65-Nie usłuchany.

118 15 3
                                    

ANGEL:
Nagle usłyszałem trzepot skrzydeł a przede mną pojawił się Husk, który wyrzucił jedną ze swoich ostrych kart pod nogi jednego z Kanibali, który stał bliżej.
Karta wbiła się w ziemię, więc pewnie było to ostrzeżenie.
-Bawisz się w niańkę?-Uniosłem brew.
-Chcesz żebym Cię tu z nimi zostawił?-Spytał, a ja się zamknąłem.
Starzec spojrzał na Kanibali.
-Ten kretyn to facet Alastora. Wkurzy się na was jeśli coś mu się stanie.
Kanibale westchnęli i rozeszli się.
-Skąd wiedziałeś że tu będę?-Zapytałem go.
-Alastor paplał o Tobie tyle że wiem jak bardzo nie usłuchany jesteś.
Uśmiechnąłem się mimowolnie na dobre wspomnienia z czasów gdy jeszcze żyliśmy i często go śledziłem, a on wściekał się o to tak słodko.
Cały był słodki.
A ja wciąż go kochałem i będę kochał.
Jak mogłem mu powiedzieć że nie wiem czy chcę go takiego, jaki jest teraz..?
Jest teraz nieco inny. Ale to przez jego potęgę. Musiał sobie jakoś radzić, w końcu był praktycznie sam.
A w miłości chodzi o akceptowanie całości drugiej połówki. I ja go akceptuję, choć rani mnie i wkurza to że coś ukrywa... Ale ja też coś przed nim ukrywałem. Przeze mnie zginęła matka Alastora i on sam. A mimo wszystko mi wybaczył.
Muszę z nim porozmawiać...
Poszliśmy do Emporium Rosie i zapukaliśmy.
Otworzyła nam kobieta w tunice.
-Husk? Anthony?-Zdziwiła się.
-Możemy wejść żeby mu pokazać że Alastora tu nie ma?-Zapytał Koci Demon, wskazując na mnie.
-Wejdźcie.-Przepuściła nas.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz