Z samego rana rozpoczęło się kolejne zebranie rady na której Hiashi osobiście poprosił o dołączenie Sasuke jako oficjalnego jej członka.
Na początku ludzie byli zmieszani co do tej kwestii, ale po wyjaśnieniach Hyuugi, znaczna większość się z nim zgodziła.
Hiashi uważał, że muszą zbudować pewnego rodzaju więź z chłopakiem. Dopiero co wrócił do wioski, więc muszą udowodnić mu, że mają do niego pełne zaufanie, a zarazem w jakiś sposób pokazać mu, że klan Uchiha nadal ma prawo do głosu w decyzjach dotyczących wioski.
Przecież to właśnie jego przodkowie ją założyli, a wiele osób trzymało się tradycji dlatego też ich decyzja była oczywista. Niektórzy nadal się go bali oraz nie chcieli, aby zostawał w wiosce jednak jak mówi stare dobre powiedzenie - trzymaj przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej.
Kakashi z początku nie był zadowolony tą wizją, chciał aby miejsce w radzie objął Naruto jako iż stara się o pozycje Hokage, a Sasuke raczej nie będzie zainteresowany większością spraw o ile w ogóle się zgodzi. Ostatecznie postanowił zaprosić Sasuke na zebranie aby osobiście przedstawić im plan działania. To on jest kluczową osobą w sprawię którą muszą dzisiaj omówić, a mianowicie - co dalej z klanem Uchiha? Jakie konsekwencje poniesie starszyzna? Co powiedzieć ludziom? Jak wygłosić prawdę? Muszą dokładnie obgadać każdy szczegół, inaczej może wybuchnąć chaos.
Sasuke wszedł do sali konferencyjnej, tym razem już dużo spokojniej, nie odezwał się nawet słowem, jedynie zmarszczył brwi widząc te wszystkie spojrzenia na sobie.
Eh…- Dobrze, że jesteś Sasuke. Usiądź - wskazał na krzesło obok Shikamaru, co od razu zdziwiło Sasuke. Zwykle tylko członkowie rady siedzieli przy stole, goście zawsze musieli stać przed nim, aby byli jak najbardziej na widoku.
W co on próbuje go wrobić..
Usiadł posłusznie na miejscu, gdzie leżały jakieś kartki. Od razu wziął je do ręki czytając i spojrzał zirytowany na Shikamaru, który tylko wzruszył ramionami.- Nie - odłożył kartki z powrotem na stół starając się zignorować jakieś szepty dookoła.
- Sasuke, jeśli nie dołączysz do rady, nie będziesz mieć prawa głosu w sprawie starszyzny. - westchnął Kakashi ponieważ to wszystko nawet jemu przychodziło mu dosyć ciężko.
- Wiem. - powiedział stanowczo. Nie miał zamiaru być członkiem rady, to nie jego bajka. Chce stworzyć swój własny projekt i tego się trzymać, a bycie członkiem rady będzie go tylko w tym wszystkim spowalniać.
- Może chociaż zostań aby wysłuchać posiedzenia? - zapytał Hiashi, który naprawde zaczynał irytować Sasuke.
Doskonale wiedział dlaczego tak bardzo uparł się na Sasuke, dlaczego był taki miły, uprzejmy i chciał trzymać go blisko siebie, ale on nie zamierza mu ulegać.
Zwyczajnie podlizuje się aby mieć udziały w jego projekcie oraz chronić swój własny tyłek.
Sasuke przytaknął na tą prośbę, nic złego się przecież nie stanie jeśli ich wysłucha.Na pierwszy ogień poszła oczywiście sprawa starszyzny, ale przed ostateczną decyzją co z nimi zrobić, Kakashi musiał udostępnić im wszystkie tajne akta dotyczące masakry klanu Uchiha oraz wyjawić wszystkie szczegóły. Sasuke tylko słuchał tego ze zirytowanym starając się nie wybuchnąć. Wiedział, że agresja nie wyjdzie mu tutaj na dobre, ale zdecydowanie musi się później jakoś wyładować.
Najlepiej na Naruto.
I to wcale nie w łóżku, a po prostu musi skopać mu porządnie tyłek na treningu. Z jednej strony chce zachowac swoja przeszłość za sobą i iść do przodu, ale z drugiej czuje, ze nie moze ruszyć z miejsca dopóki świat nie dowie się prawdy. Nadal tkwi w jednym z najgorszych momentów swojego życia jednak tym razem czuje, ze nie jest w tym sam, pierwszy raz widzi, ze ludzie naprawde doceniaja jego historie.
Wszyscy doszli do wniosku, że zostanie wydane oficjalne oświadczenie wraz z informacja dotycząca wdrożenia planu Sasuke w życie.
Rada nie była co do tego przekonana niektórych ludzi trzeba było jakoś udobruchać, ale ostatecznie przystali na ten pomysł.
Drugim punktem rozmowy był oczywiście projekt, w którym Sasuke mimo wszystko musiał zabrać głos.
Wstał odbierając od Kakashiego papiery, przeanalizował sobie wszystko jeszcze jeden raz i westchnął głośno.
![](https://img.wattpad.com/cover/356937109-288-k171978.jpg)
CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...