ANGEL:
Chciałem się wymknąć wieczorem na drinka na miasto, ale gdy schodziłem, zobaczyłem że mamy nowy bar.
Ucieszyłem się że nie będę musiał wychodzić z hotelu żeby się schlać.
W dodatku Alastora nie było w pobliżu.
Mimo paskudnego humoru, przywykłem do udawania że jest dobrze i podrywania wszystkiego co żywe. Bycie dziwką Vala miało takie skutki.
Podszedłem do baru, błądząc dłonią po blacie i zarywając do dużego Kociego Demona.
-No cześć, kotku...-Powiedziałem zmysłowo i usiadłem, a barman uniósł brew.-Może zaserwujesz mi coś godnego zapamiętania?
-Dlatego nie chcesz gadać z Alastorem? Straciłeś zainteresowanie?
Znam ten głos.
Moje oczy powiększyły się i omal nie spadłem z krzesła.
-H...HUSK?-Wykrztusiłem oniemiały.
-Bingo.-Dalej przecierał szklankę.
-Ty..? W Piekle..?
-Co Cię to obchodzi?
Zamknąłem się, ale tylko na chwilę.
-Dalej trzymasz z Alastorem..?
-Jak widać.
Westchnąłem i oparłem się przedramionami o blat.
-On chciałby wiedzieć przynajmniej dlaczego nie chcesz z nim rozmawiać.-Powiedział, a ja na niego spojrzałem.-Czekał na Ciebie te wszystkie lata i nie masz pojęcia co przeszedł, próbując Cię odnaleźć.
Zrobiło mi się głupio.
-Nie zasługuję na niego.
-Wnioskujesz to po tym że zacząłeś ćpać po jego śmierci?
-Też...-Zamyśliłem się.-Siedzisz w nowinkach ze świata porno?
-Wyglądam Ci na kogoś kto myśli o pieprzeniu?-Uniósł brew.
-Więc nie...
-A co?
-Pracuję dla Valentino... Jestem jedną z jego dziwek...
Husk przyglądał mi się.
-Al gardzi takimi jak ja! Poza tym już kiedyś mój egoizm zniszczył mu życie. Nie chcę robić mu tego drugi raz...
-Egoizm? Masz na myśli to że na niego lecisz?-Podał mi kieliszek wódki, który od razu wypiłem.
-Tak...
CZYTASZ
|RADIODUST| 2 Krwawa miłość
FanfictionOpis: Co może zmusić Grzesznika do oddania duszy? Czy naprawdę sprawy materialne są tak ważne że Demony oddają za nie cząstkę siebie? Bezpowrotnie? Dla niektórych to sława, pieniądze czy potęga. Przyziemne sprawy, czyż nie? Dla Alastora była to możl...