52-Wezwanie.

137 18 20
                                    

ANGEL:
Szedłem obok niego, naburmuszony.
-Angel...
-Hm?-Spytałem nawet na niego nie patrząc.
-Jesteś zazdrosny?
-Skąd.-Prychnąłem.
-Anthony...
-No co? Ostatnio taka jedna Blondyna prawie mi Cię odebrała!
-Nie chcę żeby Rosie skończyła jak Agatha, rozumiemy się? Lubię ją.
-Agathę też lubiłeś.
-Anthony, spójrz na mnie.-Przystanął, więc zrobiłem to samo i spojrzałem na niego od niechcenia.
-To tylko przyjaciółka. Przy Agatcie nie wiedziałem że coś do Ciebie czuję. Teraz jestem tego bardziej niż pewien i nie chcę Cię stracić, rozumiesz?
Patrzyłem na niego.
-Ufasz mi na tyle by wierzyć że to tylko oddana przyjaciółka?
Pokiwałem powoli głową.
-Pomagała mi Cię szukać, gdy tu przybyłem.
-To chyba jej nie szło, zważywszy na to że jestem znany w całym Piekle.-Mruknąłem, wietrząc podstęp i próby rozdzielenia nas.
-W branży pornograficznej i jako Angel Dust, nie Anthony. Żadne z nas się tym nie interesowało i nie spodziewało że będziesz tam pracować.
To... Miało sens.
Uśmiechnąłem się.
-W porządku, skarbie.
On również się rozpromienił.
Patrzyliśmy ma siebie dłuższą chwilę, aż nagle pod nogami Alastora pojawił się czarny cień, jeszcze ciemniejszy niż ten, którymi się posługuje.
Wyszły z niego jakieś strzępki ciemności, które go chwyciły i zaczęły wciągać pod ziemię.
-AL!
-NIE!-Krzyknął Kreol i wbił pazury w ziemię, próbując się jej przytrzymać, ale dalej go wciągało.
-ALASTOR!-Opadłem na kolana i chciałem go chwycić.
Nie wiedziałem co się dzieje.
-NIE NIE NIE NIE NIE!-Wrzeszczał, a ciemność pochłaniała go bardziej.
Nie zdążyłem go nawet dobrze chwycić, gdy zniknął całkiem, a ciemność zniknęła. Razem z moim facetem.
-ALASTOR!
On... On się bał...


Dobrze, drogie dzieci. Teraz nadszedł czas by jebać Roo. Kto chce zacząć?

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz