Każdy z chłopaków idąc do domu tajemniczej dziewczyny, układał w głowie pytania, które chce jej zadać. Tym razem w podróży towarzyszyła im Kaysa, która śmiała się w duchu, że szykują się na spotkanie z nią z którego nic nie wyjdzie. Mogłoby się pomyśleć, że wilczyca jest okrutna trzymając chłopców w niewiedzy i zatajając przed nimi prawdę. Ona sama czuła się z tym bardzo źle, jednak pocieszała się tym, że za jakiś czas będzie mogła odejść. Wystarczyłoby tylko, gdyby przyjaciele Remusa dowiedzieli się prawdy o nim.
Gdy stanęli przed domem tajemniczej dziewczyny, James wziął głęboki wdech, uśmiechnął się i zapytał:
- O co ją zapytamy?
- Skąd wie, że chodzimy do Hogwartu i jesteśmy Gryfonami.- podsunął Remus. On jako jedyny pamiętał o tej drobnostce.
- A wie?- zdziwił się Syriusz. Nie uzyskał on jednak odpowiedzi.
- Jak przeżyła.- dodał James.
- Ile ma lat.- zaproponował tym razem swoje pytanie Syriusz. Miał nadzieję, że są w podobnym wieku. Jego zdaniem dziewczyna była bardzo ładna, chodź chamska i dosyć trudna do zrozumienia. Jej charakter dosłownie zmieniał się w ciągu sekundy.
- Jak ma na imię.- powiedział Remus.
Pytania padały z ust każdego chłopaka po kolei. Kaysa bardzo się cieszyła, że nie będzie musiała na nie odpowiadać, było ich strasznie dużo, a ona nie lubiła mówić o sobie.
Remus w końcu zapukał do drzwi. Głucha cisza.
- Nie słyszy?- zapytał zdziwiony James, po czym zapukał jeszcze raz.
- A może po prostu jej nie ma?- podsunął rozsądnie Lupin.
- Wracamy?- zapytał rozżalony Syriusz.
- Chyba tak. Nie wypada wdzierać się do jej domu. Ponownie.- mruknął Remus.
Chłopaki wracali do domu przez las. Każdy z nich myślał co mogą robić przez resztę dnia. Padały takie propozycje jak mini Quidditch, eksplodujący dureń i leżenie w ogródku Potterów na trawie zajadając się truskawkami. Jednak żadna z tych czynności nie przypadła im do gustu.
- To może jezioro?- zapytał James. Chłopakowi przyszedł do głowy ten pomysł, gdy zobaczył skrawki wody przebijające się przez drzewa.
Pozostała dwójka zgodziła się na to z wielką chęcią.
- Ale chyba musimy się przebrać?- zauważył Remus, gdy jego przyjaciele zmienili kierunek podróży.
- A po co?- zapytał Syriusz ze śmiechem idąc w stronę wody.
- No właśnie. Można kąpać się w ubraniach!- krzyknął James. Zawsze chciał to zrobić, ale jego mama nigdy mu na to nie pozwalała. Teraz nie było jej przy nim i miał wymówkę. Słabą ale jednak. W tej chwili kierował się także jego ulubioną zasadą: ,,Łatwiej prosić o wybaczenie, niż o pozwolenie".
Remus pokonany poszedł za nimi. Spojrzał też na Kaysę, aby upewnić się, że nigdzie nie uciekła. Wilczyca nie miała zamiaru już się oddalać. Do końca wakacji towarzyszyła im na każdym kroku. A wakacje minęły chłopakom na codziennych kąpielach w jeziorze, wieczornym Quidditchu i nocnym grom w eksplodującego durnia.
I w końcu nadszedł ten dzień. Dzień wyjazdu do Hogwartu. Z samego rana pani Potter weszła do pokoju chłopaków aby ich obudzić, jednak jedyną osobą jaką obudziła była Kaysa. Po pięciominutowych próbach wybudzenia syna i jego przyjaciół ze snu, kobieta poddała się. Spojrzała na Kaysę po czym zapytała:
- Możesz ich obudzić?
