Rozdzial totalny filer, ale moj ulubiony 🥰
Cisza przed burzą 👀I wysłuchaliśmy waszych stwierdzeń na temat fryzury Sasuke XD
________________________
Naruto delikatnie kreślił szlaczki swoim palcem po bladej skórze Sasuke. Raz były to jakieś kółka, później spirale czy nawet serduszka i kwiatki. Leżeli tak już od godziny w całkowitej ciszy, po prostu się do siebie przytulając co było dla nich najlepszym uczuciem na świecie. Myśli Sasuke błądziły kompletnie gdzie indziej, od spraw związanych z potencjalnie nowymi mocami po Shhide, który nie odzywał się do niego od kilku dni, nawet nigdzie go nie widział. Od rozmowy z Naruto jakby po prostu zniknął i nie chodziło o to, że się martwi bo tak nie jest.
To po prostu interesujące. Co takiego ten kretyn musiał mu powiedzieć, że Shhida się wycofał? Zwykle jest nieustępliwy, kocha prowokować i żywi się burzą emocjonalną innych ludzi, to rasowy socjopata..
Naruto podniósł się delikatnie aby na niego spojrzeć, a dłonią przeczesał jego długie już włosy, które wpadały mu na oczy.- Musisz iść do fryzjera - wyrwał go z zamyśleń jakimś głupim stwierdzeniem. Sasuke od razu odepchnął jego rękę i odwrócił się do niego plecami. Nie idzie do żadnego fryzjera, przecież wcale nie wygląda jakoś źle, poza tym bardzo lubi trochę dłuższe włosy, nie wyobraża sobie wyglądać jak Naruto.
- Sasuke zaczynasz wyglądać jak Itachi - podniósł się do siadu aby wstać z łóżka i podszedł do swoich spodni z których wyjął kunai.
Sam się tym zajmie.- I to niby źle? - zapytał odwracając się w jego stronę, a widząc ten błysk determinacji w niebieskich tęczówkach, od razu zerwał się na równe nogi.
Nie ma kurwa takiej opcji.- Tak - odpowiedział wprost rzucając się na niego. Sasuke skutecznie unikał wszystkich ataków, nie ma zamiaru dać się pociąć, a zwłaszcza nie temu kretynowi. Co prawda grzywka mu już niefajnie nachodziła na oczy i to trochę go drażniło, ale nie da mu tej satysfakcji.
Uciekł do salonu chwytając do ręki nóż kuchenny bo to była jedyna broń jaką miał pod ręką i zaczął odbijać jego każde uderzenia. Naruto udało się przybić chłopaka do ściany bo on w przeciwieństwie do niego wcale nie uważał na meble, a Sasuke starając się nie zniszczyć mieszkania nie był, aż tak skupiony na przeciwniku
W tym momencie do mieszkania weszła Ino rozszerzając oczy jakby co najmniej zobaczyła ducha, a to przecież tylko Naruto w samych bokserkach przykłada Kunai do głowy Sasuke, który na szczęście stał w dresach jednak jego naga klatka piersiowa idealnie eksponowała wszystkie ugryzienia oraz malinki, które Naruto zrobił mu poprzedniej nocy.
Zresztą on wcale nie był lepszy, na udach miał pełno siniaków, szyje oraz klatę równie pogryzioną, a w dodatku trochę podniecił się ich małą walką co zdecydowanie było widoczne.
Spojrzeli na Ino oboje trochę zawstydzeni, ona także nie ukrywała rumieńców na swoich polikach lecz ku ich zdziwieniu na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, jakby czekała na ten widok całe życie.- C..co tutaj robisz? - zapytał Naruto szybko zasłaniając swoje krocze jakąś poduszką, która wylądowała jakiś czas temu na podłodze.
- Jesteście razem? - zapytała kompletnie ignorując słowa Naruto. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, nawet nie oczekiwała na odpowiedź bo i tak sama przecież się już domyśliła.
- Nie twój interes - mruknął Sasuke chowając się w sypialni gdzie założył bluzę i przy okazji rzucił Naruto jakieś ubrania. Założył je pospiesznie chodź spodnie były trochę za duże co akurat w tym przypadku było bardzo dobre, Sasuke to jednak czasami myśli.
- A więc co tutaj robisz? - zapytał ponownie Naruto uśmiechając się do niej jakby kompletnie nic się nie stało, jakby wcale nie widziała go przed chwilą w samej bieliźnie z rozstawionym namiotem.
CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...