72

266 18 9
                                    

Jak się okazało ten wyjazd z Konohy bardzo dobrze zrobił Sasuke. Nie chodzi tu wcale o odpoczynek, na to sobie nawet nie pozwolił, ale spędzając czas ze swoim przyjacielem sam na sam zaczął dostrzegać pewne niepokojące rzeczy. Nie ma na myśli ich prywatnych spraw, przez cały czas starał się trzymać to na uboczu, absolutnie do niczego między niby nie doszło. Shhida niepokoił go w innych kwestiach, przez co Sasuke zdał sobie sprawę jak bardzo zaślepiony był jego obecnością, zreszta Naruto wcale mu w tym nie pomagał, rozpraszając go praktycznie codziennie, na każdym kroku. Sam też za bardzo nie skupiał się na odkryciu dlaczego tak naprawde przybył do Wioski Liścia. Był owładnięty myślą, że może jest to prawda, że Shhida nadal go kocha i chciał coś jeszcze zdziałać, zobaczyć go ponownie bo nadal nie wyleczył się z tej chorej, toksycznej miłości. Zaczął sądzić iż była to tylko jego tania wymówka, a on dał mu dostęp do swojego projektu, uczuć czy samego siebie osobie, której wcale nie powinien ufać. Zrobił to tylko dlatego, że czuł poczucie winy za to co mu zrobił. Ten pieprzony efekt Naruto, zaślepienie i wiara w ludzi mimo okropnej przeszłości..
Sasuke przecież wykorzystał go dość brutalnie, zabawił się jego uczuciami aby wykonać swoją misję i choć musi przyznać, on również czuł coś więcej do chłopaka. Ta dawna misja wymknęła mu się spod kontroli przez co teraz chciał mu to wynagrodzić, nie podejrzewał jednak że chłopak może nie chcieć żadnych przeprosin.

Ich podróż wcale nie zaczęła się dziwnie, zwykła typowa droga pełna prowokacji i zaczepek. Dotarli do Wioski Piasku gdzie również wszystko było po staremu, oczywiście między ta dwójką. Dziwnie zaczęło się robić w momencie gdy Sasuke poszedł razem z nim na jego misje, tak dla towarzystwa bo przecież nie miał nic lepszego do roboty. Obejrzał już teren, a termin spotkania na temat jego kupna został przesunięty więc kto wie, może Sharingan też by im się przydał? Nie była to jakaś tajna misja, Wioska Piasku potrzebowała zdolności przestrzennych, które posiadał Shhida aby zbadać pole piaskowe na którym zaczęły pojawiać się dziwne rośliny. Przed ich przybyciem próbowali je wyrywać lecz ich korzenie sięgały kilkunastu kilometrów długości, na tyle długie, że nie dali rady. Używali różnych technik wkopując się pod ziemię, jednak ich działania natychmiast zostały zneutralizowane. Nawet tamtejsi botanicy niewiele wiedzieli choć mieli pewne domysły. Chcieli wzywać Hyuuge do pomocy, ale okazalo sie, że Shhida był akurat wolny i miał bardziej przydatne zdolności do tej misji.
Jak się okazało, wiedzę również.
Rośliny które dziko rosły na obrzeżach Suny to Yaronia, Shhida od razu rozpoznał te żółte liście. Nikt na terenie wioski nie znał ich właściwości, a on był w stanie opisać ich działanie oraz wiedzial jak sie z nimi obchodzić już na starcie? Jak sam powiedział, te kwiaty występują naturalnie jedynie w Kraju Ognia, zresztą są bardzo rzadkie. Ich skupiska zwykle zostawały od razu niszczone przez okolicznych farmerów ponieważ są zbyt niebezpieczne..
I nie, Shhida nie jest typem kujona, a tym bardziej nie interesuje się w żaden sposób botaniką. Sasuke od razu uznał to za podejrzane, przecież w jego lekach znajdowala sie dokladnie ta roślina, a Karin nie została w żaden sposób ukarana za posiadanie nielegalnego trującego składnika, który swoją drogą raczej nie rośnie sobie jak stokrotki dookoła bazy Orochimaru. Poza tym strażnicy graniczni na pewno by to wyłapali, Sasuke zwyczajnie starał się zapomnieć o tym temacie i zerwać z uzależnieniem. To był jego największy błąd. Z drugiej strony Shhida trafił do Konohy dużo później lecz co jeśli wcale nie musiał być na jej terenie aby mieszać w jego życiu? Mógł przejmować te leki zanim paczka dotarła do Sasuke i w nich mieszać będąc zwyczajnie na terenie Kraju Ognia, w dodatku jego słowa gdy spotkali się pierwszego dnia. Od razu wiedział, że w życiu Sasuke nie było zbyt kolorowo tylko do cholery skąd? A może Sasuke po prostu zbyt dużo myśli? Nadinterpretował to wszystko? Shhida ma dobry motyw, ale czy jest taką osobą? Czy nadal żywi do niego urazę i próbuje go zniszczyć od środka?
Jest tylko jeden sposob aby sie przekonac.
Kopać głębiej.

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz