.
- Szczęśliwego Nowego Roku!- krzyknęli wszyscy razem.
- I spokoju podczas naszych ostatnich wakacji.- dodała Kaysa, przypominając wszystkim jacy są starzy. Już w tym roku rozpoczną swój ostatni rok nauki w Hogwarcie.
Remus chwycił Kaysę za rękę i mocno ścisnął.
- Jutro do Hogwartu.- mruknął. Jednak nikt z nich nie żałował, że już następnego dnia wracali do szkoły. Chcieli spędzić w niej jak najwięcej czasu, skoro zbliżało się odejście z niej i przejście w dorosłe życie.
- Obiecajcie mi coś.- zaczął Syriusz.- Nie zerwiemy ze sobą kontaktu. Choćby nie wiem co się działo.
- Nigdy!- krzyknął James.- Znamy się już sześć lat! Nie mogę od was odpocząć nawet w wakacje więc będziemy się męczyć dalej. Razem.- oświadczył.
- Nie ważne co się będzie działo.- dodał z uśmiechem Remus.
Ten moment traktowali jak swego rodzaju pakt, który wiązał ich przyjaźń na zawsze. Każdy z nich doskonale zdawał sobie sprawę z tego jakie czasy nadchodzą i chcieli mieć pewność, że sobie mogą ufać w stu procentach.
A już następnego dnia wracali do zamku pełni radości, szczęścia i nadziei na lepsze jutro. Jedynie Kaysa zastanawiała się jak i kiedy przekazać Syriuszowi informacje o Zakonie. Dalej nie potrafiła się zdobyć na zniszczenie jego dotychczasowego życia.
Sprawdzone
Tak jak wspominałam dzisiaj jest specjalny dzień. I jeszcze to nie koniec niespodzianek! Mam nadzieję, Zobaczymy jak mi pójdzie, bo na razie idę spać

CZYTASZ
Animag
FanfictieOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...