Rano obudził się z okropnym bólem głowy. Chociaż w świecie shinobi ciężko byłoby nazwać godzinę dziesiątą "rankiem". Dla niego i tak było to o wiele za wcześnie, w nocy zasiedział się w Ichiraku, a do mieszkania wrócił grubo po północy.
Wytargał się ze swojego barłogu, w samych bokserkach i potarganych włosach, drapiąc się leniwie po tyłku. Jeszcze do końca nie otworzył oczu, więc tylko chwycił leżący na stoliku karton mleka i wziął głęboki łyk, który spowodował natychmiastową pobudke ponieważ kwas i grudki pływające w napoju były obrzydliwe.
Wypluł wszystko przed siebie, brudząc przy tym ścianę oraz ubrania, które leżały na podłodze i pobiegł szybko do zlewu w kuchni, pijąc wodę prosto z kranu by przepłukać usta.
Oczywiście nie wpadł na pomysł aby posprzątać.Jęknął głośno łapiąc się za głowę. Nie pamiętał jak trafił do własnego mieszkania, a tym bardziej do łóżka. Nie pamiętał zbyt wiele z wczorajszego wieczoru, ale skoro zapomniał to na pewno nie działo się tam nic ważnego.
Spojrzał na zegarek i skrzywił się bo pół godziny temu miał już być w gabinecie Kakashiego i dostarczyć mu papiery, których jeszcze nawet nie wypełnił.
Przemył na szybko twarz zimną wodą, ubrał swój ulubiony pomarańczowy dresik i leniwie wyszedł z mieszkania.
Nie przeszedł pięciu kroków, gdy poczuł mocny cios w brzuch i poleciał kilka metrów dalej, robiąc dziurę w ziemi.
Ból był okropny, nie dosyć, że otarł sobie całe plecy to dostał w najbardziej czuły punkt, którym był pusty żołądek.- Ty idioto! - usłyszał krzyk swojej przyjaciółki i nim zdążył się podnieść, ta chwyciła go za kołnierz unosząc do góry, chcąc uderzyć kolejny raz, ale widząc jego twarz z trudem się powstrzymała. Wygląda jak psu z gardła wyjęty i w dodatku nie pachniało od niego najlepiej. Łatwiej było mu dochodzić do siebie po ostrej walce niż alkoholu.
- Sakura-chan...co znowu zrobiłem? - wydusił z krzywym uśmiechem. Puściła go i chwyciła się za głowę.
No debil, no po prostu idiota.
Naruto podejrzewał, że pewnie zasłużył i coś ważnego musiało się wczoraj jednak stać..coś co musiało mocno zdenerwować Sakure.- Jak mogłeś zrobić to Hinacie? - wydusiła z siebie, patrząc na niego takim wzrokiem, że o mało nie uciekł.
Zrobić Hinacie? Ale co..
Zaczął się zastanawiać czy ją uderzył, powiedział coś niezbyt miłego lub taktownego, czy nie dotknął jej cycków..- Jak mogłeś pod wpływem zaprosić ją na randkę!? Przecież wiesz, że ona naprawde cie lubi, a w dodatku jest bardzo wrażliwa! Takie rzeczy załatwia się na trzeźwo rozumiesz? Trzeźwo! Jeszcze jeden taki numer, a zapoznasz się z moimi pięściami. - wykrzyczała, grożąc mu ręką przed twarzą. To prawda, bardzo chciała żeby byli razem i najwidoczniej Naruto w końcu coś zrozumiał, ale to nie jest jakiś konkurs, a Hinata nie jest przedmiotem.
- Ja te pięści już bardzo dobrze znam - zaśmiał się Naruto, masując się leniwie po brzuchu, który nadal trochę bolał.
- Przepraszam Sakura-chan, po prostu...trochę mnie poniosło i ten no..- To nie mnie powinieneś przepraszać, a Hinate. - przewróciła oczami wskazując na alejkę, która prowadziła prosto do rezydencji Hyuuga.
- Masz racje. Ale najpierw muszę iść do Kakashiego, jestem już spóźniony. To do zobaczenia Sakura-chan! - uśmiechnął się i nie dał jej nawet dojść do słowa, już po chwili wskoczył na dach i pognał w stronę centrum na spotkanie z Hokage. Spóźnione spotkanie.
_______________________
Zirytowany czekaniem na swojego byłego ucznia Kakashi, ciągle pstrykał długopisem, co powoli wprowadzało Sasuke w szał.
On i Naruto mieli stawić się w gabinecie Hokage punkt dziewiąta trzydzieści i choć Sasuke udało się przyjść na czas, Naruto spóźniał się już prawie godzinę.
Nie miał pojęcia dlaczego go tu jeszcze nie ma, ani dlaczego musieli być tu oboje, ale jak tak dalej pójdzie to wyrwie Kakashiemu rękę razem z tym długopisem.

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...