60-Mam Cię na oku.

132 14 9
                                    

ANGEL:
Miałem ogromny dylemat.
Jeśli bym mu pomógł, miałbym przejebane. U Valentino i u Vox'a, a że Val ma moją duszę...
Ale jeśli bym mu nie pomógł...
Vox wyciągnął nóż i przejechał ostrzem po klatce piersiowej Alastora, przez co ten wydał z siebie krzyk.
CHOĆ RAZ NIE BĄDŹ TYM ZASRANYM EGOISTĄ ANGEL!
Już chciałem krzyczeć i biec w ich stronę, gdy Alastor zmienił się w cień i zniknął gdzieś.
-Co..?-Vox zaczął rozglądać się w panice.-Gdzie on kurwa..?
Ja również się rozejrzałem.
Nie było go. Zostały tylko krople jego krwi.
Cholernie się o niego martwiłem, ale pewnie przeniósł się do Hotelu.
Będę musiał go opatrzyć.
I porozmawiać z nim...
Powiedziałem mu zbyt dużo, czego żałuję...
Chciałem się oddalić, gdy usłyszałem za sobą:
-TY!
Kurwa...
-Co?-Odwróciłem się do Vox'a.
-Co robiliście razem?
-Razem? Szedłem ulicą i mnie zaczepił. To wszystko.
-Uparłeś się żeby mieszkać w tym Hotelu, a wiem że on również tam mieszka. Jeśli dowiem się że coś kombinujecie...
-Nic nie kombinuję!-Wkurzyłem się.-Val ma moją duszę, tak? Nie odpowiadam za Alastora!
-A jednak dziwne jest że Overlord rozmawiał na ulicy ze zwykłą dziwką.-Warknął.
-Tym chcesz mi dojechać?-Uniosłem brew.-Ty też jestem Overlordem i jakoś tu stoisz i ze mną gadasz.
-Mam Cię na oku.
-Sprośnie, kowboju.-Jęknałem.-Val pewnie będzie zachwycony że uganiasz się za jego dziwkami, nie?
Popatrzył na mnie nienawistnie i zmienił się w wiązkę, by zniknąć.
Ja ruszyłem do Hotelu żeby pogadać z Alastorem. Ale tam go nie było.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz