Ostatni czas dla Sasuke był bardzo pracowity, zbliżało się już lato więc ustalony przez samego siebie termin zakończenia budowy na terenie dawnej dzielnicy Klanu Uchiha dobiegał końca. Przez ostatnie miesiące był zawalony papierami oraz wyjazdami do innych okolicznych wiosek razem ze swoimi…jak to Shhida stwierdził - przyjaciółmi. Sasuke oczywiście ani razu się do tego nie przyznał, jedyne do czego był zdolny to nazwać ich swoimi współpracownikami oraz tolerować ich obecność, ale tylko gdy się nie odzywają.
Nie mógł jednak zaprzeczyć, że bardzo dobrze się z nimi pracowało, a ich pomoc i wkład w projekt był całkiem spory. Dzięki nim otwarty został ten głupi plac zabaw oraz w Akademii na przyszły rok zostanie dodana dodatkowa lekcja historii na temat Klanów. Zwykle pomijali ciemną stronę bycia Shinobi, nikt nigdy nie pokazywał im z czym ta praca może się wiązać ponieważ to tylko dzieci, jednak nareszcie to się zmieni.
Wioska jak i cały świat oficjalnie dowiedzieli się już prawdy na temat klanu Uchiha dzięki oświadczeniu które wydał Kakashi, mimo to zbiegła trójka ze starszyzny nadal jest na wolności ukrywając się w cieniu. Ludzie na początku nie przyjęli tego zbyt kolorowo, zaczęły się zamieszki oraz setki plotek latały po ulicach jak liście spadające z drzew. Sasuke wziął to wszystko na klatę, publicznie wygłosił mowę na temat swojego projektu, tego jak czasy oraz postrzeganie Shinobi po ostatniej wojnie się zmieniły i zapewniał wszystkich o ochronie, bezpieczeństwie jakie dostaną od strony Kraju Ognia. Zyskał tym poparcie wielu ludzi, mówił z sensem, teraz znając jego historię mieszkańcy uważali, że jest w tym wszystkim szczery. Niektórzy nadal mieli obawy myśląc o tym jak zdradził Konohe, ale to była już tylko garstka ludzi. Sasuke dla większości był teraz bohaterem i wzorem do naśladowania co bardzo nie podobało się Naruto. Oczywiście cieszył się tym, że Sasuke wreszcie czuje się dobrze w wiosce, jego plany idą do przodu, a on sam czuje się już dużo lepiej tylko jest jeden mały problem.
Nie ma dla niego w ogóle czasu.Naruto opiekuje się swoją drużyną łapiąc ciągle koty, a ich misja do Suny nigdy nawet nie miała miejsca ponieważ te dzieciaki nadal nie są w stanie współpracować. Gdy myśli, że już może znaleźli jakiś sposób aby się dogadać…niszczą misje złapania kota przez kolejne kłótnie i walki między sobą. Naruto naprawde nie ma juz pomyslow jak ich ze sobą zgadać, nawet chciał ich zabrać do gorących zródel, ale Yuki tak się zestresował ich kolejna sprzeczke że przypadkowo zamroził wodę. Znaczy są tego przynajmniej plusy, odkrył jakieś swoje ukryte Kekkei Genkai, ale ani razu nie udało mu się tego powtórzyć. To było coś w rodzaju trybu Kuramy Naruto gdy po raz pierwszy go użyl pod wpływem silnych emocji, a potem nie umiał zrobić tego jeszcze raz. Naruto zapewniał go, że jeszcze nad tym popracują…gdy tylko ogarną co zrobić aby Saki i Rin nie kłócili się całymi dniami. Jedynie Sasuke był w stanie zmusić ich do porządku, cholerny dupek! Czemu jemu się wszystko udaje, idzie do przodu, staje się popularny, dziewczyny nawet wysyłają mu jakieś prezenty! Jeszcze ten cholerny gnojek i lampucera, którzy bez przerwy kręcą się koło niego..
Sasuke zapewniał go - nie sypia ani nie całuje się z nikim innym i aż dziwne, że musiał o tym w ogóle mówić skoro Naruto już praktycznie u niego mieszka. Nawet zrobił mu miejsce w szafce na jego rameniki o ile nie będą one kolidowały z jego onigiri. Ich relacja poszła bardzo do przodu choć nadal nie pokazywali się razem publicznie, nawet Ami nie miała o niczym pojęcia. Oboje woleli zachować to dla siebie, już było kilka osób które o tym wiedziały, takie jak Kakashi, Shhida, Sakura czy Shikamaru, a przynajmniej tylko o nich im wiadomo. Naruto ostatnio nie miał za bardzo z kim pogadać, za każdym razem jak szedł do Kiby on miał albo treningi z psami albo spotykał się ze swoją dziewczyną. Shikamaru też albo spotyka się z Temari albo siedzi w gabinecie Hokage czy lata po wiosce ogarniając jakieś papiery. Nawet z Sakurą próbował znowu porozmawiać, ale ona nadal nie dała sobie spokoju z Sasuke i raz nawet widział ich w jakiejś knajpie! Podobno Sakura potem płakała przez tydzień, ale nie udało mu się wyciągnąć od Sasuke nic więcej..
Spotykał się czasami z Ino ponieważ ich drużyny lubiły ze sobą rywalizować w różnych głupich zadaniach, a wtedy mieli chwile czasu dla siebie na rózne ploteczki. Poza tym Naruto znowu zaczynał czuć się samotny, nawet nie zauważył momentu w którym ludzie poszli w swoją stronę, a on stał w miejscu nie wiedząc co ze sobą zrobić. Raz nawet chciał pójść porozmawiać z Hinatą, ale jej ojciec wyrzucił go za bramę i tyle z tego wyszło..
Skończyło się tak, że ostatecznie siedzi sam w Ichiraku, bawiąc się pałeczkami próbując złapać swoje ulubione kluski, które wcale już nie smakowały tak dobrze.

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...