Wilczyca skinęła lekko łbem na potwierdzenie, w głowie układając szatański plan pobudki. Postanowiła zacząć od Remusa i skończyć na Jamesie.
Remusowi nie zrobiła nic szczególnego, wskoczyła na jego klatkę piersiową, po czym przeskoczyła na łóżko Syriusza. Stanęła przy jego głowie i zaczęła go lizać po twarzy. Młody Lupin śmiał się z tego, zaś sam Syriusz próbował odepchnąć głowę Kaysy, lub schować się pod kołdrą. Wilczyca przestałą go lizać po twarzy dopiero gdy chłopak spadł z łóżka.
Już chciała podejść do posłania Jamesa, ale okazało się, że Potter, tak jak i Lupin, śmieją się z Syriusza. Sam poszkodowany patrzył na Kaysę spod przymrużonych powiek. Akurat w tym samym czasie, gdy Syriusz wstawał z podłogi, do pokoju ponownie weszła Pani Potter.
- Teraz macie nauczkę. Albo wstajecie, gdy ja was budzę, albo budzi was ona.- wskazała na wilczycę, a ona wyprężyła dumnie pierś. Euphemia zaśmiała się.- Macie pięć minut, śpiące królewny i widzę was na śniadaniu.- po tych słowach jeszcze za nim pani Potter zamknęła drzwi ich pokoju, to drzwi od łazienki trzasnęły za Syriuszem.
Po skończeniu porannej toalety i śniadania państwo Potter zabrało ich wszystkich na peron dziewięć i trzy czwarte.
- Bawcie się dobrze!- krzyknęła Euphemia. Cała trójka stała w oknie i machała do rodziców Jamesa na pożegnanie. Pociąg już zaczął odjeżdżać.
- I mniej tych listów, za wasze dowcipy!- krzyknął Fleamont, przez co żona szturchnęła go lekko. Ona nie była zła ani zawiedziona. Bardzo się cieszyła, że James tak dobrze się bawi w szkole i nie ma najgorszych ocen, chociaż mógłby mieć lepsze.
W pociągu cała trójka zaśmiała się ze słów ojca Jamesa. Już po chwili jednak poszli szukać wolnego przedziału.
- Ale w sumie twój ojciec ma rację.- zwrócił się Syriusz do Jamesa.- Musimy wymyślić coś aby uniknąć tych wszystkich szlabanów.- powiedział chłopak głosem, jakby nawoływał kogoś do strajku przeciw nauczycielom.
W końcu znaleźli przedział w którym siedział ich kolega- Peter. Kaysa osobiście miała już dosyć tego chłopaka, czuła, że jest z nim coś nie tak, ale nie wiedziała co dokładnie. Jej zdaniem był on bardzo podejrzany, cichy, spokojny i umiał dobrze śledzić, ponieważ zawsze gdy chłopaki starali się od niego uciec, on w jakiś sposób ich znajdował. Nagle do ich przedziału wszedł jakiś niski chłopak, podobny trochę do Syriusza. Przejechał wzrokiem po wszystkich i zatrzymał się na Syriuszu.
- To ty.- prychnął. Kaysa zawarczała na niego.- Z nimi spędziłeś wakacje?- zapytał sarkastycznie. -Niech tylko matka się dowie.- warknął.
- Zjeżdżaj stąd gamoniu!- krzyknął zły Black. Chłopak chciał coś jeszcze dodać, ale Kaysa zawarczała głośniej, a więc wyszedł.
- To twój brat?- zapytał Peter.
- Ta...- przyznał się niechętnie Black.
- Trochę jesteście do siebie podobni.- zauważył Remus. Syriusz spojrzał na niego spod byka.
- Nie obrażaj mnie.
Sprawdzone
I jak? Liczę na pozytywne komentarze bo one bardzo pomagają. Na razie jest nas mało, ale mam nadzieję, że z czasem zdobędę nowych czytelników.
![](https://img.wattpad.com/cover/181537725-288-k900486.jpg)
CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...