Sasuke obudził się w swoim własnym łóżku około godziny dziewiątej. Pamiętał jak w środku nocy przebudził się na ziemi w kuchni czując się jak worek ziemniaków. Wszystko go bolało, usta były suche pokryte zaschniętą krwią i ledwo co widział, dał radę jedynie doczołgać się do łóżka i padł dalej. Zupełnie jakby był pijany, ale ten okropny ból i uczucie zdezorientowania zdecydowanie nie były skutkami ubocznymi alkoholu.
Podniósł się do siadu przecierając oczy dłońmi, nie czuł już żadnego z poprzednich skutków ubocznych więc postanowił zignorować to co się stało. Jego jedynym podejrzeniem było to, że Tsunade dodała coś do tego sake, ale przecież pili z tej samej butelki. Może była na to odporna? I czego ona od niego chciała..
Irytujące babsko.
Wstał idąc do łazienki aby umyć się na szybko, ubrać i postarać nie spóźnić do Kakashiego ponieważ to dzisiaj ma przedstawić przed nim swój wielki projekt, od którego zależy całe jego przyszłe życie i całkiem możliwe, że także innych.____________________
Sakura obudziła się z samego rana, nie spała prawie całą noc płacząc i rozmyślając na temat swoich słów oraz czynów. Doszła do wniosku, że czuje się okropnie przez to co powiedziała wczoraj Naruto, jak mogła być aż tak zazdrosna aby zniszczyć tą przyjaźń? Była, aż tak zdesperowana aby skrzywdzić swojego najlepszego przyjaciela dla własnej dumy? Bo przecież chłopak, którego kocha woli jej przyjaciela niż ją. Ani razu nie pomyślała aby winić Sasuke, z jakiegoś powodu twierdziła, że to wina tylko i wyłącznie Naruto, że zniszczenie jej marzeń było jego winą.
Często lepiej jest po prostu obwiniać kogoś zamiast zaakceptować swoją porażkę. Ma nadzieje, że Naruto da sobie spokój z Sasuke, a ona zbliży się do niego choć jeśli tylko dowie się o tym co powiedziała…
Sasuke jest bardzo uparty w swoich postanowieniach jak i uczuciach, oby Naruto mu nic nie powiedział bo inaczej straci go na zawsze, a na to nie może sobie pozwolić.___________________
Naruto obudził się z okropnym bólem głowy co pewnie wcale nie było spowodowane alkoholem, a brakiem snu. Udało mu się zasnąć dopiero koło szóstej rano, już dochodziła dziewiąta a on nie mógł dalej spać przez słowa które usłyszał wczoraj od swojej przyjaciółki.
Mimo alkoholu dokładnie pamiętał wszystko co powiedziała, bardzo go to zraniło, ale jeśli nauczył się czegoś w swoim związku z Hinatą to tylko tego aby nie ulegać więcej presji społeczeństwa oraz nie słuchać tego czego chcą inni bo przecież co jest złego w tym, że zakochał się w swoim przyjacielu? Czy nie zasługuje na to aby w końcu czuć się szczęśliwy? Nie chcę już więcej nikogo ranić, miłość bywa okrutna i bolesna, ale do cholery! Pieprzy bycie Hokage jeśli będzie musiał spełnić oczekiwania ludzi co do swojego partnera, przecież Kakashi nawet nikogo nie ma! Tsunade też nie! A ludzie ich szanują. W wiosce jest wiele związków dziewczyny z dziewczyną lub chłopaka z chłopakiem, to wcale nie jest nienormalne!
Wstał zakładając swój strój Jounina, ale nigdzie nie mógł znaleźć swojego ochraniacza…trudno, poszuka później, teraz musi biec do Kakashiego!__________________
- Drużyna siódma jak widać w pełnej formie. - zakpił Kakashi gdy tylko jego byli uczniowie weszli do gabinetu.
Sasuke bledszy niż zwykle, był prawie biały z ciemno szarymi cieniami na oczach, wyglądał na mocno nieobecnego jakby był otępiały.
Sakura z zaczerwienionymi oczami i miną jakby co najmniej całą noc chodziła po szpitalu przewijając starców.
Naruto od razu dawał wrażenie zwyczajnie smutnego, nawet nie miał na sobie ochraniacza co było dziwne bo przecież nigdy go nie zdejmował.
Sai za to stał uśmiechnięty jak zawsze w pełni szczęśliwy…chociaż jemu się powodzi.
Wszyscy przychodzili do niego grupami, w dawnych składach, takie było wymaganie i tak zwyczajnie było wygodniej. Musieli złożyć papiery odnośnie swojej przyszłej pracy, jedynie Shikamaru cały czas stał u jego boku ponieważ zacząl prace już wcześniej, teraz na pełny etat.

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...