Spotkanie przebiegło bardzo chaotycznie, może jedynia na starcie bardzo konkretnie, wszystko miało ręce i nogi, a Sasuke zdobył bardzo duże uznanie gdy przedstawiał swój projekt. Prezentował się naprawde dobrze, młody mężczyzna z planami jak odmienić życie innych. Byli nim tak zafascynowani dlatego, że ze zdrajcy stał się największym sojusznikiem, a może dlatego, że po prostu był przekonujący?
Sprawy zaczęły się mieszać w momencie gdy pierwszy raz wspomniano o krypcie.
To normalne, że zaczęli zadawać pytania. Nie jest to zwyczajna codzienna sprawa więc oczywistym było, że zaciekawią się tematem chcąc poznać jak najwięcej szczegółów. Problemem było tylko to...no właśnie, Sasuke nie znał odpowiedzi na każde z ich pytań, a Naruto mu wcale w tym nie pomagał. Wtrącał się ze swoimi przypuszczeniami powodując coraz więcej chaosu w tym wszystkim przez co większość członków rady odebrała nowe moce Sasuke jako coś negatywnego, nawet jeżeli jeszcze się nie objawiły, nawet jeżeli nie mają w ogóle informacji na ten temat, z góry założyli swoje zdanie. Kakashi musiał to wszystko wyjaśniać i uspokajać radę co mu się udało dopiero po długich dyskusjach. Zdecydowanie nie było lekko, doszli do jakiegoś porozumienia mimo krzyków oraz prawie złamanego stołu.
On zdecydowanie długo tutaj nie postoi..- Sasuke możemy porozmawiać na osobności? - zapytał Gaara gdy większość ludzi zdążyła wyjść już z sali konferencyjnej. Kazekage zdecydował się dofinansować projekt Sasuke, dzięki temu stosunki między dwoma krajami będą jeszcze silniejsze. Raikage niestety woli poczekać, aż projekt się rozwinie, nie ma w tym absolutnie niczego złego. Poczeka, zobaczy jak to wyjdzie i dopiero wtedy przekaże oficjalną odpowiedź. Sasuke jest przekonany, że się zgodzi, potrzeba tylko czasu oraz faktycznych widocznych efektów.
Przytaknął tylko głową udając się z Kazekage na spacer prosto w stronę siedziby głównej Akaime, pokaże mu jak daleko zaszedł.- Jak ci się żyje w wiosce po powrocie? - zapytał z delikatnym uśmiechem rozglądając się po wiosce. Jest tu tyle zieleni oraz ten przecudowny zapach natury, którego tak mu brakowało ostatnim czasem. Naprawde kocha Kraj Ognia, zresztą jak każdy. Jest to najbardziej zaludniony kraj, nawet jego własna siostra jest już w połowie przeprowadzki i niedługo dostanie obywatelstwo.
- Dobrze - rzucił bez większego namysłu. Nie czuje potrzeby aby się przed nim otwierać, są partnerami biznesowymi, a nie przyjaciółmi. Już wystarczająco ma ludzi w swoim życiu, nie potrzebuje nikogo więcej. Gaara przyjaźni się już z Naruto, a Sasuke raczej nie pała miłością do jego bliskich..
- Planujesz wyjeżdżać w najbliższym czasie? - zapytał trochę z ciekawości, trochę zmieniając temat na inny tor bo bez powodu przecież nie poszedłby z nim na spacerek. Szanuje Sasuke, nawet go polubił lecz rozumie, że takie przyjaźnie nie są w jego stylu i oczywiście nie ma zamiaru przekraczać granicy.
- Nie mogę, mówiłem o tym na zebraniu - westchnął powoli się irytując, czy on go w ogóle nie słuchał? Przecież Gaara musiał tu przyjechać właśnie dlatego, że Sasuke nie może opuścić wioski przez tego głupiego węża bo dostał zakaz od Kakashiego.
- A gdybym wziął za ciebie odpowiedzialność? - zatrzymali się niemal równocześnie. Zapadła między nimi cisza przerywana krzykiem rozbawionych dzieci oraz rozmowami przechodniów. Patrzyli na siebie, Gaara z delikatnym uśmiechem natomiast Sasuke marszcząc brwi z tym swoim charakterystycznym wyrazem twarzy. Przypadkiem wpadła na niego mała dziewczynka, wytrącając ich obu z tej niezręcznej wręcz sytuacji. Nim Gaara zdążył zareagować, Sasuke pomógł jej wstać jednak nie zdobył się na żaden uśmiech więc młoda jedynie odeszła od nich przestraszona cały czas przepraszając.
- Masz dobre serce, ale boisz się tego pokazać. - zaśmiał się Gaara patrząc jeszcze za dziewczynką, która wróciła do zabawy ze starszymi od siebie chłopcami.

CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...