ANGEL:
Wiedziałem do czego dojdzie po tych słowach więc szybko stanąłem pomiędzy nimi i przytrzymałem Alastora.
-Kochanie, spokojnie...
Obraz wokół niego zniekształcił się, a jego jedyne poroże urosło.
-Pozwól mi...-Przemówił radiowym głosem, wyciągając wydłużoną kończynę w stronę Aracknissa.
-To mój brat..!
-Tylko trochę...
Chwyciłem jego twarz żeby patrzył mi w oczy.
-Nie i koniec. Jest debilem, ale jest moją rodziną. Jedyną, jaka mi pozostała.
Patrzył mi w oczy pokrętłami radiowymi.
-Proszę...
W końcu się odsunął i wrócił do swojej formy i rozmiarów.
Patrzył tylko wzrokiem seryjnego mordercy na mojego brata, który szczerzył się do niego.
Zdzieliłem idiotę w tył głowy.
-Kurwa! Za co?!-Arackniss wkurzył się i chwycił za potylicę.
-Za debilizm. Wiesz ile ludzi zabił?
Milczał.
Patrzyli na siebie wrogo, a ja westchnąłem.
-Idziemy się napić?-Zapytałem.
-Oczywiście, Najdroższy.
-Wszyscy razem.-Dodałem.
-Z nim?-Zapytali równo i spojrzeli na siebie.
-Tak. Musicie się jakoś dogadać.
-Anthony... Nie sądzę...-Alastor położył uszy, a Arackniss wydał się być w szoku że te mogą się ruszać.
-Chcesz żebym był smutny?-Zapytałem tonem zawiedzionego dziecka, żeby mieć pewność że go to ruszy.-Bardzo bym chciał żeby mój facet dogadywał się z moim bratem...
Siedział cicho, walcząc ze sobą. Odwrócił nawet głowę żeby na mnie nie patrzeć, więc podszedłem bliżej.
-Chodź, przystojniaku...-Położyłem mu dłoń na policzku i obróciłem jego głowę w moją stronę.-Postawię Ci Twojego ulubionego drinka.
Zarumienił się.
-Zgoda.
-To idziemy.-Chwyciłem go za rękę.
-A moje zdanie się nie liczy?-Pajęczak uniósł brew.
-Nie.
CZYTASZ
|RADIODUST| 2 Krwawa miłość
Fiksi PenggemarOpis: Co może zmusić Grzesznika do oddania duszy? Czy naprawdę sprawy materialne są tak ważne że Demony oddają za nie cząstkę siebie? Bezpowrotnie? Dla niektórych to sława, pieniądze czy potęga. Przyziemne sprawy, czyż nie? Dla Alastora była to możl...