17

388 27 7
                                    

Sakura zaciągnęła po drodze Sasuke do sklepu niedaleko jego mieszkania. Taki mały, spożywczy, tam zawsze było spokojnie, obsługa była bardzo miła oraz cicha, nigdy nie zadawali żadnych pytań ani nie wchodzili w interakcje z klientami co Sasuke naprawde cenił.
Sakura nie wiedziała co Sasuke lubi jeść, zwykle chodził z Naruto na ramen, ale domyśla się, że nie jest to jego ulubiony posiłek. Postanowiła więc ugotować coś zdrowego i pożywnego czyli warzywa na parze z ryżem oraz sezamem.
Wrzucała do koszyka wszystko co wydawało jej się niezbędne, Sasuke chodził za nią w sklepie jak pies, co chwila podmieniając jakieś składniki na przykład z żółtej papryki na czerwoną, z ryżu białego na jaśminowy bo doskonale już wiedział do czego dziewczyna zmierza, ale trochę już znał się na gotowaniu i wiedział, które składniki będą lepsze.

- Sasuke chcesz coś jeszcze? - zapytała Sakura choć nie spodziewała się żadnej odpowiedzi. Ani razu się jeszcze do niej nie odezwał i szczerze mówiąc nawet jej to nie przeszkadzało. Atmosfera między nimi nie była zbyt przyjazna, ale nie była też jakaś negatywna.
Sasuke tylko spojrzał na regał z sokami przy którym stali, wysunął delikatnie rękę w stronę soczków pomidorowych w kartonikach ze słomką i popchnął je tak, że wleciały do koszyka.
Sakura zaśmiała się na ten widok, wyglądał zupełnie jak kot zrzucający kubek z blatu kuchni.
Sasuke nie miał przy sobie pieniędzy więc to Sakura zapłaciła, ale i tak nie miał zamiaru jej oddawać, sama mu się wepchnęła do kuchni.

Dotarli do jego mieszkania oczywiście w ciszy, sama musiała tachać te torby z zakupami całą drogę. Ino zdecydowanie nie miała wtedy racji, Sasuke nigdy w życiu nie chodziłby z czyimiś zakupami, nawet ze swoimi mu się nie chciało.
Położyła papierowe torby na blacie w kuchni rozpakowując je, ale gdy Sasuke zauważył, że dziewczyna chowa ryż do szafki na garnki - nie wytrzymał. Od razu się wtrącił wyrywając jej ryż z ręki i sam wszystko rozpakował, nienawidził takiego bałaganu bo nawet gdy coś było poukładane, ale nie stało tam gdzie powinno i tak uważał to za syf.

- Nie musisz mi gotować - spojrzał na Sakure, która dokładnie myła wszystkie warzywa przed pokrojeniem. Trochę obawiał się, że znowu sobie coś ubzdura i będzie chciała zrobić jakiś krok, poderwać go czy coś w tym stylu, a on zwyczajnie nie ma teraz siły na takie zabawy.

- Wiem, ale chce. Jesteś moim przyjacielem - uśmiechnęła się promiennie choć na te słowa serce jej się okropnie zacisnęło. Tylko przyjacielem..
To nadal bolało.
- A teraz lepiej idź się umyć i zdejmij ten brudny bandaż, założę ci nowy. - machnęła nożem w kierunku łazienki i zaczęła kroić warzywa. Sasuke tylko westchnął idąc tam gdzie wskazała, dla bezpieczeństwa zakluczając drzwi, jeszcze nawet upewnił się, że wziął czyste ubrania aby nie musieć później wychodzić w samym ręczniku bo to byłoby niezręczne.

_________________

Hinata wyszła ze swojego pokoju schodząc po schodach gdzie czekał na nią Naruto. Nie mógł wchodzić do jej pokoju, ojciec im tego zabraniał, nawet jeśli jest już prawie dorosła to nadal trzyma się wszystkich zasad. Pomysł ze ślubem przyjęła spokojnie, wiedziała, że gdy tylko powie swojemu ojcu o jej związku z Naruto, ten od razu będzie chciał przejść do rzeczy. Wcześniej to oni mieli wybrać jej odpowiedniego partnera więc bardzo cieszyła się, że to Naruto zostanie jej mężem.
Bała się jedynie przekroczyć granice intymności, jeszcze nigdy nie odkryła przed nikim swojego ciała, choć jest ze swoim chłopakiem już dwa tygodnie to on nigdy nie zrobił niczego w tym kierunku. Często o tym myślała, jest to stresująca wizja, ale bardzo tego chciała. Rozmawiała o tym z Ino, która dała jej kilka rad co powinna robić oraz w co się ubrać, niedługo będzie na to idealna okazja - festiwal wiosny w tym roku organizowany trochę później niż zwykle, ale wreszcie się doczekała!
To już jutro!

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz