Sasuke przez ostatnie dwa tygodnie miał wrażenie, że coraz bardziej wariuje. Nawet poszedł porozmawiać o tym z Sakurą, ale nic z tej rozmowy nie wyniknęło. Według niej jest to zwykłe przemęczenie organizmu i tak się czasami dzieje gdy brakuje nam snu. Dostał nawet tym razem sprawdzone i bezpieczne leki, które miały mu pomóc zasnąć. Sasuke nie czuł, że jest to dobry pomysł bo dopiero co wychodzi z tego nałogu, ale Sakura zapewniała go, że wszystko będzie dobrze o ile zastosuje się do jej zaleceń..
Owszem, przesypiał całe noce, ale miał bardzo dziwne sny. Raz był w jakiejś małej wiosce, patrząc na walczące dzieciaki, raz widział siebie w brązowych włosach z Sharinganem, a czasami szedł spać, a budził się w kompletnie innym miejscu niczego nie pamiętając, jedyne co wiedział to to, że musi jak najszybciej otworzyć tą pieprzoną skrzynie. Wszystkie te dziwne sytuacje, głosy w głowie, przewidzenia sprowadzały się do skrzyni. Powoli zaczynał mieć podejrzenia o co może tutaj chodzić. Spędzał sporo czasu w bibliotece próbując odnaleźć jakieś informacje na temat Indry, ale zapewne wszystkie zostałt zabezpieczone w archiwum więc jedyne co mu pozostało to dowiedzieć się co jest w środku starej skrzyni.
Udało im się wyjąć ją z krypty, która została odpowiednio zabezpieczona. Nikt tam już nie wejdzie, dziure zasypano piachem, a wszystkie szczątki zostały pochowane na tym samym terenie przed klifem na którym trwały prace budowlane, człowiek który zawsze zajmuje się wykuwaniem twarzy Hokage, tym razem wziął się zrobieniem wielkiego symbolu klanu Uchiha na klifie tuż nad grobami ich członków. Sasuke w końcu poczuł choć chwile spokoju, nareszcie było to zrobione tak jak trzeba, ale jedyne czego tutaj brakowało to jego brata, choć kilka innych osób też powinno tutaj spocząć, jak na przykład Shisui, jednak jego ciało nigdy nie zostało odnalezione. Zmarł bardzo dawno temu, jeszcze przed masakrą klanu więc z jego ciała zapewne niewiele zostało, ale to nie ma znaczenia.
Jego imię i tak znalazło się wyryte na ścianie przed którą właśnie stał.- Sasuke - usłyszał swoje imię kolejny raz tym razem nawet poczuł dłoń na ramieniu, odruchowo powalający przeciwnika na ziemie, którym był…Shhida.
Oops.- Kurwa stary znowu? - jęknął podnosząc się z ziemi. Sasuke ostatnio zachowuje się jakoś dziwnie, jest wyczulony bardziej niż zawsze, oczywiście nie chciał z nikim o tym rozmawiać, a Naruto nadal był na misji. Razem z Kakashim mieli podejrzenia, że może jednak pieczęcie jakoś na niego wpłynęły, ale z drugiej strony przeżywa teraz bardzo ciężki okres mając przy okazji zakaz spalenia wioski.
- Czego chcesz? - zapytał odwracając się od niego i zaczął iść w stronę siedziby głównej Akaime w której wszystko było już gotowe do oficjalnego otwarcia, nawet mają już pierwszych pracowników zamieszkujących na tym terenie, a gdy tylko projekt oficjalnie ruszy będzie musiał odwiedzić Kazekage oraz Raikage ponieważ oboje są zainteresowani współpracą.
- Twoich oczu - Sasuke zatrzymał się od razu patrząc na chłopaka niezrozumiale. Co to miało znaczyć? Czy on sobie w coś znowu pogrywa?
- Że co? - podszedł do niego bliżej, ale Shhida wydawał się kompletnie nie rozumieć zachowania Sasuke. Co było takiego dziwnego w tym co powiedział?
- No…na żarcie? Jadłeś coś w ogóle ostatnio? - uniosl jedna brew nie odsuwając się od chlopaka.
Tylko powiedział mu, że chce wyciągnąć go na jakiś obiad, a ten znowu w panikę wpada..
Sasuke odwrócił się od niego rzucając krótkie “nie” i poszedł dalej tam gdzie zmierzał wcześniej.
Znowu się przesłyszał, znowu usłyszał coś innego niż powinien. Czasami gdy ktoś coś do niego mówi to albo nie słyszy w ogóle ich słów albo ma wrażenie, że mówią kompletnie inne dziwne rzeczy.- Dobra to ja pójdę po coś dobrego i zaraz przyjdę.. - odszedł zmartwiony zachowaniem Sasuke i postanowił porozmawiać na ten temat z Hirą, obiad może jeszcze trochę poczekać. Udało mu się znaleźć kilku znajomych w wiosce, zaczął mieć naprawde bardzo dobry kontakt z Hirą i Hinatą, nawet czasami wychodził z Kibą na wieczorne piwo.
CZYTASZ
Hidden Leaf - Sasunaru
FanfictionGdy każdy odetchnął po zakończonej wojnie, zaczeli walczyć z czymś o wiele gorszym. Z własnym życiem uczuciowym do którego nie byli w ogóle przygotowani. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nie tylko nowe związki, dawno zatajana prawda, ale także...