63

274 18 6
                                        

Naruto martwił się trochę o swoją relację z Sasuke, ostatnio coś im chyba nie idzie, sam nie wie dlaczego. Główną przyczyną na pewno jest przepracowanie Sasuke, jego wredny charakterek oraz Shhida, który wiecznie się do niego lepi..
Niestety Naruto miał więcej powodów do zmartwień, na przykład ogólny stan fizyczny jego chłopaka. Da sobie rękę uciąć, że widział u niego błysk niebieskich oczu w dodatku w tym samym odcieniu co Yoru! Znaczy…w sumie to i tak nie ma już jednej ręki i jest trochę skacowany, ale!
Naprawde coś widział.
Nie ma innej możliwości, jest to ze sobą jakoś powiązane. Sasuke w tamtym momencie zachował się jakoś dziwnie, nie wie za bardzo dlaczego…może coś zobaczył? Te oczy mogą mieć jakąś moc, a Sasuke naprawdę wyglądał jakby coś się stało.
Zamyślił się na tyle, że przypadkiem wpadł na Kankuro przerywając mu rozmowę z Sakurą..
Ojć, nie zapowiada się zbyt dobrze..

- Patrz pod nogi Naruto - zaśmiał się chłopak. Nie była to zgryźliwa uwaga, a raczej przyjacielska co od razu każdy podłapał. Naruto uśmiechnął się do niego czochrając tył swojej głowy.

- Ahaha sorki, zamyśliłem się. Cześć Sakura - przywitał się z nią jednak w odpowiedzi usłyszał tylko ciche “hej”, jakby od niechcenia. Rany ona naprawde nadal jest na niego zła?
Znaczy..
Od sytuacji gdy zobaczył ją półnagą w łóżku swojego chłopaka, ani razu jeszcze nawet nie złapali kontaktu wzrokowego, to była tak samo niezręczna sytuacja dla niej jak i dla niego.

- Nieźle się trzymasz po wczorajszym - wytknął mu przypominając sobie jak Naruto wpadał wczoraj w krzaki gdy próbował doprowadzić go do mieszkania. Ostatecznie się mu wyrwał twierdząc, że sam da sobie radę. Nie miał zamiaru za nim biegać po całej wiosce, to już duży chłopiec i jak widać dał sobie rade.
Prawda była prosta, Naruto zwyczajnie chciał iść do mieszkania Sasuke tak aby Kankuro niczego nie wiedział.

- Ma się tą supermoc! Ale faktycznie trochę przesadziłem, przepraszam za tamto - jęknął cicho co chwila spoglądając na Sakure przez co uświadomił sobie, że najprawdopodobniej przerwał im w jakiejś ważnej rozmowie..
Cholera no, sam by musiał z nią pogadać.

- Dobra co jest między wami Naruto, dostałeś kosza? - zapytał widząc to nieprzyjemne napięcie między przyjaciółmi. Zapamiętał ich jako papużki nierozłączki więc widok tej dwójki w tak wielkim zakłopotaniu był co najmniej dziwny.

- Haha tak, niestety. Może trochę się między nami popsuło, ale nie bój się, nadal się przyjaźnimy! Prawda Sakura-chan? - uśmiechnął się do niej szeroko chcąc już zakopać ten topór wojenny. Prawda zraniła go, nawet bardzo i nie popiera jej toku myślenia, sam myślał o zakończeniu tej przyjaźni, ale nie może się tak łatwo poddać. Musi z nią zdecydowanie porozmawiać jeszcze raz, na spokojnie i odzyskać to co stracił!

- Tak. - uśmiechnęła się delikatnie na słowa chłopaka. Czyli nie wszystko jest skończone..
Rozmawiała z Hinatą, która przecież przeżyła coś podobnego. Została odrzucona przez Naruto i to jeszcze w taki sposób, a mimo to nie żywi do niego żadnej urazy, postanowiła wspierać go na każdym kroku.
Nie może być gorsza.
Naruto widząc reakcje Sakury od razu uśmiechnął się szerzej, a humor mu się poprawił, już nawet zapomniał o Sasuke.

- Może pójdziesz z nami na żarełko? Idziemy z Kankuro do Gaary, niestety nie na ramen, a do tej nowej knajpy jak ona się nazywała…a nie ważne, no ale ta gdzie są żaby wszędzie! - zaśmiał się z własnego zapominalstwa bo przecież zbiera się żeby tam iść już od kilku dni i nagle zapomniał! No cóż, zdarza się..

- Z chęcią - uśmiechnęła się promiennie, humor Sakury również się poprawił choć z początku była zirytowana przerwaną rozmową. Kankuro chyba chciał jej powiedzieć coś ważnego, ale najwidoczniej musi to trochę poczekać..

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz