Do Konohy dotarli gdy już zaczęło się ściemniać. Sasuke z nadzieją, że Naruto zapomniał o jego obrażeniach, od razu chciał iść do gabinetu Hokage złożyć raport, ale niestety nie było tak łatwo.
Przy bramie Naruto machnął tylko ręką do Izumo i Kotetsu którzy jak zwykle pełnili swoją wartę, krzyknął coś, że mają powiadomić Kakashiego o ich powrocie, osobiście zaciągnągając Sasuke do szpitala i nawet nie zgodził się na żadnego innego medyka.
Zażądał Tsunade tu i teraz.
Nie musieli długo czekać ponieważ Tsunade dopiero co zakończyła swój dyżur rozmarzona o darmowej sake, która czekała na nią w jednym z pobliskich barów ponieważ wygrała kupon.- Naruto naprawde jeśli żadne z was nie umiera to zapewniam cię, że zaraz oboje będziecie wąchać kwiatki od spodu - zagroziła widząc, że oboje stoją o własnych siłach i oddychają, więc nie mogło to być nic pilnego. Naruto przychodzi z każdym małym skaleczeniem, ale gdy połamie sobie wszystkie kości to unika szpitala jak ognia.
- Sasuke może umrzeć! Może się wykrwawić! Spójrz! - krzyknął wskazując palcem na Sasuke, który wyglądał zwyczajnie.
Głowa, ręce, nogi na miejscu, kilka zwykłych zadrapań. Tsunade podeszła do niego pstrykając go w czoło na co Sasuke skrzywił się. Co ona do cholery robi?- Tak? Jak na moje to ma się całkiem dobrze. - westchnęła odsuwając się od niego. Był trochę poturbowany, ale bardziej wyglądał jakby wpadł w drzewo, a nie umierał.
- Jego rany się nie goją. Ani trochę. Samehada go pociął, mnie też, ale moje się już zagoiło, a jego rany są coraz głębsze! - zdenerwował się Naruto machając łapami na wszystkie strony. Tsunade tylko zmarszczyła brwi patrząc Sasuke w oczy, a ten kiwnął potwierdzająco.
- Dobra chodź tu - machnęła ręką pokazując drzwi do swojego gabinetu.
- A ty zostajesz. Jesteś dowódcą misji, idź ją zakończyć jak trzeba. - trzasnęła mu drzwiami przed twarzą nie słuchając żadnego “ale”
Jej gabinet był cały biały z drobnymi błękitnymi elementami. Na ścianie znajdował się kalendarz z zeszłego roku, a obok niego wielkie okno ukazujące pole treningowe na którym niektórzy pacjenci dochodzili do siebie.
Przy ścianie stało łóżko lekarskie, a naprzeciwko szafka z lekami i innymi kolorowymi fiolkami.- Co by w takiej sytuacji zrobił Orochimaru? - zapytała bo zastanawiało ją jak on radził sobie w takich sytuacjach. Sasuke spędził z nim sporo czasu więc zapewne zna metody jego leczenia. Na pewno został ranny podczas treningów na różne sposoby. Wiedziała, że nie używał on typowych medycznych technik, zawsze były to jakieś eksperymentalne preparaty lub nowo wymyślone niebezpieczne techniki.
Ciekawe ile świństwa w niego wcisnął.- Nie wiem. Kabuto się tym zajmował - wzruszył ramionami. Niezbyt chętnie rozmawiał o tym co działo się w bazie Orochimaru. Widział jak eksperymentował na ludziach i zwierzętach, sam był tam tylko po to aby stać się silniejszy i oddać mu swoje ciało, więc po części też był tylko eksperymentem, ale wyjątkowo o niego dbał, dostawał najlepszą opiekę medyczną. Wcale nie było tam tak źle jak niektórzy myślą, raz nawet zrobili sobie ognisko..
- Rozumiem. Ściągaj spodnie - powiedziała stanowczo. Sasuke był przyzwyczajony do wszelkich badań więc nie miał z tym najmniejszego problemu. Zdjął pas z bronią, buty, a następnie podarte od walki spodnie.
Tsunade zdziwiła się gdy zaczął je ładnie składać, mimo że ewidentnie musiały iść do śmieci. Nie znała go za dobrze, chyba tylko Naruto był na tyle blisko aby wiedzieć jakie ma nawyki.
Podeszła kucając przed nim i odwinęła bandaże. Trzeba przyznać, że wiedział co robi, rany były starannie zabandażowane, ale przez ilość ruchu jaką miał, krew dużo wolniej krzepnie, opatrunki nie nadawały się już do niczego.
Przyjrzała się dokładnie obrażeniom, większość z ran była płytka, tylko kilka z nich było głębszych. Jak to się stało, że dał się tak załatwić? Coś musiało być nie tak, będzie musiała dokładnie przyjrzeć się później temu co napiszą w raporcie bo nie uwierzy, że przeciwnik był aż tak silny, zwłaszcza, że były to jedyne zadrapania na jego ciele co wyglądało na chwile nieuwagi.
Tylko co go tak rozproszyło?

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...