108-Zwolnię go z umowy.

118 19 10
                                    

ANGEL:
-Nie, nie, nie. Nie ma takiej opcji!-Krzyknął Lucifer, obchodząc nas.
-Tato, proszę..!
-Zapracował sobie na to! Kretyn mógł nie oddawać duszy!
-Zrobił to z miłości!-Włączyłem się wkurzony.
Lucifer prychnął.
-Co, boli Cię że ma kogoś kto ciągle go kocha?-Dopiekłem mu, bo całe Piekło słyszało o jego depresji wynikającej przez rozwód.
-Czy nikt z was nie słyszał o szacunku do władzy?-Blondyn zmarszczył brwi.
-Ja, o ile władza nie podnosi akcyzy na alkohol.-Odparł Husk, a Upadły Anioł fuknął.
Jego córka podeszła do niego i położyła mu dłoń na ramieniu.
-Tato, naprawdę proszę... On nam pomógł...
-Za cenę zawarcia z Tobą umowy. Ma szczęście że to Roo dorwała go pierwsza.
-Żeby pomóc swojej miłości..!-Charlie rozłożyła ręce.-Poświęcił się, nie licząc na nic w zamian! To świadczy o tym że nawet ktoś taki jak on może się nawrócić.
Mężczyzna milczał, patrząc na nas.
Dotarło do mnie że muszę postarać się bardziej.
-Proszę...-Zbliżyłem się do niego.-On znalazł się w tym miejscu przeze mnie. Przeze mnie oddał duszę i przeze mnie teraz jest uwięziony...-Mówiłem, a w moich oczach zbierały się łzy.-Wiem że macie na pieńku, ale pomyśl... Ty dla Twojej żony zrobiłbyś to samo prawda? Poświęciłbyś wszystko co tylko byś miał żeby chociaż zobaczyć czy wszystko z nią w porządku...
Wzrok Lucifera złagodniał.
Odetchnął głęboko i wywrócił oczami.
-Dobra. Zwolnię go z tej umowy i przy okazji zażegnam bunt w podziemiach.
Moją twarz rozjaśnił szeroki uśmiech.
Trzymaj się, skarbie.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz