ALASTOR:
Udałem się tam niezwłocznie i zapukałem.
Otworzyła mi niższa ode mnie Blond włosa dziewczyna w czerwonym uniformie.
Poszerzyłem uśmiech i przywitałem się.
-Wi...-Zacząłem, ale drzwi zatrzasnęły się.
Stałem tak w szoku i bez ruchu, aż drzwi otworzyły się ponownie.
-...taj...
Znowu zamknięcie drzwi.
Jeśli tak traktują gości, nic więc dziwnego że nie mają ich zbyt wiele.
W końcu znowu mogłem widzieć Księżniczkę.
-Mogę już mówić?
-Możesz.
-Alastor! Wielki zaszczyt Cię poznać kochana! Wielki zaszczyt!-Wszedłem do środka.
Zacząłem gestykulować i żywo opowiadać, gdy na mojej drodze stanęła włócznia Egzorcystów.
-Stój gdzie stoisz.-Warknęła niska, Białowłosa dziewczyna, po czym, najprawdopodobniej, poczęstowała mnie jakimś hiszpańskim przekleństwem.
Zaśmiałem się i poprawiłem monokl, odsuwając od siebie ostrze włóczni.
-Kochana, nie przyszedłem tu, by robić komuś krzywdę. Gdybym chciał... Dawno bym to zrobił.-Moja twarz przybrała potężniejszą formę, ale tylko na chwilę, by wystraszyć agresywne dziewczę.
Gdy otrzymałem pożądany efekt, mianowicie strach w jej oczach, wróciłem do swojej formy.
-Przyszedłem by tchnąć nieco życie w ten Hotel!
-Ale... Po co?-Jednooka uniosła brew nieufnie.
-Vaggie, nie rozumiesz? To nasza szansa!
-Nie! Nie rozumiem!-Oburzyła się wspomniana Vaggie i wskazała na mnie.-Wiesz co zrobił! Mam uwierzyć że przyszedł tu by zwyczajnie nam pomóc? Radiowy Demon nie jest altruistą!
Charlotte spojrzała na mnie.
-Więc... Przyszedłeś nam pomóc?
-Owszem.
-Chciałbyś się zmienić?
Parsknąłem i machnąłem ręką.
-Skąd! Nawrócenie w Piekle nie jest możliwe. Chciałem tylko obserwować. Nudzi mi się tu trochę. Zabawnie byłoby patrzeć jak Grzesznicy starają się zdobyć niemożliwe.-Uśmiechnąłem się sadystycznie.
Partnerki patrzyły na mnie dziwnym wzrokiem.
-Co wam szkodzi, moje drogie? Wy będziecie pomagać bliźnim, a ja będę tylko patrzeć i napawać się. To szkodziłoby tylko mojemu odkupieniu, nieprawdaż?
-W zasadzie... To tak.-Uśmiechnęła się Charlie.
-Charlie...
-Będzie dobrze, Vaggie. Potrzebujemy każdej pomocy. A Radiowy Demon przecież nie próbowałby zaszkodzić Rodzinie Królewskiej, prawda?
-Otoż to, moja droga!-Poszerzyłem uśmiech.
-Przyjmuję Twoją ofertę!
-Świetnie! Może zawrzemy umowę?-Wyciagnąłem rękę z jaskrawozieloną poświatą.
CZYTASZ
|RADIODUST| 2 Krwawa miłość
FanficOpis: Co może zmusić Grzesznika do oddania duszy? Czy naprawdę sprawy materialne są tak ważne że Demony oddają za nie cząstkę siebie? Bezpowrotnie? Dla niektórych to sława, pieniądze czy potęga. Przyziemne sprawy, czyż nie? Dla Alastora była to możl...