15-Byliśmy szczęśliwi.

148 20 4
                                    

ALASTOR:
Siedziałem tak, nie wiedząc już co ze sobą zrobić, skoro nawet alkohol mi o nim przypomina, gdy do kuchni weszła Rosie.
-Nie śpisz, Alastorze?-Spytała.
Westchnąłem.
-Nie, moja droga.
-Coś Cię trapi?-Usiadła naprzeciwko mnie.
-Cóż... Tak...
-Możesz mi powiedzieć. Kanibale często przychodzą do mnie po porady.
-Tu niestety nie da się nic zrobić.
-Skąd wiesz?
-Wspominałem że za życia byłem samotnikiem, ale miałem jedną osobę, na której mogłem polegać. I moja śmierć nas rozłączyła...
-Och... To była Twoja żona?
Parsknąłem mimowolnie.
-Partner. W zbrodni, ale i w życiu miłosnym.
-Rozumiem. Tęsknisz za nim?
Pokiwałem głową.
-Nie wiem jak radzi sobie z moją śmiercią. A jego ostatni widok, gdy płakał nade mną mi w tym nie pomaga.
-Wielu Grzeszników ma problem żeby zaakceptować nowy stan rzeczy, ale niewielu martwi się o tych, których zostawili.
-Był dla mnie kimś wyjątkowym. Dzięki niemu nauczyłem się kochać kogoś w ten sposób. Ocalił mi życie kilka razy, ale ostatnim razem nie podołał i martwi mnie że się obwinia.
-Jak się nazywał?
-Anthony.
-I jak się poznaliście?
Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale Rosie wiedząc że nie może mi pomóc, zaczęła przyjemny temat bym poczuł się lepiej i do dzisiaj jestem jej za to wdzięczny.
-To całkiem zabawna historia.-Uśmiechnąłem się.-Bylem seryjnym mordercą, a on mnie śledził, bo się we mnie zakochał. Pewnego dnia był nie ostrożny i nakryłem go. Próbowałem go zabić.
-Dlaczego tego nie zrobiłeś?
-Chciałem. Był bardzo irytujący i ordynarny, ale przekonał mnie że należy do mafii i jego morderstwem mogę sobie zaszkodzić. Od tego czasu pomagał mi w morderstwach, a ja z czasem zacząłem czuć do niego coś więcej.
-Brzmi to romantycznie.-Uśmiechnęła się.
-Byliśmy razem... naprawdę szczęśliwi.

;-;

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz