99-Uwolniona dusza.

116 17 5
                                    

ALASTOR:
Przeniosłem nas bezpośrednio do siedziby Vees, konkretnie do wieży Valentino.
Była ze mną Księżniczka.
Ona miała zwolnić Anthony'ego z umowy, a ja mogłem nakarmić mojego sadystę, przynajmniej dopóki Roo nie zorientuje się że jestem poza Hotelem i że może mnie pojmać.
Demon siedział na kanapie, tyłem do nas i palił.
Wypuściłem macki z moich pleców, by rozwiały dym i by przerazić Sutenera.
Udało się.
Ćma podskoczyła, wstając z kanapy i spoglądając na nas.
-CO JEST, KURWA?!
Najpierw zobaczył mnie, później Charlotte.
Wiem że mnie nie znosił, z wzajemnością, szczególnie za mój spór z Vox'em, ale nie mógł skoczyć do gardła Księżniczce Piekła.
Jak to mawiają "nie była to jego liga".
Charlie była w hierarchii dużo wyżej od niego. I dlatego mogła mi pomóc.
-Och, witaj, moja droga.-Powiedział zalotnie do Blondynki, starając się mnie ignorować, przez co wywróciłem oczami.-Mogę w czymś pomóc?
-Tak. Jako Księżniczka Piekła żądam, abyś zwolnił z umowy Angel Dust'a.-Powiedziała poważnie, pozwalając by jej twardówki stały się czerwone, a z czoła wyrosły rogi.
Demon omal nie połknął papierosa.
-Że co?!
-To co słyszałeś.-Powiedziałem z pogardą.
-Wiedziałem że coś między wami jest.-Warknął, by dodać ciszej:
-Och, już ja mu się dobiorę do dupy...
Nie wytrzymałem i zadałem mu cios w szczękę tak silny, że mężczyzna upadł na dywan.
Może i musiałem podnieść się lekko na mackach wystających z moich pleców, przez to że był dużo wyższy, ale wspomnienie gdy moja pięść spotkała jego twarz będzie pielęgnowane w mojej głowie już zawsze.
-Nie. Już go nie skrzywdzisz.-Wycedziłem wściekle, w swojej pełnej Demonicznej formie, nie zdając sobie sprawy, że Córka Lucifera przygląda mi się.
Overlord usiadł z trudem, trzymając się za żuchwę.
-Księżniczko... Nie możesz! Wiesz ile forsy daje mi umowa z nim?
-To nie była prośba.-Powiedziała stanowczo dziewczyna.
-Nie wiem co ten odbiornik Ci obiecał, ale ja dam Ci więcej! Mogę zrobić z Ciebie gwiazdę!
-Myślę że Anthony zasłużył na emeryturę, mój drogi.-Przywołałem laskę, której koniec oparłem na jego kroczu, przez co zawył.-Dlatego może lepiej posłuchaj Księżniczki, póki jeszcze nie zdecydowałem co konkretnie Ci zrobię.
Valentino patrzył na nas, a Charlie użyła swojej mocy, by podpalić kawałek futra na jego szyi.
-AU! DOBRA DOBRA!-Krzyknął i zaczął gasić płomień.
Gdy już to zrobił, przywołał umowę, którą podał Charlie.
-To na pewno jego umowa?-Spytała dziewczyna, mając na myśli czy dostaliśmy dobre papiery.
-Tego "A" nie da się podrobić...-Westchnąłem.
Księżniczka zgniotła kartkę z paktem, który podpaliła.
Patrzyłem jak dokument płonie, uwalniając z siebie różowe obłoki.
W końcu obrócił się w popiół, a z tej kupki prochu wypłynęła dusza chłopaka.
Wyglądał dokładnie jak za życia, gdy się poznaliśmy. Bladoróżowy garnitur w paski, fedora, blond włosy i mnóstwo tych uroczych piegów.
Czułem się jakbym stał przed nim na ziemii, mimo że jego postać teraz była wyblakła i prawie przeźroczysta.
Dusza popatrzyła na mnie chwilę.
Uśmiechnęła się, ukazując złoty ząb i odpłynęła gdzieś, najpewniej z powrotem do ciała właściciela.
Dusza Anthony'ego w końcu jest wolna...

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz