9-Zabiję wszystkich Overlordów.

156 25 9
                                    

ALASTOR:
-Co masz na myśli, kochana?
-Mógłbyś pokazać swoją siłę, by inni mieli do Ciebie szacunek.
Namyśliłem się.
-Nie.
-Nie?
-Sprawię że całe Piekło będzie się mnie bać. By nikt nie wchodził mi w drogę i by każdy kto spróbuje pomyśleć o zrobieniu mi krzywdy, szybko o tym zapomni.
-Ambitnie.-Skomentowała siedząca z boku Franklin.
-Jak chciałbyś to zrobić?
-Opowiadałaś mi o Overlordach...
-Chcesz zabić Overlorda?-Oczy szatynki się powiększyły.
-Chcę zabić KAŻDEGO Overlorda.
Franklin aż wstała.
-Alastorze, to szaleństwo!-Krzyknęła białowłosa.-Żaden Grzesznik jeszcze ich nie pokonał!
-Więc będę pierwszym.-Wzruszyłem ramionami.-Czuję potęgę po raz pierwszy odkąd się tu pojawiłem. Mogę być kimś. Jeśli nie spróbuję, będę uważany za słabego do końca istnienia. Nie godzę się na to.
Demony patrzyły na mnie zszokowane więc poszerzyłem uśmiech.
-Mam na to plan.-Powiedziałem i zmieniłem się w cień.
Najpierw musiałem się gdzieś zaszyć, by w spokoju zapoznać się ze swoją potęgą.
Mimo że moc wydawała się intuicyjna, musiałem wiedzieć do czego jestem zdolny, by w pełni nad nią panować i mieć przewagę w walce.
Znalazłem jakiś opuszczony budynek i zacząłem poznawać swoje nowe możliwości.
Po jakimś czasie mogłem stwierdzić że jestem potężny. To dawało mi poczucie władzy, tak potrzebne bym zaakceptował fakt utknięcia w Piekle na wieki.
Byłem dumny, ale wtedy szczerze sądziłem że dam radę pokonać Overlordów.
-Ten budynek się nada.-Uśmiechnąłem się sadystycznie.
Musiałem jednak pamiętać że te Demony nie sprawiały władzy od wieków bez powodu. Musiały być potężne, więc powinienem polegać w dużej mierze na sprycie, jak za życia, gdy zabijałem osoby większe i silniejsze od siebie.
Musiałem trzymać się jednej konkretnej zasady.
Nie atakować ich gdy są w grupie.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz