Gdy Naruto już się trochę uspokoił, Sasuke zrobił mu ciepłej herbatki i usiedli razem na kanapie pod kocykiem. Czuł, że musi porozmawiać z nim na ten temat bo naprawde nie chce widzieć Naruto znowu w takim stanie. To było dla niego przerażające, jakby chłopak miał zaraz wybuchnąć, rozpłakać się a na końcu udusić.
Naruto również czuł się z tym dziwnie ponieważ nigdy wcześniej nie miewał takich stanów. Zupełnie nic nie mógł zrobić, czuł tyle różnych emocji naraz, a każda z nich była negatywna. Dopiero dotyk Sasuke mógł jakkolwiek go uspokoić i jest mu za to bardzo wdzięczny.- Chcesz usłyszeć prawdę? - zapytał patrząc na Naruto, który wlepił swój wzrok w herbatę. Sasuke zawsze dodawał mu zimnej wody, tak żeby od razu mógł się jej napić więc wziął dużego łyka aby się odstresować.
Bez prądu...- Shhida był kiedyś częścią mojej misji. Miał informacje, które Orochimaru potrzebował, a ja dostałem za zadanie zbliżyć się do niego na tyle na ile to możliwe, żeby wyciągnąć wszystko co wie. Po pewnym czasie zaczął mi bardzo przypominać ciebie, a sprawy zaszły trochę za daleko. - zacisnął dłonie na kubku unikając wzroku Naruto, który widocznie zainteresował się tym tematem. Ta głupia herbata zaczęła go parzyć więc odstawił ją na blat stołu, bawiąc się swoimi dłońmi, taki nawyk który przejął od Naruto.
- Wykorzystałem go i zostawiłem gdy tylko zdobyłem to co było potrzebne. - odważył się na niego spojrzeć i sam nie wiedział co myśleć. Bał się, że Naruto go teraz zostawi, uzna za kompletnego dupka i po prostu wyjdzie, ale on odstawił herbatkę, chwytając delikatnie jego dłoń.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś wcześniej? - zapytał cicho. Cały ten czas był o niego strasznie zazdrosny, nie mógł wytrzymać widoku ich razem bo myślał, że naprawdę Sasuke ma do niego jakieś uczucia, ale on zwyczajnie czuje się winny za to co mu zrobił.
- Byłem jeszcze większym dupkiem niż teraz, nie chce do tego wracać. - ścisnął jego rękę. Nie żałował tego jak potraktował Shhide, od początku wiedział do czego to zmierza, teraz po prostu czuł że jest mu coś winien i nic więcej.
Nawet już nie chodziło tylko o zabawe jego uczuciami, a to co zrobił później. Nie ma w sobie na tyle odwagi aby powiedziec Naruto całą prawde, zresztą tamta sytuacja miała się nijak do ich związku, a przynajmniej tak to sobie tłumaczył.- A długo byliście razem? - ciężko mu było pomyśleć, że gdy on biegał za nim po całym świecie, Sasuke w tym czasie sypiał z jakimś randomowym gościem.
- Pół roku, ale przez ten czas opiekowałem się też jego siostrą. Należeli do grupy zajmującej się kradzieżami i przemytem - westchnął przypominając sobie tamten czas. Rozstali się mniej więcej w czasie gdy spotkał się z Naruto pierwszy raz po tych kilku latach. Wtedy ani trochę nie przejmował się dakszymi kosami swojego byłego chłopaka, a teraz gdyby nie to, że Shhida jest w wiosce, zapewne nadal miałby to gdzieś.
- A czy ty...no wiesz, czujesz coś do niego? - zapytał przestraszony odpowiedzią. Nie wie co by zrobił gdyby okazało się, że Sasuke woli jednak kogoś innego, że wcake nie ma do nich żadnych uczuć i jest tylko jego zabawką.
- Nie. To przeszłość, która nie ma już znaczenia, teraz jestem skupiony na nas, Naruto. Możemy już o nim nie gadać? Nie pozwól temu gnojkowi sobą manipulować. - dźgnął go w żebra wywołując u Naruto delikatny uśmiech. Był pewny tej odpowiedzi, nigdy w to nie wątpił i miał nadzieje, że Naruto również to zrozumie.
Zaryzykował i pocałował go bardzo delikatnie. Nie został odrzucony co świadczyło tylko o tym, że Naruto wcale nie jest na niego zły, a przynajmniej wcale nie tak bardzo jak myślał.- Jesteś mi coś winien. - uśmiechnął się złośliwie czując w tym swoją okazje. Sasuke na początku nie zrozumiał o co mu chodzi, ale gdy Naruto zaczął delikatnie gryźć i całować go po szyi, od razu skojarzył co on ma na myśli. Dużo wcześniej o tym myślał, jakoś nie umiał mu na to pozwolić, sam nie wie dlaczego.
Przecież to nie może nie być przyjemne...no dobra tylko szybko.

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...