27-Umowa z Valentino.

141 20 9
                                    

Czasy obecne
ANGEL:
Alastor zaginął siedem lat temu.
Chodziłem przez to po ścianach, bo nie wiedziałem co się z nim dzieje.
Wyrzucałem też sobie że przez te wszystkie lata nie zamieniłem z nim słowa. On nawet nie wiedział że tu jestem.
Na pewno nie śledził branży porno więc nie musiałem się martwić że dowie się w ten sposób.
A teraz zniknął.
Z dnia na dzień i nikt nie wie co się z nim stało.
Co jeśli tym razem straciłem go na dobre..?
Usiadłem na łóżku i przytuliłem do siebie Fat Nuggetsa.
-Polubiłbyś go Fatsy... On nie jest taki straszny, jak wszyscy myślą...
Mój telefon zawibrował.
-Kurwa, proszę... Nie Val...-Prosiłem, sięgając po komórkę.
Niestety moje modły nie zostały wysłuchane.
Zakląłem i przeczytałem SMS'a.
Znowu mu się nudzi. Znowu mam mu obciągnąć.
Byłem dziś w pracy cały dzień! Nie mogło mu się zachcieć wtedy?
-Jebany kutas.-Odłożyłem świnkę i wstałem.
Wymknąłem się z pokoju i z Hotelu i złapałem taksówkę do siedziby Vees.
Miałem dość Valentino. Wykorzystał moment, w którym nie miałem klientów i przymierałem głodem, by podpisać ze mną umowę.
Nie wiedziałem wtedy jak to działa. Teraz wiem że nie mogę się wycofać.
W umowie jest punkt, że Valentino może robić ze mną co chce, gdy jestem w jego studiu, ale co z tego skoro może mnie tam wezwać kiedy chce, wiedząc że się go boję? Nic mnie nie chroni.
Jestem w dupie.
Skończyłbym ze sobą już dawno, gdy Alastor zaginął, ale wtedy w moim życiu pojawił się Fat Nuggets. Nie przeżyłby bez pomocy więc zająłem się nim, a on odwdzięcza się, lecząc moje złamane serce. Nie mógłbym go zostawić.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz