89-Wieczność zapowiada się długa.

101 13 4
                                    

ANGEL:
-Jesteś starszy, a głupszy.-Fuknąłem.-Zamykając za sobą drzwi.
-Nie powiedziałeś mu?
-Nie, debilu.
-A.
Przyłożyłem sobie otwartą dłonią w czoło.
-Masz pojęcie co zrobiłeś?
-Nie miałem pojęcia że mu nie powiedziałeś, więc skąd mam wiedzieć co zrobiłem?
-KRETYN.
-Słuchaj, czemu zrobiłeś z tego przed nim taką tajemnicę? On jako jedyny może pogonić Valentino.
Westchnąłem.
-Słyszałeś o jego walce z Vox'em...
-Więc jednak wątpisz w jego siłę?
-Nie! Wtedy prawie go pokonał!-Krzyknąłem, rozkładając ręce.-I nagle stało się coś... Dziwnego... Jakby ktoś go osłabił żeby przegrał. Żeby go upokorzyć.
-Rozmawiałeś z nim o tym?
-Próbowałem. Nie chce nic powiedzieć.
Mój brat milczał.
-Boję się że gdyby z nim walczył... Znowu stałoby się to... A Val by go zabił...-Spuściłem wzrok.-Poza tym fakt że sprzedałem duszę i to w jakich okolicznościach... Wstydzę się tego przed nim.
-On prędzej czy później się dowie, Angel.-Powiedział, a moje oczy powiększyły się.
-To że podobał mi się Val go załamie..!
-Ale jeśli dowie się o tym od niego, zaboli go to bardziej. Wiesz o tym.
Westchnąłem.
-Wiem... Po prostu... On ciągle na mnie czekał. Cały ten czas. A ja co? Dziwka.-Prychnąłem na siebie.-Poleciałem na Valentino i teraz mam tego konsekwencje. Dałem się omamić jak jakieś dziecko.
-Myślisz że ten pojeb ruchałby dzieci?
-Z nim wszystko jest możliwe.-Mruknąłem.-Jebana ćma...
-Powiedz temu chodzącemu radio prawdę. Wieczność zapowiada się naprawdę długa.



A tu akurat prawda

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz