Naruto dotarł do Wioski Piasku bezpiecznie o ile tak można było tak powiedzieć...w każdym razie był w jednym kawałku. Zajęło mu to dłużej niż zwykle, zatrzymywał się w każdej okolicznej wiosce z nadzieją, że może Sasuke jest właśnie w drodze powrotnej i gdzieś go tutaj napotka lecz niestety poznał tylko przemiłe napalone panie, które chciały go zaciągnąć do jakiegoś kantorka. Pamięta niektóre z tych wiosek, bywał tu z Jiraiya podczas treningów, a raczej gdy on trenował bo jego nauczyciel lubił zabawiać się w takich miejscach. Całkiem fajne wspomnienia mimo wszystko.
Kiedyś go to bardzo denerwowało, zwłaszcza wtedy gdy dopiero uczył się Rasengana i całe dnie spędzał na próbie przebicia balonika, a ten dziad siedział sobie chlejąc w najlepsze obmacując czyjeś cycki...
Już wtedy wydawało mu się to obrzydliwe, teraz już wie dlaczego.
Jednak wiele się zmieniło, to jego chcieli zaciągać do barów oraz na małe cimcirimcim. Oczywiście wszystkim odmawiał, nie jest tu po to aby zaspokajać swoje potrzeby.
Jego to nie kręci..
Nie z babami.
A nawet jeśli były tam kluby z rozebranymi chłopcami to on jest nieletni i takie rzeczy to nie do niego.
Przynajmniej tak to sobie tłumaczył..Na wejściu do Suny czekała na niego dwójka Shinobi, która od razu zaprowadziła go do Kazekage. Po drodze zatrzymywał się w jakiś domowiskach, teraz gdy cały świat zna te blondwłose kudły to wcale nie jest takie trudne. Ludzie byli chętni aby go przenocować dzięki czemu był ładny i pachnący, a po bójce z Shhidą nie zostały już nawet ślady, może jedynie podarta na rękawach bluza. Jemu akurat często zdarzało się mieć wymiętolone te ubrania, rzadko kiedy je wyrzuca nawet jak są już w opłakanym stanie. Powinien iść na zakupy..
- Czeeeeeść Gaara - przeciągnął uśmiechając się niewinnie. Wiedział, że nie powinno go tu być, ale skoro przysłali po niego ochronę to na pewno Kakashi go poinformował!
Gaara niestety wcale nie wydawał się być pozytywnie nastawiony do tej wizyty, czyżby coś się stało? Zwykle bardzo cieszyli się na swój widok, niezależnie od okoliczności.- Witaj Naruto. Co cię tu sprowadza? - zdobył się na delikatny uśmiech mając nadzieje, że Naruto powie mu prawdę. Kakashi mu przekazał to i owo, podobno Naruto uciekł z wioski aby szukać Sasuke..
Nie popiera takiego zachowania, choć to całkiem romantyczne i wspiera ich związek.- A..przepraszam. Wiem, nie powinienem, ale przecież jak nie zawalczę o niego teraz to niby kiedy! Prosze Gaara, muszę go znaleźć i z nim porozmawiać! - zdążył się domyślić, Gaara z pewnością już wszystko wie ponieważ użył swojego uśmiechu numer cztery czyli tego, który czeka na szczerość. Wbrew pozorom to całkiem podstępne..
- Wiem, że ci na nim zależy. Nie zmienia to faktu, że opuściłeś wioskę i wkroczyłeś na teraz innej bez pozwolenia, wiesz co za to grozi? - splótł ze sobą ręce za plecami stając o krok od Naruto. Nie może tak cały czas wykorzystywać swojej posady aby usprawiedliwiać chłopaka, a on nie może wykorzystywać swojej charyzmy aby unikać konsekwencji.
- Gaara ja wiem, ale czy ty wiesz jak to jest chcieć postawić dla kogoś cały świat do góry nogami? Gdy to uczucie gdzieś w środku jest na tyle silne, że jesteś w stanie zrobić wszystko, chcesz przebiec cały świat bo bez tej jednej osoby nic nie ma sensu? Ja nie umiem już dłużej…zjebałem i muszę to teraz naprawić. - złagodniał w słowach prosząc w myślach aby Gaara to zrozumiał. Między nimi nastąpiła chwilowa cisza, a stres u Naruto rósł coraz mocniej, nie wiedział nawet czego może si3 spodziewać.
- Miłość nie brzmi zdrowo - westchnął delikatnie łapiąc się za głowę. Poddał się, po prostu się poddał. Dla Naruto nie potrafi być Kage, jest to jedyna taka osoba na tym świecie i zaczyna go to przerażać.
- Bo nie jest, uwierz mi czuje się czasami jakbym postradał zmysły. Mimo wszystko nie zamieniłbym tego uczucia na nic innego. - zaśmiał się cicho, wszystko z niego uleciało. Bał się, że tym razem naprawde dostanie jakąś karę i opóźni to jego spotkanie z Sasuke..
Gaara uśmiechnął się delikatnie, czując nagły przypływ smutku wymieszanego ze szczęściem. Z jednej strony trochę było mu przykro, że jemu nie dane jest się zakochać, a z drugiej strony widok tak szczęśliwego przyjaciela rozpala w nim iskierkę radości.
CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...