29

545 38 1
                                        


- Ah i jeszcze jedno. - Kakashi podał mu karteczkę z pieczątką Hokage.
- Idź z tym do podziemi i daj osobiście Tenori. - Sasuke przytaknął zabierając kartkę, którą schował do kieszeni i podszddł do drzwi. Stanął z boku otwierając je, a do pomieszczenia wleciał Naruto upadając prosto na twarz.
Wcale nie poszedł do Iruki aby zanieść mu papiery, wolał czekać przed drzwiami gabinetu na Sasuke, który nie wychodził stamtąd od dłuższej chwili, więc postanowił podsłuchać to i owo. Drzwi były grubsze, tym razem wzmocnione po jego ostatnim małym wypadku więc słyszał tylko co drugie słowo.

Sasuke wyminął go i wyszedł z gabinetu, w ogóle nie zwracając jakiejś większej uwagi na swojego przyjaciela. Naruto tylko uśmiechnął się do Hokage, zerwał z ziemi doganiając Sasuke jakoś w połowie korytarza.
Rany, gdzie on się tak spieszy?
Martwił się tym jak wygląda, zupełnie jak nie Sasuke. On jest zawsze skupiony, ma oczy dookoła głowy, posyła mu różne spojrzenia, uśmieszki. Normalnie by się jakoś odgryzł widząc jak Naruto wali twarzą w ziemię, a on go po prostu zignorował!

- Sasuke - odezwał się stając mu na drodze, ale on ponownie go zignorował omijając jak jakąś przeszkodę.
O co temu dupkowi chodzi!?

- Sasuke! - tym razem krzyknął chwytając go za dłoń, co spowodowało kolejną fale dreszczy przeszywających jego ciało lecz tym razem nie było to zbyt przyjemne. Chwycił jego drugą dłoń, później położył swoje na jego czole, policzkach, szyi i nawet wcisnął te łapska pod koszulkę.
Sasuke tylko stał patrząc się jak Naruto maca go po całym ciele zwracając na ziemię uwagę wszystkich pracowników.
Recepcjonistka prawie spadła z krzesła.

- Skończyłeś? - zapytał nadal nie ruszając się ani o milimetr. Naruto niechętnie zabrał ręce z jego ciała. Bardzo mu się nie podobało to co dzieje się ostatnio z Sasuke, nawet jeśli nie wie o co tak naprawde chodzi to czuje, ze cos jest nie tak. Ich więź jest zbyt silna.

- Sasuke jesteś lodowaty i ja wiem, że ty zwykle jesteś zimny, ale…no ale teraz jesteś bardziej zimny, jak się czujesz? Boli cię coś? Co jadłeś na śniadanie? Spałeś dzisiaj w ogóle? Bierzesz te witaminki od babci Tsunade? Może pójdziemy do szpitala? - zaczął zadawać serię pytań co spowodowało, że Sasuke uśmiechnął się delikatnie czochrając go ręką po głowie.

- Zawsze możesz mnie rozgrzać, czuje się dobrze, nic mnie nie boli, zjadłem ryż z kurczakiem, spałem całą noc, biorę witaminki i nie, nie pójdziemy do szpitala. - schował rękę do kieszeni. Naruto uśmiechnął się szeroko ciesząc się, że jednak wszystko z nim dobrze. Sasuke by go przecież nie okłamał prawda?
Ah, Naruto był naiwny.
Oczywiście, że Sasuke nie zjadł żadnego kurczaka, nie bierze witaminek od Tsunade tylko te od Karin i trochę boli go coś w okolicy płuc w dodatku nadal jest mu strasznie zimno, ale nie lubi widoku zmartwionego Naruto poza tym, nie może sobie pozwolić na leżenie w szpitalu ponieważ zebranie rady może odbyć się w każdym momencie.

- Super! To co może jakiś trening? - zapytał Naruto wychodząc razem z przyjacielem z budynku. Chciał teraz oddalić się od wszystkich innych ludzi i pobyć choć chwile sam na sam z Sasuke, nie myśląc o konsekwencjach.

- A papiery same się zaniosą? Jak nie chcesz być zmuszony do trenowania jakiś psów Kiby to lepiej zanieś to do Iruki jeszcze dzisiaj. - wcisnął mu w rękę jego papiery, które trzymał pod swoją pelerynką. Oczywiście zostawił je w poczekalni przed gabinetem Hokage więc musiał mu je zabrać, inaczej by wszystko zgubił.

- Ah tak…idziesz ze mną? - zapytał z uśmiechem oraz nadzieją, że razem pójdą i pogadają trochę ze swoim dawnym nauczycielem.

- Nie, muszę iść coś załatwić, ale spotkajmy się na polu treningowym za pół godziny. - mówiąc to patrzył się cały czas w kierunku drogi do swojego mieszkania więc Naruto wywnioskował, że to właśnie tam musi iść. Już po chwili Sasuke skoczył na jakiś dach, biegnąc w tamtą stronę...ciekawe czemu aż tak mh się spieszy.
Naruto od razu uśmiech zszedł z twarzy, ani trochę nie podobało mu się zachowanie Sasuke, kurczak z ryżem na śniadanie? On przecież nigdy nie je obiadowych dań na śniadanie.
Zaniósł szybko papiery do Iruki i normalnie zostałby tam aby z nim porozmawiać, ale tym razem chciał porozmawiać z Tsunade. Właściwie to by wolał z Sakurą bo potrzebuje po prostu medyka, ale…nie chce rozmawiać z nią o Sasuke.

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz