39

405 27 6
                                        

Sasuke zirytowany postawą Naruto po prostu poszedł odpocząć od ludzi ponieważ od samego rana ciągle ktoś się dookoła niego kręci, okropnie męczące. Nie wrócił do swojego mieszkania, nie wie co by mógł tam robić, siedzieć i patrzeć się w ścianę? To go pewnie tylko dobije, ostatnio takie siedzenie w zamknięciu nie wychodzi mu na dobre.
Poszedł za mury Konohy, nad rzekę gdzie zawsze lubił spędzać czas jako dzieciak. Nie było to wcale daleko, często przychodzili tu też inni ludzie na spacery czy randki, z tego co zauważył jego ulubione miejsce stało się już coraz bardziej popularne.
Przychodził po prostu poleżeć tutaj z dala od ludzi, na jego szczęście nikogo tam dzisiaj nie było. To prawda, jest jednym z najsilniejszych Shinobi na świecie, który nie pokazuje swoich uczuć światu i nigdy nie opuszcza gardy lecz szum wody oraz dźwięki natury naprawdę go relaksowały i potrafiły choć trochę oczyścić umysł.
Mimo to i tak zawsze pozostawał czujny, teraz nie było inaczej, został wyrwany ze swojej chwili spokoju, był zmuszony aby uciec od Rasengana lecącego prosto w jego stronę.
Odsunął się na bezpieczna odleglosc, od razu wyciągając swój miecz aby przebić kilka klonów Naruto, który był niezwykle wściekły. Trochę go to nawet rozbawiło, czy on był aż tak zazdrosny?
Naruto nie przestawał ze swoimi atakami, które stawały się coraz to częstsze, intensywniejsze i bardziej agresywne przez co Sasuke nie było już tak do śmiechu. Naruto naprawde był zdenerwowany i niszczył przy tym całą okolicę nie patrząc na nic dookoła, nieustannie próbował zranić w jakiś sposób Sasuke, który jednak skutecznie unikał jego technik. Nie atakował go, chciał zobaczyć jak daleko Naruto się posunie, ale też w przeciwieństwie do niego miał trochę oleju w głowie i starał się odsunąć jak najdalej od Konohy, trafiając na polanę gdzie było mniej drzew do zniszczenia.

Naruto nie dosyć, że był zdenerwowany na Sasuke za to co zrobił to jeszcze był wściekły na Sakure oraz bardzo przeżywał upadek jego wieloletniej przyjaźni. Wszystko strasznie go frustrowało, chciał się wyładować tak jak zawsze na treningach nie biorac pod uwage tego, że nie są na polu treningowym, a w miejscu gdzie często przechodzą ludzie.
Uformował ogromnego Rasengana w swojej ręce wzmacniając go dwukrotnie i rzucił go prosto w Sasuke wiedząc, że on uniknie tej techniki, a ranne zostanie tylko pole kukurydzy. Bo to chyba jest kukurydza co nie?
Nie mylił się, dla Sasuke nie było to w ogóle problemem, ale sam był pod wrażeniem siły tej techniki. Odwrócił się patrząc jak leci coraz mocniej zwiększając swoją siłę, prosto na dziewczynkę która spokojnie zrywała sobie kwiatki na polanie.

Zareagował bardzo szybko, bez wahania używając Rinnegana aby zamienić się z nią miejscami przez co to on został uderzony techniką Naruto odlatując kilka metrów dalej przy okazji robiąc dziurę w ziemi, a jego miecz odleciał jeszcze dalej. Bolało jak cholera, ale dla niego nie jest to aż tak trudny cios do przyjęcia, przecież bywało gorzej, a ta dziewczynka mogła nawet zginąć gdyby ten Rasengan ją trafił.
Nie. To oczywiste, że by zginęła i to na miejscu.
Naruto od razu się uspokoił widząc co się stało, choć “uspokoił” to chyba zbyt dużo powiedziane.
On był przerażony.
Sparaliżowało go na myśl, że mógł zabić dziecko przez swoją własną głupotę i zazdrość, co on do cholery wyprawia..
Naruto powoli podszedł do dziewczynki, był bardzo delikatny bo przecież nie chciał jej przestraszyć. Mimo to uciekła z krzykiem, a gdyby nie leżący kilka metrów dalej poturbowany Sasuke to na pewno by za nią poleciał sprawdzając czy wszystko w porządku.
Teraz musiał sprawdzić jak bardzo zranił Sasuke, jeśli stało mu się coś poważnego, nigdy sobie tego nie wybaczy.

Podbiegł do niego kucając przy nim i nie wiedział co ma zrobić, nie jest medykiem, nawet nie umie głupiego skaleczenia opatrzyć, a co dopiero…niech to szlag!
Sasuke leżał na ziemi z zamkniętymi oczami oraz wielka rana na brzuchu, która krwawiła całkiem mocno.

- Nie nie nie Sasuke kurwa! - wydarł się zdejmując z siebie bluzę aby spróbować jakoś powstrzymać krwawienie. Ręce mu się trzęsły, oczy zaszkliły i czuł ogromną gule w gardle, nie może go teraz stracić, Sasuke jest za młody, musi widzieć jak Naruto został Hokage, musi przedłużyć swój klan i…przecież Naruto jeszcze mu nie powiedział co do niego czuje!

Hidden Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz