- Myślisz, że to był dobry pomysł? - zapytała Tsunade odkładając papiery na blat biurka Kakashiego. Znajdowali się właśnie w jego gabinecie, szczegółowo omawiając oraz podsumowujac wszystko co działo się w życiu Sasuke przez ostatnie miesiące, nie tylko patrząc na jego osiągnięcia jako Shinobi, postanowili poruszyć również jego temat jako osoby prywatnej.
Oboje zaczeli miec wrazenie, że nie idzie to w zbyt dobrą stronę
Kakashi ostatecznie zgodził się na propozycje Gaary, może jego chwilowe odsunięcie się od wszystkiego co sie tutaj dzieje, jakos pomoze mu sie ogarnąć. Najpierw problemy z powrotem do rzeczywistości, potem weszło do tego uzależnienie od leków, wyjawienie prawdy o klanie, odnalezienie szczątków rodziny, a na końcu jeszcze jego relacje z Naruto dały mu mocno w kość. Miał on bardzo dobry wpływ na Sasuke, ale tylko w etapie zauroczenia nim, gdy chciał go sprowadzić do wioski. Teraz gdy już żyją razem stali się jeszcze bardziej..
Chaotyczni.- Nie wiem co mam myśleć. Sasuke jest nieprzewidywalny, ale nie możemy zakładać braku uczuć z jego strony. Naprawde nie wiem - westchnął chwytając się za skronie. Sasuke to okropnie trudny dzieciak, ale da sobie radę, a przynajmniej w to starają się wierzyć.
Oczekiwali od niego powrotu do życia jakby nigdy nic się nie stało, to był ich kolejny błąd, który teraz muszą naprawiać bo choć Sasuke poradziłby sobie w życiu całkiem tam to mimo wszystko Kakashiemu na nim zależy i nie pozwoli aby błąkał się gdzieś po świecie.- W takim razie co z Naruto? - zarzuciła kolejny trudny temat. Oboje zauważyli, że dzieciak się trochę pogubił w tym wszystkim. Chce zostać Hokage, ale nie robi nic w tym kierunku, jakby ciągle podświadomie odrzucał swoje możliwości. Z drużyną radzi sobie bardzo dobrze choć na początku było ciężko to teraz Rin często go chwali, nawet sporo się od niego nauczył.
- Trzeba go przycisnąć. Dotychczas zawsze pracowal pod presja i to mu bardzo dobrze wychodziło. Teraz nie ma wojny, niebezpiecznych wrogów więc nie wie co ma ze sobą zrobić. - naprostował Kakashi. Uzumaki niedługo skończy osiemnaście lat, to już poważny wiek w którym musi odłożyć niektóre swoje zachowania na bok jednak nie może tego zrobić z przymusu.
Od sam z siebie musi sie tego nauczyc. Szło mu bardzo dobrze od jakiegoś czasu, co więc musiało sie stać, że znowu zachowuje się jak dziesięciolatek?
Sasuke?- Wczoraj była rocznica śmierci Jiraiyi i Itachiego. Myślę, że dlatego ta dwójka w ostatnim czasie była taką huśtawką emocjonalną. - westchnęła odwracając wzrok. Ona sama bardzo przeżywała ten dzień, prawie że nie wychodziła z baru upijając się do nieprzytomności.
- Oni zmarli w ten sam dzień? I to w urodziny Sasuke? - Kakashi uniósł brew. Nie miał o tym pojęcia, ale nic dziwnego bo to nie on był Hokage w tym czasie, a czytanie akt to było raczej hobby Shikamaru.
- Wczoraj widziałem Naruto nad jego grobem, spędził tam całą noc. W dodatku ta ich wczorajsza bójka nie wróży nic dobrego - odezwał się Shikamaru stojący cały czas u boku Hokage. Czuł się trochę winny ponieważ ostatnimi czasy miał tyle pracy, że zaniedbał Naruto. Są przyjaciółmi, nawet jesli jest zajęty to powinien chociaż spróbować znaleźć dla niego czas, nawet na ten głupi ramen raz w tygodniu.
- Bójka? Jaka znowu bójka? - spojrzała na niego oczekując jakiś szczegółów. Nic jej o tym nie wiadomo, chyba nie było aż tak poważnie skoro żaden z nich nie trafił do szpitala, a wioska stoi i ma się dobrze.
- Bardziej słowna niż fizyczna, ale krew też się polała. W każdym razie ich prywatne sprawy. - wzruszył ramionami. Sam nie wiedział o co chodzi, nikt za bardzo nie wiedział. Kilka osób słyszało ich rozmowę, ale jak zwykle każdy ma zupełnie inną wersję..
Shikamaru może się jedynie domyślać.- Zwołaj tu całą drużynę czwartą - poprosił go Kakashi czekając aż wyjdzie z gabinetu po czym sam wstał ze swojego miejsca. Podszedł obok tsunade opierając się tyłkiem o biurko i spojrzał na nią wymownie.

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...