25

433 37 9
                                    


Naruto uśmiechnął się na to wyobrażenie. Po ciężkim dniu w biurze gdzie musiał czytać te cholerne papierzyska z Shikamaru nad głową, wreszcie wrócił do ciepłego domu gdzie czekał na niego Sasuke w żabkowej piżamie z ciepłym kakao oraz obiadem, które od razu wszamie żeby później cały wieczór leżeć razem pod kocykiem i…
Cholera.

Naruto momentalnie otworzył oczy wpatrując się w uśmiechniętą Sakure. Policzki zaczęły go piec, pokryte czerwonym jak pomidor rumieńcem bo zdał sobie sprawę z tego co właśnie powiedział.
Sakura go zabije.

- N..nie to nie tak! Znaczy..bo ja wiesz to tylko tak ten tak sobie myślałem i - przerwał gdy Sakura zaczęła się z niego zwyczajnie śmiać. Nie rozumiał o co jej teraz chodzi, przecież ona kocha Sasuke! Nie może od tak odbić jej chłopaka, chociaż ten chłopak chyba wcale jej nie lubi ale…
To nie zmienia faktu, że tak nie można!

- Oj uspokój się Naruto, przecież ja wiem co jest między wami - westchnęła widząc reakcje swojego przyjaciela. Ciężko jest jej się z tym pogodzić i czuje się okropnie, że sprawy potoczyły się w tą stronę, pewnie jeszcze długo zajmie jej próba dojścia do siebie, ale teraz musi ich wspierać.

- Przepraszam, nie chciałem tak..no. A w ogóle to skąd wiesz, że coś między nami ten teges? Znaczy w sumie to tylko raz razem spaliśmy, bijemy się często, a Sasuke tryknął mnie palcami w czoło no poza tym to w sumie…to jakby do niczego nie doszło, on chyba nie myśli o tym tak samo jak ja. - wzruszył ramionami skupiając wzrok ponownie na ich starej ławce, tam gdzie to po raz pierwszy się pocałowali..

- Tryknął cię w czoło? Naruto czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę co to dla niego znaczy? - zapytała zdziwiona, że mówi o tym jak o jakimś losowym wydarzeniu. Kiedyś jak oglądała stare zdjęcia Sasuke widziała już ten gest i to nawet kilka razy. Kiedyś słyszała też kilka plotek o tym, a nawet Sasuke raz wspomniał o tym w barze. To jest całkiem urocze i cholernie mu teraz zazdrości.

- Nie bardzo, ale to było zabawne - zaśmiał się wracając wzrokiem na Sakure, która była trochę…zła? Rozczarowana? Ciężko określić, kobiety są zbyt trudne.

- Że cię kocha idioto. Nie jak przyjaciela, nie jak brata tylko jako chłopaka. Przemyśl to sobie. - westchnęła zostawiając go samego w sali. Dłużej już tego nie wytrzyma, gdy tylko wyszła łzy mimowolnie zaczęły spływać jej po policzkach. Czuka, że musi teraz jak najszybciej uciec do domu, nie chce aby ktokolwiek widział ją w takim stanie.

- Co - powiedział Naruto już sam do siebie. Nie miał pojęcia co się właśnie stało, czy Sakura właśnie wyznała mu miłość za Sasuke? Nie to przecież...to nie może tak być, musi jak najszybciej znaleźć Sasuke.

Przebiegł pół wioski, był w jego mieszkaniu, w swoim mieszkaniu, u Hokage, przebiegł wszystkie jego ulubione miejsca i nigdzie go nie znalazł. Próbował znaleźć też Shikamaru bo może on by wiedział coś na jego temat, on zawsze coś wie, ale jedynie usłyszał od Ino, że wrócił z Temari do ich mieszkania.
Trochę bał się tam wchodzić, są sami dopiero co po zaręczynach, kto wie co tam się dzieje..
Stojąc pod drzwiami ich lokum słyszał jakieś krzyki..no pięknie, pewnie się znowu kłócą.
Wziął głęboki oddech i zapukał do drzwi. Nagle nastała cisza, kompletna cisza, ani jednego dźwięku. Dopiero po chwili słychać było jakieś kroki oraz otwieranie drzwi, a gdy zobaczył Shikamaru w samym szlafroku, potarganych i rozpuszczonych włosach…wybuchnął głośnym śmiechem co widoczne zirytowało jego przyjaciela.

- Czego chcesz? - zapytał patrząc się na niego jak na intruza, którego chce się jak najszybciej pozbyć bo przeszkodził mu w…bliskich kontaktach z narzeczoną.

- Tak..tak jasne ee..wiesz może gdzie znajdę Sasuke? - zapytał próbując powstrzymać swój śmiech. Nosz kurde, że on nie ma przy sobie aparatu! Niech Kiba żałuje, że tego nie widzi! Ale jajca

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz