- Co to ma znaczyć bomba? - Kurotsuchi wstała ze swojego miejsca uderzając rękami o blat. Uchiha sam przyszedł do niej na rozmowę, nawet nie umawiał się na żadne spotkanie. Chciał to wszedł, co było niepodważalnym brakiem szacunku, lecz z Naruto u swojego boku nikt nie stanął im na drodze.
Był on przepustką, kluczem do każdych drzwi i być może Sasuke wykorzystywał te jego supermoce. Naruto jest niesamowicie irytujący, często przeszkadza na misjach lub jeszcze bardziej je utrudnia więc dobrze, że chociaż do tego się przydaje, pomijając oczywiście walkę.- Gdyby nie Rinnegan, bomba zmiotłaby cały hotel z planszy. - dodał Naruto, który nie miał za grosz poczucia powagi w takich sytuacjach, to się akurat nie zmieniło. Jednak tym razem nie odpalał się kiedy chciał, czekał aby nikomu nie przerywać, nie krzyczał, nie groził, był wręcz spokojny i uważny przez co na ustach Sasuke pojawił się delikatny uśmiech. Takiego Naruto mu brakowało. Zerknął na niego kątem oka analizując jego postawę przez co sam na chwile się rozproszył, cholera.
Nadal nie mógł zapomnieć o tej jego dzisiejszej pobudce, a raczej o tym co działo się przez kolejną godzinę na kanapie, stole, i w wannie. Tyłek strasznie go bolał, ale nie tak mocno jak Naruto, który stał jak na igłach, a żeby usiąść to nie było nawet opcji. Przeszli samych siebie, nie mieli siły aby tutaj stać ani podejmować się kolejnej misji lecz gdyby mogli cofnąć czas to niczego by nie zamienili.- Gdzie ją przeniosłeś? - zapytała Tsuchikage ponownie zajmując swoje miejsce. Była wstrząśnięta całą tą sytuacją nie dopuszcza do siebie myśli, że dwójka gości i to jeszcze tak ważnych, została zaatakowana na terenie jej wioski. Ma obowiązek by zapewnić im bezpieczeństwo choć oni chyba nie przejęli się tą sytuacją aż tak mocno, inaczej od razu by przyszli o tym poinformować. Szybko wysłała ludzi do tamtego hotelu aby zbadali cały teren oraz wzmocniła ochronę na bramie.
Sasuke miał zakaz używania Rinnegana oraz Sharingana na ludziach oraz w miejscach publicznych, Kurotsuchi miała to gdzieś. Nigdy nie darzyła Sasuke i Naruto jakimś większym uczuciem, miała w planach ich zabić jeszcze przed wojną. To się jednak nie stało, oboje zyskali u niej ogromny szacunek mogąc liczyć na pełne wsparcie. Kuro była nawet zaintrygowana zdolnościami Sasuke, dotarły do niej również plany na temat jego nowego projektu. Jakie było jej zdziwienie gdy poprosił o zezwolenie na zatrzymanie się w Wiosce Kamienia, czego on tutaj szukał? Oznajmił ją, że jest tu jedynie przejazdem lecz skoro ktoś próbował go zabić…
Cała ta sytuacja wydaje się być bardzo niedopuszczalna, skontaktuje się jak najszybciej z Hokage oraz Kazekage.- W niebo, nikt nie zauważył przez fajerwerki. Jej odłamki na pewno powbijały się w okoliczne skały. - Kuro od razu zrozumiała, wysyłając tam swój najlepszy oddział badawczy. Spędzili w biurze kolejną godzinę na dyskusjach, obmyślaniu potencjalnego planu oraz chwilowej orzerwie na plotki ponieważ Naruto oczywiście nie umiał się powstrzymać.
Dostali nawet pozwolenia aby nie wracać do Wioski Liścia w tradycyjny sposób, dopóki nie złapią osoby odpowiedzialnej za podłożenie bomby, nie mogą tak ryzykować. Sasuke może na spokojnie użyć Rinnegana, niech wrogowie myślą, że nie opuścili jeszcze Wioski Kamienia..
Naruto w gruncie rzeczy bardzo się ucieszył, nie będzie musiał tachać tych wszystkich toreb z zakupami, nawet ich jeszcze nie rozpakował! Sasuke niespecjalnie obchodzi co mu kupił..
Trochę go to zdenerwowało, ale ma jeszcze jeden fajny prezent, który chciałby mu dać, taki wyjątkowy. Sam nie wie dlaczego tego jeszcze nie zrobił, to dość takie…romantyczne? W ich związku nie jest to jednak jakieś oczywiste, tutaj wszystko działa inaczej. Biją się, gryzą, wyzywają, obrażają a na koniec dnia przytulają się pod ciepłym kocykiem, zdecydowanie do tego momentu Naruto powinien poczekać ze swoim spóźnionym prezentem.Naruto był trochę spięty przez cały wieczór, ciężko było mu się skupić na pakowaniu więc Sasuke musiał zrobić wszystko za niego. W międzyczasie przejrzał te jego torby, ale nie znalazł nic wartego uwagi, same pierdoły z których Naruto czerpał ponadprzeciętną radość.
Nie rozumiem tylko po co to wszystko jest niby dla niego, przecież w życiu nie korzystał z takich rzeczy jak specjalna ścierka do dywanu, on nawet nie ma dywanu..
Jedyne co nasuwa mu się do głowy to poczucie winy, urodziny miał okropne, to wtedy się rozstali. Naruto jest bardzo emocjonalny więc możliwe, że to przeżywał w dodatku dowiedział się o prezencie, który dostał od Shhidy.
Oparł się rękami o blat na wyspie kuchennej spuszczając głowę, jak się okazało utrzymanie takich relacji wcale nie jest łatwe. Najchętniej by to pierdolnął i nie rozmawiał na takie tematy, z jego ex było zdecydowanie łatwiej.
Tyle, że Sasuke nie lubi gdy jest zbyt łatwo.

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
Fiksi PenggemarGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...