ANGEL:
Miałem ogromny dylemat.
Jeśli bym mu pomógł, miałbym przejebane. U Valentino i u Vox'a, a że Val ma moją duszę...
Ale jeśli bym mu nie pomógł...
Vox wyciągnął nóż i przejechał ostrzem po klatce piersiowej Alastora, przez co ten wydał z siebie krzyk.
CHOĆ RAZ NIE BĄDŹ TYM ZASRANYM EGOISTĄ ANGEL!
Już chciałem krzyczeć i biec w ich stronę, gdy Alastor zmienił się w cień i zniknął gdzieś.
-Co..?-Vox zaczął rozglądać się w panice.-Gdzie on kurwa..?
Ja również się rozejrzałem.
Nie było go. Zostały tylko krople jego krwi.
Cholernie się o niego martwiłem, ale pewnie przeniósł się do Hotelu.
Będę musiał go opatrzyć.
I porozmawiać z nim...
Powiedziałem mu zbyt dużo, czego żałuję...
Chciałem się oddalić, gdy usłyszałem za sobą:
-TY!
Kurwa...
-Co?-Odwróciłem się do Vox'a.
-Co robiliście razem?
-Razem? Szedłem ulicą i mnie zaczepił. To wszystko.
-Uparłeś się żeby mieszkać w tym Hotelu, a wiem że on również tam mieszka. Jeśli dowiem się że coś kombinujecie...
-Nic nie kombinuję!-Wkurzyłem się.-Val ma moją duszę, tak? Nie odpowiadam za Alastora!
-A jednak dziwne jest że Overlord rozmawiał na ulicy ze zwykłą dziwką.-Warknął.
-Tym chcesz mi dojechać?-Uniosłem brew.-Ty też jestem Overlordem i jakoś tu stoisz i ze mną gadasz.
-Mam Cię na oku.
-Sprośnie, kowboju.-Jęknałem.-Val pewnie będzie zachwycony że uganiasz się za jego dziwkami, nie?
Popatrzył na mnie nienawistnie i zmienił się w wiązkę, by zniknąć.
Ja ruszyłem do Hotelu żeby pogadać z Alastorem. Ale tam go nie było.
CZYTASZ
|RADIODUST| 2 Krwawa miłość
FanfictionOpis: Co może zmusić Grzesznika do oddania duszy? Czy naprawdę sprawy materialne są tak ważne że Demony oddają za nie cząstkę siebie? Bezpowrotnie? Dla niektórych to sława, pieniądze czy potęga. Przyziemne sprawy, czyż nie? Dla Alastora była to możl...