47-W nim nie ma nic dobrego.

133 18 7
                                    

ANGEL:
Zszedłem do baru, zamyślony.
Za ladą leżał Husk i spał, najwyraźniej zezgonowany.
Wziąłem jakąś butelkę i usiadłem na stołku barowym, pijąc z gwinta i pogrążając się we własnych myślach.
Przez to nawet nie zauważyłem że za mną pojawiła się Charlie ze swoją "potężną lesbijką z mieczem".
-Dzień dobry, Angel!-Przywitała się ta pierwsza, dość głośno, nawiasem mówiąc.
Wystarczająco bym podskoczył i krzyknął.
-KURWA MAĆ!-Spojrzałem na nie.-Powinnaś nosić obrożę z dzwonkiem!
-Ucisz się...-Mruknął Husk, zakładając łapy na głowę i dalej próbując spać.
-Wybacz.-Skruszyła się Blondyna.-Chciałyśmy tylko porozmawiać! Poświęcisz nam chwilę?
-Zależy o czym.-Znowu się napiłem.
-A jak myślisz?-Uniosła brew Vaggie.
-O Twoim nieistniejącym przez Charlie dziewictwie?
Poczerwieniała z gniewu, przez co się zaśmiałem, a Charlie się zmieszała.
-Um... Właściwie chciałyśmy porozmawiać o Alastorze...-Zaśmiała się nerwowo, pewnie przez mój żart.
-Niby po co?-Zmarszczyłem brew.
-Podobno długo go znasz.
-No i?-Dalej nie rozumiałem.
-Wiedziałbyś gdyby coś kombinował?
-Co Ty sugerujesz?-Wyprostowałem się, a Księżniczka widząc moje wrogie spojrzenie postanowiła ratować sytuację.
-Vaggie źle to ujęła. Chcemy tylko poznać go z innej perspektywy niż Demonów, które się go boją. Może mógłby się nawrócić, jak Ty!
Zaśmiałem się na to.
-Alastor? Nawrócić? Jesteś naiwna, Char.
-Tobie daliśmy szansę.
-Bo mnie nie znasz. I najwyraźniej nie znasz też jego.-Wstałem.-W nim ani we mnie nie ma nic dobrego. Dlatego trzymamy się razem.
Chciałem odejść, więc ruszyłem korytarzem, zabierając butelkę z alkoholem.
-Gdyby nie było w nim nic dobrego, nie wybaczyłby Ci, prawda?-Uśmiechnęła się Córka Lucifera, a moja powieka drgnęła.


Nie mówimy tego, Charlie...

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz