34

402 29 5
                                    

Dotarli do Ichiraku w godzinach szczytu, Naruto już nie mógł doczekać się śniadania, przecież jest tak późno, a on jeszcze nic dzisiaj nie jadł!
Sasuke zatrzymał się przed drzwiami co było dość dziwne bo zawsze mu je otwierał, już się do tego przyzwyczaił, a teraz co? Że ma sobie sam otworzyć? Spojrzał na niego niezrozumiale przechylając głowę w bok jak pies.
Sasuke wcisnął mu w dłoń jego żabi portfel wypchany drobniakami, oczywiście przełożonymi z jego portfela. Nadal nie wie jak to robi, że zarabiają tyle samo, a Naruto nigdy nie ma pieniędzy..

- Masz. Ja wracam do siebie. - odwrócił się chcąc odejść, ale Naruto złapał go za ramię kompletnie nie rozumiejąc o co mu teraz chodzi, przecież obiecał!

- Ej no co jest! Nie zostawiaj mnie tu samego, mieliśmy razem zjeść! - oburzył się stając Sasuke na drodze. Tak po prostu chce go zostawić? To nie fair!

- Nie zostawiam cię samego. Po prostu idź tam i bądź kretynem jak zwykle - pociągnął go w stronę drzwi, dosłownie wpychając go do Ichiraku, zamykając za sobą bo jednak troche kulturki jeszcze mu zostało. Nie ma zamiaru tam z nim siedzieć, musi obmyślić plan na jutrzejsze zebranie rady..

Naruto gdy tylko wpadł do środka, zdziwił się gdy zobaczył wszystkich swoich przyjaciół siedzących wspólnie przy stole. No prawie wszystkich, ale była tu nawet Sakura i Hinata…
Ciężko było ich razem zaciągnąć w tak dużej grupie w jedno miejsce choć często się razem spotykali to zawsze kogoś brakowało, każdy z nich był ostatnio bardzo zajęty..
Niektórzy zajmowali się swoim zawodem, inni zaczynali planować już rodziny, a Naruto ostatnio zakorzenił się w łóżku czując  że jego przyszłość to jedna wielka katastrofa.

- No Naruto! Ile mozna na ciebie czekać!? - odezwał się Kiba, który wstał aby zaciągnąć go do stołu. Usiedli na przeciwko Sakury przez co Naruto poczuł się bardzo niezręcznie, ona chyba też. Nikt poza nimi nie wiedział o tym co dzieje się między nim, a Sasuke i chyba lepiej by było aby tak zostało.

- Gdzieś ty był cały tydzień? W kwiaciarni słyszałam nawet plotki, że zmieniłeś się w żabę! - zaśmiała się Ino przypominając sobie jak kilka dni temu ktoś przyszedł do jej sklepu aby kupić kwiaty ponieważ po Wiosce Liścia biega pomarańczowa żaba więc to pewnie jest Naruto i trzeba go złapać..

- Ja za to słyszałem, że został porwany - uśmiechnął się Sai jakby porwanie miało być czymś fajnym i przyjemnym..
Każdy z nich słyszał jakąś inną teorie, ale nikt poza Shikamaru nie wiedział, że cały ten czas spędził u Sasuke, który wcześniej poinformował o tym Hokage. Chociaż jeden z tej dwójki potrafił zachować się odpowiedzialnie.
Naruto nie wiedział co ma odpowiedzieć, bardzo cieszy się, że widzi ich wszystkich, nawet Hinatę, ale no co ma zrobić? Przyznać się, że od ponad tygodnia zabawia się z Sasuke w jakiś pseudozwiązek? Przecież oni go wyśmieja..
Spojrzał się na Shikamaru szukając ostatniej deski ratunku, on nawet jak nie znal szczegółów to umiał go zawsze wybronić!

- Jak widać nie zmienił się w żabę ani nikt go nie porwał. Nie musimy wiedzieć wszystkiego. - wzruszył ramionami Shikamaru, jak zwykle będąc wybawicielem. Obecnie był to jego najbliższy przyjaciel, nie licząc oczywiście Sasuke i choć nie rozmawiali o swoich prywatnych sprawach to zdaje sobie sprawe z tego, żs Shikamaru najprawdopodobniej wie wszystko, a może nawet więcej niż on sam.
Naruto wreszcie doczekał się swojego ramenu i gdy tylko zobaczył ulubione kluski od razu rzucił się na jedzenie wciągając trzy kolejki. Był tak głodny jeszcze po tym treningu to już w ogóle masakra!
Uśmiechnął się sam do siebie kładąc ręce na brzuchu, który aż go rozbolał od nadmiaru tłuszczu..
Poczuł na sobie wzrok wszystkich dookoła więc otworzył oczy patrząc się na nich, coś tu było zdecydowanie nie tak.

- No dobra, co jest grane? - zapytał wzdychając ciężko. Sam fakt, że byli tutaj wszyscy był dziwny w dodatku to Sasuke go tu zaprowadził więc to już było kompletnie podejrzane.

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz