69

258 20 14
                                    


Naruto szedł ulicami Konohy wracając z Akaime gdzie ostatnio spędzał sporo czasu ze swoimi dzieciakami. Był wykończony po treningu choć sam w sobie nie był męczący, jedynie wspinali się po skałach używając samych rąk. Dla niego nie jest to żaden problem, ale musiał przeszkolić w tym dzieciaki. Wcale nie bał się o to czy spadną na głowe i rozplaszczą się na kwaśne jabłko, uczyli się coraz szybciej, jak przerabiali wchodzenie po drzewach to było ciężko, ale teraz? Stali się dużo bardziej zmotywowani, sam nawet nie wie z czego to wynika.

Powodem jego zmęczenia była ciągła nieobecność Sasuke.
Mijały dni, tygodnie, a nawet miesiące. Naruto nie otrzymał żadnych informacji na temat chłopaka, wysyłał do niego wiadomości, ale on na żadne nie odpowiadał co strasznie dobijało Naruto. Na początku był bardzo zmotywowany aby udowodnić Sasuke swoją dojrzałość, pokazać mu że się myli. Nie może się na tym skupić. Nawet nie wie czy on jeszcze żyje! Chociaż zapewne gdyby działo się coś złego to od razu by to wyczuł..
Przez swoje zamyślenia wpadł prosto na jakiegoś chłopaka, który stał tyłem do niego więc jedynie odbił się czołem od jego głowy. No co za debil stoi na środku drogi!?

- Ej, uważaj gdzie stoisz! - zdenerwował się Naruto machając łapami, kamizelka Jonina trzymana w prawej ręce prawie wyleciała mu na ziemie przez co musiał łapać ją w locie. W sumie on sam wcale nie uważał na drodze lecz nawet nie dopuszczał do siebie faktu, że to on spowodował stłuczke.

- Mh wybacz Naruto - przeprosił od razu, nawet nie wysilił się na jakiś uśmiech. Cały czas stał w miejscu rozglądając się po wiosce jakby czegoś szukał co od razu wydało się podejrzane.

- Skąd znasz moje imię? - zmrużył oczy przyglądając się uważnie rudzielcowi. Rudym sie nie ufa, co to to nie. Jego włosy paliły się ostrym pomarańczem który idealnie dopełnia się z zielenią jego oczu. Wygląda całkiem przyjemnie, na pewno nie jak wróg..
Jeszcze gorzej!

- Uwierz mi, każdy je zna. Powiesz mi którędy droga do kwiaciarni? - wreszcie zwrócił uwagę na chłopaka. Był trochę wyższy przez co musiał patrzeć w dół aby wkleić swój wzrok prosto w błyszczące oczy Naruto. Zawahał się przez chwile, nie wiedział co ma powiedzieć co jest głupie bo przecież wie gdzie jest kwiaciarnia!

- Chodź. - mruknął pod nosem wymijając go. Poszedł oczywiście w stronę kwiaciarni Ino, nie zważając na to, że po drodze minęli dwa inne sklepy z kwiatami. Trzeba wspierać swoja przyjaciółke prawda? Ona ma najlepsze kwiatki! Weszli do srodka, oczywiscie dziewczyna stała za ladą, a jej drużyna przestawiała jakieś doniczki. Przywitali się z nimi przyjaźnie, Ino jak to baba od razu zainteresowała się nową twarzą. Nigdy wcześniej nie widziała tego chłopaka, a był całkiem przystojny!

- Uu Naruto, Sasuke nie będzie zazdrosny? - zaśmiała się złośliwie, oczywiście był to tylko głupi żart. Nigdy nie posądziłaby Naruto o zdradę, zresztą Sasuke też nie. Była w szoku, że on jest w stanie się z kimkolwiek związać..

- Ha ha ha, bardzo śmieszne Ino. On..właśnie, jak ty masz na imię? - zapytał chłopaka, który oglądał kwiatki z wielkim zainteresowaniem. Co go tak interesują te badyle? Nigdy kwiatów na oczy nie widział czy co.

- Yumiko. - odpowiedział bez żadnych zbędnych informacji. To po prostu jest jego imię, nie pochodzi z żadnego wielkiego klanu, nie ma super zdolności, ale za to lubi ładne kwiatki.

- Huh? Babskie imię - zaśmiał się cicho prawie, że niezauważalnie. Chłopak odwrócił się w jego stronę z tą swoją dziwną nijaką miną. Podszedł do niego niebezpiecznie blisko, niemalże mógł poczuć jego delikatnie owocowy zapach wymieszany z miętowym oddechem, całe jego ciało. Cholera jasna!
Brak Sasuke w domu, a raczej w łóżku chyba daje o sobie znać.

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz