45

387 29 7
                                        


Naruto celowo spóźnił się na trening ze swoimi dzieciakami, oczywiście obrał dokładnie taką samą taktykę, jak Kakashi i powiedział im aby nie jedli śniadania, przyszli wcześnie rano, a on uraczy ich swoim widokiem dopiero po kilku godzinach. Gdy był w ich wieku zawsze czuł potrzebę aby kiedyś zemścić się na kimś i zrobić dokładnie tak samo!
Jak tylko pojawił się na miejscu, Rin oczywiście zaczął krzyczeć zdenerwowany całą sytuacją i nawet ruszył prosto na Naruto chcąc mu nieźle nawtykać, ale Saki powstrzymała go niechętnie, nie wiadomo dlaczego.

- To co teraz robimy? - zapytał nadal wkurzony Rin wpatrując się w Naruto z założonymi rękami. Ma nadzieje na jakiś niezły trening gdzie nauczy się nowych technik, albo misje rangi A! O tak, to jest zdecydowanie to czego potrzebuje!

- Teraz czas na obiad, ale żeby go zjeść musicie zabrać mi te dzwoneczki - uśmiechnął się do nich trzymając w jednej ręce dwa pudełka wypełnione jedzeniem, a w drugiej dzwoneczki. Cieszył się jak małe dziecko, że w końcu stoi po tej stronie!

- Ale są tylko dwa, a nas trzech - stwierdził Shiroi nerwowo bawiąc się palcami. Jeśli jeden z nich ma nie dostać posiłku, to zapewne będzie on..Rin i Saki są od niego dużo silniejsi, na pewno sobie z tym poradzą.

- Bo tylko dwóch z was dostanie posiłek. Trzeci odpada z drużyny i zostanie przywiązany do pnia na zawsze - wzruszył ramionami, dając postawę obojętnego. Chciał żeby wszyscy mu uwierzyli i chyba nawet się udało!
Rin uśmiechnął się zadziornie, ruszając prosto na Naruto, który ponownie okazał się być tylko klonem. Oczywiście cała trójka rozdzieliła się walcząc za siebie, a raczej próbując. Od kilku godzin, nieudolnie starali się odebrać Naruto te dzwoneczki i choć był pod wrażeniem ich zdolności to nikomu nie udało się nawet do niego zbliżyć.
Saki była bardzo inteligentna, wiedziała jak zaatakować w dodatku miała opanowane Chidori do perfekcji, które ku zdziwieniu Naruto było całe czerwone! Nigdy nie widział tej techniki w innym wydaniu, kolorystycznym więc był pod wrażeniem.
Rin był niesamowicie szybki, ledwo widział jak się przemieszcza, ale z bohaterem wojennym nie miał najmniejszych szans, poza tym był w tym wszystkim bardzo głośny, a Shiroi…

On też próbował, ale brakuje mu pewności siebie. Bał się zaatakować ze swoją pełną siłą mimo, że miał bardzo dobry pomysły. Gdyby tylko działali w grupie, zapewne przechytrzyli by Naruto, ale żaden z nich na to nie wpadł. Ostatecznie dał sobie odebrać dwa dzwoneczki, aby dojść do sedna ponieważ zauważył na jednym drzewie Kakashiego, który uważnie im się przyglądał. Nie może go zawieść!
Przywiązał Rina do pniama dając pozostałej dwójce posiłek oraz zagroził, że jak tylko spróbują podzielić się z Rinem to cała trójka od razu wylatuje z drużyny.

- I co, fajnie się bawisz? - zapytał Kakashi gdy Naruto do niego dołączył. Nie przyzna tego głośno, ale jest z niego bardzo dumny. Naruto to najmłodszy Jonin który wziął na głowę wychowywanie dzieciaków, była jeszcze Ino, ale o nią akurat nikt się nie martwił ponieważ jest bardzo dojrzała jak na swój wiek w dodatku jest kobietą, a im jakoś łatwiej idzie opieka nad dzirćmi.

- Najlepsze co mnie w życiu spotkało - zaśmiał się patrząc na swoje dzieciaki, które nadal nie ruszyły głową. Mógłby dać im jakąś podpowiedź, ale nie chciał żeby było aż tak łatwo.

- Kto pierwszy wymięknie? - zapytał uśmiechając się pod maską. Rin rzucał się prawie przerywając wszystkie Liny, zupełnie tak jak Obito oraz Naruto..

- Shiroi. Saki za bardzo nie toleruje Rina, prędzej przywiąże go dodatkowo łańcuckami i zaklei buzie taśmą - zaśmiał się będąc całkowicie pewnym tego, że to Yuki jako pierwszy podzieli się z Rinem.

- Masz - westchnęła Saki podsuwając pod nos Rina ryżową kulkę. Nie mogła już znieść tego jego jojczenia, najwyżej wyleci z grupy, a wtedy znajdzie sobie indywidualnego nauczyciela.

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz