Wesołego jajka wszystkim ✨
Na samym końcu rozdziału, mały świąteczny prezent od Blazenka!
Miłego czytania, a jeśli przy swiatecznym stole to uwazajcie na ciotki 🥰_______________________
Naruto poszedł na ramen wraz z Kibą aby dokończyć poprzednią dyskusje na temat tego czy elfy istnieją, ponieważ przez wczorajsze upicie się zaczęli temat, ale nie udało im się go skończyć bo zwykle zapomnieli.
Trzeba to nadrobić.
Gdy wracał z Ichiraku zauważył Sasuke, który szedł w stronę swojego mieszkania. Przypomniał sobie to co dla niego zrobił, że zgromadził wszystkich jego przyjaciół aby dodać mu pewności siebie.
To było bardzo kochane, nie spodziewał się że on jest zdolny do takich rzeczy, ale szkoda że nie został razem z nimi.- Hej, Sasuke! - krzyknął z uśmiechem podbiegając do niego lecz on nawet na nie zareagował. Naruto dotrzymał mu kroku spoglądając na niego i od razu zauważył, że coś jest nie tak. Zwolnił trochę aby iść za nim, aż do jego mieszkania, nawet nie zamknął drzwi wchodząc do środka więc Naruto zrobił to za niego. Bardzo cicho i delikatnie.
Obserwował go, jak to możliwe że nie zauważył jego obecności? Sasuke rzucił się na łóżko, wyglądał okropnie, co mu się do cholery stało!?
Gdy słyszał te okropne słowa które wypowiada, poczuł się jakby ktoś przebił go mieczem, albo nawet trzema.
Dlaczego Sasuke mówi o sobie w ten sposób? Nie ma opcji, nie pozwoli na to!- Nie boję się. - odpowiedział na jego wcześniejsze pytanie chwytając go za dłoń aby nie zrobił niczego głupiego. Oczywiście, że się go do cholery nie boi! Niby czego?
- Sasuke, co się z tobą dzieje? - zapytał cicho siadając obok niego na łóżku. Sasuke westchnął i przysunął się bliżej, kładąc głowę na jego kolanach.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedział równie cicho czując jak Naruto wkłada dłoń w jego włosy co go bardzo uspokoiło. Nie chciał się do tego przyznawać, ale bardzo go teraz pktrzebował.
- Wiesz, że ty też jesteś moją ulubioną osobą? - zapytał nawiązując do ich rozmowy gdy wracali z poprzedniej misji gdzie Sasuke wyznał, że Naruto jest jego ulubioną osobą. Troche mu zajęło aby mu odpowiedzieć, ale nie chciał już dłużej tego w sobie trzymać.
Sasuke podniósł się do siadu, opierając jedną ręką o poduszkę, patrząc się prosto w oczy Naruto, aż coś w nim drgnęło gdy zobaczył ten pełen zmartwienka wzrok.- Sasuke prosze nie bój sie rozmawiać ze mną o tym co cię męczy, ja naprawde sie tym interesuje i chce ci pomóc, zawsze ci pomogę. - wyznał szczerze choć był okropnie przerażony tym co się dzieje, nawet nie wie jak mógłby mu pomóc!
Sasuke zawahał się, nigdy z nimim nie rozmawiał o tym co się dzieje bo uważa to za okazywanie słabości, ale Naruto przeciez nie odpuści, przy nim chyba może powiedzieć kilka słów prawda?- Nie mogę spać, nie mogę jeść, nie mam rodziny ani przyjaciół, nie umiem żyć w społeczeństwie i nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, powrót do wioski i udawanie normalnego życia jest znacznie trudniejsze niż myślałem. - odwrócił wzrok gdzieś na bok. Czuł, że to wszystko zaczyna zachodzić naprawde za daleko, ma okazje żyć normalnie i w spokoju, ale nie umie tego wykorzystać, nie umie iść do przodu.
- Hej, masz mnie. - uśmiechnął się do niego delikatnie kładąc dłoń na jego policzku, tym samym zmuszając go aby znów na niego spojrzał.
- Nie wiem jak, ale...ale ja ci pomoge. Będę przy tobie spał, będę ci gotował, założe z tobą rodzinę i..i będę twoim przyjacielem i znajdę ludzi, którzy też nimi będą i twoje życie będzie całkowicie normalne! - powiedział zdeterminowany z całkowicie poważną miną, ale w zamian za to został wyśmiany. Sasuke zabrał jego dłoń ze swojej twarzy, bawiąc się jego palcami...no kretyn.
CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
Fiksi PenggemarGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...