30

410 21 4
                                    

Dzień Dobry, cały ten rozdział opiera się na dwóch nowych postaciach, więc nie jest jakoś istotny do fabuły. Mam nadzieje, że przyjmiecie ich cieplo bo Błazenek dużo nad nimi pracował<3
Teorie na temat kim oni moga byc mile widziane!

_______________

- Ta wioska to jakaś kopalnia tęczy, jesteś pewien, że to tutaj mieszka Uchiha? - zapytała dziewczynka spoglądając na swojego starszego brata. Wszędzie kwiaty, drzewa, jakieś wianki oraz uśmiechnięci ludzie co raczej jest rzadkim widokiem. Ludzie nie są szczęśliwi bez powodu, a tutaj non stop ktoś się uśmiecha czy oni rozpylili coś nad tą wioską?

- Mhm, a nawet się urodził. Kiedyś nie było tu tak kolorowo - westchnął wspominając stare czasy gdy kiedyś wraz ze swoim martwym już towarzyszem odwiedził Konohę. Było to zaraz po ataku Paina, ponieważ był to idealny czas na wykonanie ich ubiegłej misji.

- A pójdziesz się z nin spotkać? - stanęła gdy jej starszy brat zatrzymał się na środku drogi. Wie jak bardzo ten temat jest dla niego drażliwy, ale w końcu to on sam wybrał tę wioskę to tutaj będą teraz mieszkać. Mógłby postarać się o przydzielenie do innego, odległego kraju jednak on postanowił przenieść się akurat do Wioski Liścia.

- Sam do mnie przyjdzie - pstryknął ją w czoło jak to zwykle miał w zwyczaju i ruszył w stronę ich nowego mieszkanka.
Znajdowało się ono w dość zatłoczonej dzielnicy, niedaleko były jakieś bary czy inne knajpy hazardowe, ale droga prowadziła także prosto do siedziby głównej wioski co akurat bardzo im pasowało bo zapewne będą musieli często tam bywać.
Mieszkanie było bardzo przyjemne do momentu gdy rzucili swoje torby w progu. Dwa pokoje z dużymi łóżkami, salon połączony z kuchnią oraz jedna łazienka w dodatku wszystko było w pełni wyposażone.

- Zaczynam lubić tą dziurę - uśmiechnęła się dziewczynka, która od razu zaczęła wyjadać słodycze z lodówki, niestety już po chwili zostały jej brutalnie odebrane.

- Nie przyzwyczajaj się, zaraz sama będziesz musiała zarabiać na żarcie, to tylko prezent przekupno powitalny. - westchnął odkładając słodycze do lodówki.

- Przynajmniej udany, ale na myśl, że mam walczyć dla tej wioski chce mi się żygać. - przewróciła oczami siadając na blacie w kuchni.

- Nie tylko tobie kochana, ale nie oszukujmy się, oni tu mają najlepszy program. Pomysł z przydzieleniem cię do drużyny nie jest taki zły - wzruszył ramionami nalewając im po szklance wody z kranu.

- Żartujesz sobie? Moim jedynym powodem dla którego tu jestem jest Sasuke, jeśli on mnie nie będzie szkolić to gówniany mają ten program - na te słowa dostała kolejnego pstryczka w czoło. Za każdym razem gdy mówiła lub robiła coś głupiego, nieźle jej się tym obrywało..

- Wysławiaj się i trzymaj planu. - upił łyka wody, która była obrzydliwa. Skrzywił się wylewając wszystko do zlewu choć wcześniej zalał szklankę do pełna. Wiedział, że nie lubi wody z kranu, ale po prostu o tym zapomniał.

- No przecież wiem, nie martw się o to. - machnęła na niego ręką zeskakując na ziemię. Spojrzała za okno widząc jakiegoś blondyna, który biegł jak poparzony co chwile wpadając na jakiś ludzi.

- Czy to nie Uzumaki? - zapytała a jej starszy brat stanął tuż za nią. Teraz oboje wpatrywali się na widok za oknem, który ona uznała za wręcz żałosny.

- Ta, chyba ta. A co, zakochałaś się? - zaśmiał się za co został brutalnie uderzony łokciem w brzuch, co nawet go zabolało, młoda ma siłę.

- W przeciwieństwie do ciebie, gustuje w raczej ogarniętych facetach, a ten tutaj to jakiś flak niewyparzony - odwróciła się od okna idąc w stronę drzwi. Mieli spotkać się z Hokage od razu po przybyciu, ale najpierw chcieli trochę pozwiedzać oraz obejrzeć mieszkanie. Jej brat stał nadal wpatrując się w okno, chyba już wykorzystała limit poruszania tego pewnego tematu na cały tydzień.

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz