Naruto w końcu wziął się w garść i skupił na tym co trzeba zrobić. Z uwagą omawiali plan działania w tym dwa plany awaryjne. Sasuke był pod wrażeniem jak z totalnego kretyna, który nie wie co się dzieje, przyjął postawę prawdziwego Shinobi.
No dobra, sporo mu jeszcze do tego brakowało, ale szczerze musi przyznać, że nawet mu imponuje poważny Naruto, tak jak wtedy na wojnie gdy przyszło im walczyć na pełnej mocy. Nigdy nie zapomni tego uczucia ekscytacji i napływu adrenaliny gdy stanęli całą trójką naprzeciw wroga.- Kubikiribōchō znajduje się znowu przy grobie Zabuzy. - wskazał miejsce na mapie gdzie zakopane było jego ciało, ale to już doskonale wiedzieli, przecież tam właśnie zakończyła się ich pierwsza misja.
- I Haku. - sprostował Naruto. Obraz ich śmierci na zawsze pozostał w jego pamięci. Mimo tego, że byli wrogami uważał ich za jednych z najważniejszych ludzi w swoim życiu, to dzięki tamtej walce pierwszy raz poczuł z czym wiąże się życie Shinobi oraz zrozumiał co jest w tym wszystkim najważniejsze.
Nie siła, a ludzie którzy ci ją dają.
Sasuke tylko przytaknął, ale nie pozwolił poddać się tym wspomnieniom. Dla niego również miało to ogromne znaczenie, jednak musi skupić się na tym co jest teraz i będzie.- Zbyt oczywiste. Skoro był w stanie ukraść miecz Samehada to jest wystarczająco inteligentny aby zorientować się, że to pułapka. Przecież nie podejdzie od tak biorąc sobie miecz - Sasuke miał rację. Skoro miecz będzie tam tylko leżał i robił za pamiątkę to nawet jeśli Hoshigaki na niego poluje, będzie ostrożny.
- Masz jakiś lepszy plan? - zapytał Naruto, który po części się z nim zgadzał. Zależało mu też na tym, aby miecz zachował się w nienaruszonym stanie. Co prawda i tak był już nieco zniszczony, ale dla niego miał tylko jednego prawdziwego właściciela i to tylko jemu należy się ten miecz.
- Potrzebujemy przynęty. - nic nie mówiąc ruszył do wyjścia, a za nim Naruto. Miało im towarzyszyć trzech innych Shinobi z Kraju Fal, ale dowódca znając siłe tej dwójki, ostatecznie przydzielił pozostałych do ochrony obywateli.
W większości mieszkają tu sami handlarze, rybacy czy starsi ludzie, dopiero po wojnie zostało im przydzielonych kilka oddziałów do pomocy.- Co masz zamiar zrobić? - Naruto nie miał problemu aby dorównać mu kroku, ale tamta trójka już tak. Oboje przemieszczali się szybko i bezszelestnie, zostawała za nimi tylko pomarańczowo fioletowa smuga.
Przystanęli na jednym z drzew mając widok prosto na grób Zabuzy i Haku w który wbity był miecz.
Wspomnienia mimowolnie wróciły, nie mogli tak po prostu zeskoczyć, zabrać miecza i sobie pójść. Mieli do nich wielki szacunek więc na spokojnie zeszli z drzewa stając przed górką piachu. Ani trochę nie przypominało to miejsca pochówku, zapewne większość ludzi nie zdawała sobie sprawy co to za miejsce.Sasuke podszedł powoli, wyjmując miecz z ziemi i zarzucił go sobie na plecy.
Poprzednio gdy przyszedł tu z Suigetsu, nawet się nie zastanawiał, nie miało to dla niego żadnego znaczenia.
Czasami irytowały go te wszystkie uczucia, które Naruto na nowo w nim obudził, choć niektóre z nich ciężko przyznać, ale były przyjemne.
Dawniej był zaślepiony nienawiścią i nie dopuszczał do siebie żadnych sentymentów. Nadal nie był zbyt wylewny, ale przynajmniej zapaliła się w nim iskierka empatii.- Oddamy go, obiecuje - Naruto uśmiechnął się patrząc w ziemię. Nie musiał już słuchać od Sasuke żadnych wyjaśnień co mają teraz zamiar zrobić, zrozumiał jego plan więc teraz droga była prosta.
Szukać knajpy gdzie będzie mógł zjeśc ramen._________________
Od dobrej godziny siedzieli w pobliskiej karczmie. Niestety nie mieli tutaj ramenu przez co Sasuke musiał wysłuchiwać zażaleń swojego przyjaciela. Jak to jest, że pełna karta dań, a on nie weźmie nic innego bo nie? Gorzej jak z dzieckiem.
Sasuke zagroził, że albo zje coś co tu serwują albo wrócą do domu Tazuny i dostanie znowu stary ryż.
CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...