Rozdział 37

903 56 7
                                    

Dni mijały, a kłótnia Jamesa i Kaysy trwała. W dużej mierze wyglądało to tak, że chłopak ignorował wilczycę a ona starała się go unikać, co za tym idzie unikała też całej reszty. Zaszywała się zazwyczaj w bibliotece. Na nowo poczuła się samotna i niepotrzebna. Czuła taką dziwną pustkę w środku, nie wiedziała co to i chyba nie chciała wiedzieć, ale męczyło ją to. 

Na dworze było coraz cieplej, więc chłopaki zazwyczaj wychodzili pod to samo drzewo. Severus Snape od tamtego pamiętnego dnia także wolał towarzystwo książek, więc nieraz siedział przy stoliku z Kaysą i rozmawiali, snuli własne teorie, lub Kaysa opowiadała mu o Czarnej Magii.

Ten dzień był taki sam, jak każdy inny. Tuż po śniadaniu cała grupka Remusa przyszła do dormitorium, w którym leżała Kaysa, aby zabrać koc, i jakieś inne drobiazgi, po czym wyszli na dwór. Oczywiście przed wyjściem Syriusz, albo Remus zawsze zadawali to samo pytanie.

- Idziesz z nami?- tym razem pytanie zadał Syriusz. Reakcja Jamesa, także była taka sama. Chłopak prychał pod nosem zły, zaś Kaysa nigdy nie odpowiadała. Leżała w taki sam sposób i dopiero gdy przez okno widziała, że chłopaki są już na dworze, ona sama przemieniała się w dziewczynę i szła do biblioteki. Tam już czekał na nią Severus.

Gdy tylko weszła do biblioteki, na jego twarzy pojawił się mały uśmiech, który po chwili zniknął. Nie chciał aby dziewczyna myślała, że lubi jej towarzystwo (Mimo, że to prawda. Lubił jej towarzystwo). 

- Cześć.- przywitała się. W porównaniu do Severusa ona nie kryła uśmiechu.

Chłopak burknął coś pod nosem i spojrzał jak Kaysa przywołuje jakąś książkę z Działu Ksiąg Zakazanych, a z kieszeni wyciąga pergamin i pióro. 

- Plectre Crus.- powiedział chłopak patrząc wyczekująco na dziewczynę, która rozkładała swoje rzeczy na stole.

- Zaklęcie plączące nogi.- powiedziała bez namysłu. 

- Dlaczego jest Czarnomagiczne?- zapytał. 

- Bo plącze nogi. To nie jest coś typu Locomotor Mortis, nogi zaplątują się w supły i takie tam. Mówiłam, że nie znajdziesz ciekawych zaklęć. Skup się raczej na teorii.- powiedziała z uśmiechem. Miło jej było, wiedząc, że Severus czyta tę książkę, którą dała mu na święta.

- A inferiusy? Powiesz mi w końcu jakie to zaklęcie? Męczy mnie to.

- Vivus Corpus Mortuum. 

Czas spędzony w bibliotece nigdy nie był stracony, ani dla Kaysy, ani dla Severusa. Każdy z nich uczył się czegoś nowego. Dopiero na kolację rozchodzili się. On szedł do Wielkiej sali, a ona zazwyczaj do dormitorium, po drodze przemieniając się w wilczycę. Tym razem było trochę inaczej. 

Severus jak zwykle poszedł do Wielkiej Sali, a Kaysa postanowiła się przespacerować po zamku, jednak nie wiedziała, że w Wielkiej Sali brakuje jednego z Huncwotów. 

Jakimś dziwnym trafem ten jeden Huncwot zauważył ją, gdy szedł do dormitorium. Postanowił z nią porozmawiać. Od dłuższego czasu szedł za nią, szukając miejsca gdzie nikt nie mógłby ich zobaczyć. Jednak na siódmym piętrze, w pustym korytarzu dziewczyna stanęła pod ścianą, a on schował się za rogiem. 

- Jakie to wszystko jest beznadziejne!- warknęła i usiadła wpatrując się prosto przed siebie w pustą ścianę. 

Chciało jej się płakać, chciała wrócić do lasu obok swojego domu. Chciała ponownie nie przejmować się życiem nastolatków.

- Chyba trudno jest być wilkiem.- powiedział Syriusz siadając przy niej.

- Trudno jest być nastolatką.- westchnęła opierając głowę o jego ramię.- Czuję się... dziwnie. Z jednej strony chciałabym żyć normalnie, ale z drugiej, te wszystkie ludzkie emocje i odruchy mnie przerażają. Właściwie dlaczego ja ci to mówię?- zaśmiała się histerycznie.

- Bo aktualnie jestem jedyną osobą, która o tobie wie? Możesz powiedzieć mi o wszystkim, wiesz o tym?- zapytał przyciągając ją do siebie ręką.

- Animag. 

- Co?

-To sposób aby pomóc Remusowi. Zostańcie Animagami. Poszukajcie w bibliotece informacji o animagii.- powiedziała bez namysłu. Miała dosyć wszystkiego, więc podała im rozwiązanie.

- Chcesz się uwolnić od nas?- zapytał. Sam przed sobą przyznał, że nie wyobraża sobie życia bez Kaysy u boku, nieważne pod jaką postacią. Ważne aby była.- Jeżeli chcesz nas zostawić, to musisz wiedzieć, że żaden z nas nie pozwoliłby ci na to. Jesteś dla nas ważna.

- James mnie nienawidzi.

- Nie prawda! Przeszło mu już, tylko udaje. Najbardziej swoim zniknięciem skrzywdzisz Remusa. Przywiązał się do ciebie. Nie widziałaś go, w momentach gdy znikałaś. Był przerażony.

Sprawdzone

AnimagOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz