Sasuke ignorując całą resztę otoczenia, szybko wrócił do domu, zabierając ze sobą gigantyczną żabe Naruto oraz inne jego pierdoły, które zostawił. W mieszkaniu rozłożył na stole papiery dotyczące jego projektu. Musi teraz przepisać wszystko na czysto aby po festynie pokazać Kakashiemu to nad czym tak długo pracował. Później zapewne czeka go robienie kopii aby kilka osób w radzie również miało do tego dostęp, ale to już na pewno będą mocno streszczone wersje.
Wziął kilka pigułek od Karin popijając je kawą i wziął się do roboty.Cała reszta siedziała nadal nad rzeką ciesząc się swoim towarzystwem, choć Kiba bardzo szybko odpadł upijając się do tego stopnia, że Tamaki musiała go odprowadzać do domu bo inaczej napadłby na Hokage kradnąc mu jego pelerynke.
Nie rozmawiali o tym co się stało między tamtą trójką, woleli cieszyć się zaręczynami, wolnym czasem i spokojem co każdemu z nich bardzo się teraz przyda. Ino oraz Sai nawet na chwile do nich nie dołączyli, podobnie jak Tenten z którą kontakt zaczął się trochę urywać. Rock Lee wpadł na chwile oznajmić, że chyba znalazł miłość swojego życia i tyle go widzieli. Shikamaru z Temari poszli chwile po tym jak Kiba został odholowany do domu, więc Sakura została teraz sama ze swoim nowym przyjacielem, który wyglądał jakby coś go mocno męczyło- Wszystko w porządku? - zapytała Sakura. Nie zna go za dobrze, ale wydaje się być bardzo oczywistym człowiekiem w przeciwieństwie do Sasuke. Może i wyglądem są nawet trochę podobni, ale z charakteru to zdecydowanie bliżej mu do Naruto.
- Myśle o Sasuke. Nie rozumiem co on tutaj robi. - powiedział wprost co trochę zszokowało Sakure. Wiedziała, że Hira nie przepada za Sasuke, ale nigdy nie pytała o szczegóły ani o to w jakim stopniu go nie lubi.
- Jest naszym przyjacielem. - odpowiedziała szczerze. Nie zdaje sobie sprawy jak dla innych może to dziwnie wyglądać, ale chyba nawet ją to nie obchodzi.
Sasuke zawsze był i będzie częścią drużyny.- No właśnie widziałem. Doprowadził Hinate do płaczu, a potem się zmył mając wszystko gdzieś. - Hira był wkurzony takim zachowaniem, a jeszcze bardziej tym, że ich przyjaciele absolutnie nic sobie z tego nie robili.
- Dużo przeszedł, nie jest zbyt emocjonalny - Sakura próbowała go w jakimś stopniu usprawiedliwić, ale Hira nie dał się na to nabrać. Według niego nie da się wytłumaczyć zachowania Sasuke, ale można je odsunąć od innych ludzi.
- Każdy z nas dużo przeszedł, a jakoś się wzajemnie szanujemy. - wzruszył ramionami nadal nie będąc ani trochę przekonanym do wyjaśnień Sakury.
- Sasuke po prostu jest inny. - nie wiedziała co może jeszcze powiedzieć na ten temat, przecież nie przekona go siłą aby lubił Sasuke, a innych argumentów niż jej własne pięści nie ma.
- Dlatego dajecie tak sobą pomiatać? Sakura wy jesteście naprawde wspaniałymi ludźmi, Sasuke tylko was ogranicza. - westchnął już zirytowany tą rozmową. Jak ma do niej dotrzeć aby w końcu zrozumiała, że Sasuke wcale nie jest przyjacielem?
- Właśnie dlatego, że jesteśmy wspaniałymi ludźmi. Nie odrzucimy go ze względu na to jaki on jest, tylko znajdziemy sposób aby do niego dotrzeć, aby poczuł się akceptowany. Wiesz skoro tak bardzo podziwiasz Naruto powinieneś wiedzieć dlaczego Sasuke nadal jest z nami w wiosce. - zacisnęła pięści powstrzymując się od wybuchu choć była już bardzo blisko.
- Skoro w to wierzysz. Bardzo go kochasz prawda? - zapytał uśmiechając się do niej przyjaźnie chcąc jakoś załagodzić sytuację.
Sakura tylko delikatnie przytaknęła wlepiając wzrok w ciebie.- A on kocha kogoś innego prawda? O ile on w ogóle umie kogoś kochać - na te słowa Sakura od razu podniosła swój wzrok na chłopaka. Nie wiedziała co ma powiedzieć, przecież to miała być tajemnica! Cholera, jak Sasuke się dowie to na pewno ją znienawidzi..
![](https://img.wattpad.com/cover/356937109-288-k171978.jpg)
CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
Fiksi PenggemarGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...