98-Dotrzymaj swojej części umowy.

109 17 10
                                    

ALASTOR:
Zmaterializowałem się bezpośrednio za dziewczyną.
-Charlie...-Odezwałem się głębokim głosem, którego nie potrafiłem ujarzmić przez moje przygnębienie.
Blondynka podskoczyła i odwróciła się.
-Och! Alastorze, wystraszyłeś mnie!
-Wybacz, moja droga.
-Co się dzieje?
-Jak Twój ojciec zareagował na moje informacje?
-Cóż... Nie był zadowolony...
Położyłem uszy.
-Coś się dzieje, Al?-Spytała.
-Czy... Moglibyśmy zrealizować tę przysługę teraz?
-Trochę się spieszę...
-Moja droga, jeśli wyjdę z Hotelu, prawdopodobnie już nigdy mnie nie zobaczycie, więc chcę załatwić to TERAZ.-Powiedziałem poważnie, patrząc jej w oczy.
-W porządku.-Odpowiedziała trochę zaskoczona moją powagą, z którą raczej nie byłem kojarzony.-Ale nie będę nikogo krzywdzić.-Zaznaczyła.
-To już ustaliliśmy.
-Więc czego dotyczy ta przysługa?
-Wiem z pewnych źródeł, że Twoja rodzina jest silniejsza niż moc paktu.
Księżniczka patrzyła na mnie, czekając aż rozwinę.
Westchnąłem ciężko i przełknąłem ślinę, uświadamiając sobie jaką szansę tracę dla kogoś, dla kogo nic już nie znaczę.
Cholera, dlaczego musiałem się zakochać..?
-Chcę żebyś uwolniła Anthony'ego z paktu.
-Angela?-Była szczerze zaskoczona.-Myślałam że będziesz chciał żebym zwolniła Ciebie z paktu z Roo...
-Ciszej, Darling.-Rozejrzałem się.-Wolałbym by ten fakt został między nami...
Córka Lucifera przyglądała mi się.
-To ona Cię torturowała.
-Tak.
-Znaleźliśmy Cię w opłakanym stanie! Co jeśli znowu to zrobi..?-Zmartwiła się o mnie.
-Zrobi to na pewno. Ale chcę żeby Angel był wolny. Dotrzymaj swojej części umowy.
Jej oczy wypełniły się łzami.
-Ale Roo przecież... Dlatego nie wrócisz..?
Pokiwałem głową, a dziewczę natychmiast przytuliło mnie mocno.
Wydałem z siebie zaskoczony trzask radiowy, ale objąłem ją niepewnie.
Zwykle nie lubiłem bliskości, ale wtedy jakaś część mnie jej potrzebowała.
Po długiej chwili Księżniczka się ode mnie odsunęła.
-Zajmę się tym od razu.-Ruszyła korytarzem.
-Jeszcze jedno.-Odezwałem się, a dziewczyna na mnie spojrzała.-Chcę pójść z Tobą.
-Dlaczego..?
-Ty nie będziesz go krzywdzić. Ale ja mogę.-Dodałem, przyjmując radiową postać.





I teraz pewna znana mi osoba zaczyna dochodzić, wiedząc co się stanie z Ćmą

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz