74

334 20 9
                                        


- Ta? To powodzenia - prychnął Naruto rozbawiony całą tą sytuacją. Ktoś właśnie próbował nieudolnie zamordować jego chłopaka, a jego to bawiło, jeszcze jak.
Prawda, całkiem irytujące ponieważ przerwali im…zbliżenie, ale nie maja z nim najmniejszych szans.

- Mhm, wynośmy się stąd. - westchnął wracając do łazienki aby trochę się ogarnąć. Ktokolwiek to zrobił, wie gdzie jest więc teraz musi jak najszybciej odejść i pozostać w ukryciu.
Naruto poszedł za nim, przytulając się nadal całkowicie nagi do jego pleców podczas gdy Sasuke mył zęby. Położył głowę na jego ramieniu, a rękami delikatnie przejeżdżał po jego świeżych ranach, które sam zrobił pod wpływem przyjemności. Tym razem były dość głębokie, skóra wokół nich była zaczerwieniona, a krew nadal powoli spływała.

- Nie mów mi, że się boisz - trącił nosem jego szyje, całujac ją delikatnie w miejscu gdzie już była wcześniej zrobiona malinka. Całkiem ładnie mu wyszła..
Sasuke przepłukał usta wypluwając nadmiar płynu, ponownie nałożył pastę na szczoteczkę i wepchnął ją do ust Naruto, odwracając się do niego przodem
Stali nadal bardzo blisko siebie, dla Sasuke jednak zbyt daleko ponieważ oparł się o umywalkę przyciągając chłopaka jeszcze bliżej za biodra.

- Nawet gdyby wybuchła w tym pokoju to nam nic by się nie stało. Po prostu.. - odwrócił wzrok, nie kończąc zdania. Opuszkami palców delikatnie gładził plecy chłopaka na których znajdowały się liczne otarcia.

- Po prostu? - powtórzył po nim w przerwie od mycia zębów. Odsunał się na chwile aby wypłukać usta i szybko wrócił wzrokiem na piękne oczy Sasuke, które świeciły się niewyobrażalnym blaskiem.

- Znajdźmy fajniejszy hotel i chodźmy na ramen co? - zaproponował Naruto widząc jak ciężko jest chłopakowi ubrać w słowa to co myśli i czuje. Nie musi wcale nic mówić, Naruto w większości sam dochodzi do odpowiednich wniosków i za to jest mu wdzięczny.

- Ramen może być otruty, sam ci ugotuje - odepchnął go od siebie szukając jakiś ubrań. Wszystko miał ładnie poukładane w szafie dzięki czemu już po chwili był ubrany, nawet uszykował jakieś ubrania dla Naruto. Z ziemi zaczął zbierać brudne ciuchy, które porozrzucane były po całym pomieszczeniu, jak to zwykle mieli w zwyczaju gdy byli podnieceni.
Naruto zauważył, że z leżących na ziemi spodni Sasuke coś wypadło, od razu wziął do ręki srebrny wisiorek ze znakiem X, wcześniej takiego nie widział.
Kojarzyło mu się to tylko z jedna osobą..

- Co to jest? - zapytał przyglądając się temu dokładnie lecz Sasuke szybko zabrał mu biżuterie, odkładając do torby, tak jak resztę swoich rzeczy.
Nie nosił tego na sobie, tylko dlaczego?
Co prawda nie jest typem choinki, ale po jego reakcji widzi jak ważny musi być ten wisiorek.

- Prezent urodzinowy. - odpowiedział chłodno pakując już wszystko. Jak chcą miec chociaż chwile spokoju to dobrze byłoby zmienić lokalizację, gorzej jak ktoś ich śledzi. Teraz szczególnie muszą mieć oczy dookoła głowy..
Naruto na chwile się zasmucił, przecież urodziny Sasuke były okropne. To w ten dzień wyznał mu miłość, a on był na tyle głupi, że nie umiał mu wtedy odpowiedzieć.
Musi mu to jakoś wynagrodzić!

Zebrali się z hotelu wychodząc oknem, nie było jakoś wysoko to jedynie czwarte piętro. Nie mogli się wymeldować ponieważ jeśli w tym budynku pracuje jakaś szajka mająca na celu wyeliminować Sasuke to od razu sprawy się skomplikują.
Wcale nie chcą uciekać bo się boją, robią to dlatego, że nie chce im się walczyć, a tym bardziej myśleć. Dopiero co zobaczyli się po tylu tygodniach rozłąki, muszą to wszystko nadrobić, spędzić czas razem w hałasie i spokoju. Cisza niestety nie wchodzi w grę, im głośniej tym lepiej.

Ruszyli jak najdalej od centrum wioski szukając jakiegoś mieszkanka na obrzeżach. Wielu ludzi zaczepiało ich po drodze prosząc o autografy czy zdjęcia co nadal wydawało się być nierealne. Udało im się znaleźć fajny pokoik z kuchnią oraz łazienką, trochę mniejszy niż tamten, ale za to była wanna, a wraz z nią w ich głowach zrodziło się pełno ciekawych pomysłów, które chwilowo musieli odepchnąć na bok ponieważ ich brzuchy nieźle dawały o sobie znać.
Idąc jedną z ciemnych uliczek, pojawiło się przed nimi trzech mężczyzn w czerwono brązowych strojach oraz ochraniaczach Iwagakure.

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz